INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Stanisław Stadnicki      Stanisław STADNICKI, Diabeł Łańcucki - grafika na podstawie Kazania Skargi pędzla Matejki - fragment.

Stanisław Stadnicki  

 
 
Biogram został opublikowany w 2002 r. w XLI tomie Polskiego Słownika Biograficznego.

  

 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Stadnicki Stanisław h. Szreniawa zw. Diabłem łańcuckim (przed lub w 1551–1610), starosta zygwulski. Był najstarszym synem Stanisława Mateusza (zob.) i Barbary ze Zborowskich (siostry Samuela), bratem Marcina (zob.), Samuela, Jana, Mikołaja i Andrzeja Piotra.

Najpewniej to S. został ochrzczony 28 VI 1551 (w zapisie brak imienia dziecka) w zamienionym na zbór kościele w Dubiecku przez duchownego luterańskiego Wojciecha z Iłży. Chrzest powtórzono w obrządku kalwińskim po przejściu ojca na kalwinizm. Po nauce w szkole w Dubiecku S. wyprawiony został wraz z Krzysztofem Zborowskim do Heidelbergu (immatrykulowany 9 VIII 1566). Wg Niesieckiego S. brał udział w walkach o Inflanty, ale w źródłach pojawia się dopiero w l. 1573–5 jako «gwałtownik i najeźdźca». Najechał wówczas i spustoszył lasy należące do Zofii ze Sprowy Kostczyny oraz napadł na czele oddziału zbrojnych na Przeworsk, wysadził bramę miejską i uwolnił z więzienia swego sługę. Dn. 2 VII 1576 otrzymał od Stefana Batorego list przypowiedni (ze stopniem rotmistrza) na oddział 50 konnych. Brał udział w wojnie z gdańszczanami w r.n., dając dowody dużej odwagi i brawury. W lutym 1578 we Lwowie otrzymał ze skarbu królewskiego 300 złp. zaległego żołdu dla swej roty, która w czerwcu t.r. stacjonowała w Sokalu. Uczestniczył w kampanii połockiej w wojskach nadwornych na czele 150 husarzy; ponadto na własny koszt zaciągnął 40 pieszych «z porządną strzelbą». Rota S-ego walczyła w wyprawie hetmana w. kor. Mikołaja Mieleckiego na Sokół i w udanym oblężeniu twierdzy 10–11 IX 1579; po zakończeniu kampanii pozostała na leżach zimowych w okolicach Szkłowa. W r. 1580 S. był obecny na sejmie warszawskim, a tuż po nim (29 I) otrzymał od pokrzywdzonych przez niego mieszczan Stojanowa certyfikat zaświadczający zawarcie ugody. W kampanii t.r. stał na czele roty liczącej 144 husarzy w p. jazdy nadwornej Krzysztofa Niszczyckiego i wraz z braćmi: Marcinem, Janem i Samuelem jesienią znalazł się pod Wielkimi Łukami, gdzie za zgodą królewską 14 IX bracia dokonali podziału dóbr ojcowskich. Brał udział w wyprawie na Toropiec, w trakcie której ponownie dał przykład brawury, wspólnie ze Stanisławem Żółkiewskim, ratując życie star. śniatyńskiemu Mikołajowi Jazłowieckiemu; w tym samym pułku, prawdopodobnie na czele 200 jeźdźców, S. pozostawał w r. 1581 i 8 IX brał udział w oblężeniu Pskowa. Uczestniczył ze swą chorągwią w szturmie na wyłom dokonany w jednej z baszt. W październiku t.r. podejrzewano S-ego o udział w «buntach» rotmistrzów wojska kor. Po zawartym z Moskwą rozejmie w Jamie Zapolskim, S. na polecenie kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego udał się do Inflant i stacjonował w Wolmarze. Stosunki S-ego z Zamoyskim układały się w tym czasie poprawnie, a hetman nawet interweniował u komendanta twierdzy Iwangorodu w sprawie odzyskania zbiegłych sług S-ego (10 I 1582). Niebawem S. otrzymał list przypowiedni na 140 koni, był też krótko z ramienia Zamoyskiego komendantem zamku wendeńskiego. Po zakończeniu kampanii w Rydze 27 III t.r. otrzymał za zasługi roczną pensję w wysokości 1 tys. złp., płatną ze star. stężyckiego, nadanego Mikołajowi Zebrzydowskiemu. Rozczarowanie S-ego, który liczył na co najmniej star. przemyskie, wywołało jego nienawiść do Zamoyskiego jako sprawcy niepowodzenia.

Co najmniej do poł. lipca 1582 przebywał S. w przejętym z rąk moskiewskiego dowódcy Wolmarze, potem jego ślad się urywa. Wg Paprockiego zaraz po powrocie z wojny moskiewskiej S. udał się na Węgry, na zamek Ager (Erlau), aby walczyć z Turkami. Jeżeli S. rzeczywiście znajdował się wówczas na Węgrzech, to musiało to nastąpić między 2. poł. 1582 a najpóźniej początkiem r. 1584, gdyż w maju t.r. przebywał już na dworze królewskim z supliką w sprawie swego wuja, banity Samuela Zborowskiego. Po ścięciu Zborowskiego S. zaangażował się w walkę z Zamoyskim i jego zwolennikami. Na sejmik woj. krakowskiego w Proszowicach (7–10 XI 1584) przybył z gromadą «hultajów i zbrodniów» w celu wymuszenia korzystnej dla Zborowskich uchwały, przy czym nie szczędził obelg królowi i kanclerzowi, którego oskarżał o zerwanie sejmiku wiszeńskiego. Następnie wraz z bratem Marcinem zakłócił obrady sejmiku wiszeńskiego (20–24 XII t.r.), popierając skargę Zborowskich w sprawie ściętego Samuela, zaś w styczniu 1585 obaj Stadniccy zjawili się na sejmie warszawskim; broniąc Zborowskich, sami byli wplątani w dwie sprawy o gwałty. W związku z fałszywą pogłoską o zabójstwie wojewodzica krakowskiego Jana Zborowskiego (24 III r.n.), S. zwrócił się do króla z prośbą o wakujące po nim star. kamionackie i pozostałe królewszczyzny.

W czasie bezkrólewia po śmierci Stefana Batorego S. wraz ze Zborowskimi, woj. poznańskim Stanisławem Górką i innymi stronnikami arcyks. Maksymiliana, występował gwałtownie na sejmikach i zjeździe elekcyjnym przeciw Zamoyskiemu, dopuszczając się napaści na jego dworzan. Kandydaturę królewicza Zygmunta Wazy uważał wprawdzie za dobrą, ponieważ jednak była ona popierana przez kanclerza S. zwalczał ją pod hasłem obrony zagrożonych wolności, zaś samego Zamoyskiego oskarżał o zamiar sprowokowania wojny z Turcją w celu rozprawienia się z opozycją. Stawił się na zjeździe zwolenników arcyks. Maksymiliana w Mogile 18 X 1587, gdzie zaatakował Górkę; pozostawał również w konflikcie ze Zborowskimi. Dn. 1 XI podpisał uchwałę zjazdu mogilańskiego. Wspólnie z braćmi Marcinem, Andrzejem Piotrem i Samuelem poczynił znaczne zaciągi na rzecz Maksymiliana (220 husarzy i 400 piechoty), wziął udział w oblężeniu Krakowa i dokonał wypadu pod Piotrków, zagrażając zmierzającemu do Krakowa Zygmuntowi Wazie. Po drodze, wspólnie z Erazmem Lichtensteinem rozproszył zgromadzoną w Przedborzu szlachtę wielkopolską i zaciężnych Andrzeja Opalińskiego, zaś z zajętego Przedborza 14 XI wystosował do obywateli woj. sieradzkiego pismo z zapowiedzią krwawej zemsty na wszystkich przeciwnikach Maksymiliana, nie zdołał natomiast zaskoczyć Zygmunta i uniemożliwić mu dalszej drogi. W czasie oblężenia Olsztyna w grudniu t.r. oddział S-ego schwytał ukrytego w lesie Zygmunta, sześcioletniego syna dowódcy zamku burgrabiego Kaspra Karlińskiego, co jednak nie skłoniło obrońców do kapitulacji. W tym czasie liczebność oddziału S-ego wzrosła do 800 ludzi, z którymi w styczniu 1588 zajął Wieluń. Dn. 21 I jego oddział został wysłany na zwiad i zaatakował siły Zamoyskiego; w nocy z 21 na 22 I poniósł klęskę pod Parzymiechami, po której S. powrócił do Wielunia. W czasie bitwy pod Byczyną (24 I) oddział S-ego znajdował w pierwszej linii lewego skrzydła «maksymilianistów», dał się sprowokować do ataku na polskie centrum i został całkowicie rozbity. Gdy szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Zamoyskiego, S. pospiesznie umknął do Bierutowa, a stamtąd do Wrocławia. Na Śląsku przebywał w ks. opolskim u szlachcica Sambora Ziemęckiego, gdzie poznał jego córkę, a swoją przyszłą żonę Annę, którą między r. 1588 a 1592 sprowadził do Łańcuta.

Jeszcze w r. 1588 ruszył S. do Włoch, aby zabiegać u tamtejszych książąt o poparcie dla arcyks. Maksymiliana. Na przełomie czerwca i lipca t.r. był w Ferrarze u ks. Alfonsa II, potem udał się do Mantui, Padwy i Wenecji. W przeciwieństwie do pozostałych Stadnickich, S. nie starał się o amnestię i przyjęcie do łask u Zygmunta III i usunął się na jakiś czas z kraju, gdzie czekały go liczne pozwy o zdradę stanu oraz rozboje (wśród poszkodowanych znaleźli się m.in. Mikołaj Potocki, Jan Płaza, Jadwiga Myszkowska, Jan Ostroróg), których dopuścił się przed bitwą pod Byczyną. Prawdopodobnie wówczas nastąpił drugi pobyt S-ego na Węgrzech, gdzie wraz z Hieronimem Jazłowieckim i innymi ochotnikami miał zdobywać zamki tureckie. Za służbę u cesarza Maksymiliana otrzymał w r. 1588 1 tys. talarów. Zapewne na początku l. dziewięćdziesiątych powrócił do Rzpltej i 25 VII 1591 został obrany marszałkiem zjazdu dysydentów w Chmielniku; przewidywano również, iż stanie na czele powstania przeciw Zygmuntowi III. Prowadził rozmowy z przybyłym na zjazd posłem austriackim J. Duckerem, którego zapewniał o swym niezmiennym przywiązaniu do arcyks. Maksymiliana i radził mu starać się o pozyskanie szlachty protestanckiej. Inny zwolennik Maksymiliana, Andrzej Zawadzki, proponował Duckerowi zaopatrzenie S-ego w pieniądze na uzbrojenie na terenie Wielkopolski 2–3 tys. ludzi, którzy przed przybyciem arcyksięcia mieli zorganizować opór wobec wojsk królewskich. Podobne działania na Litwie miał podjąć Aleksander Proński (z którym S. pozostawał w konflikcie), zaś w Koronie Andrzej Leszczyński. Gdy jednak król zawarł ugodę z domem Habsburgów i otrzymał arcyks. Annę za żonę, S. szybko pogodził się z nową sytuacją i przeszedł do obozu regalistycznego, tym chętniej, że wynagrodzenie za służbę u cesarza uznał za zbyt skromne. Zygmunt III, chcąc pozyskać «maksymilianistów», przymykał oczy na łupiestwa S-ego, który pojawił się na ślubie i uroczystościach koronacyjnych Anny w Krakowie 30 IV 1592. Mimo to latem r.n., po odjeździe króla do Szwecji, S. miał ponownie złożyć przysięgę na wierność Maksymilianowi.

Sejmik wiszeński z 7 VIII 1592 powierzył S-emu mandat poselski na sejm, na którym 17 X, podobnie jak inni regaliści, optował za inkwizycją, widząc w niej drogę do kompromitacji opozycji. Brak pewności, czy S. był posłem z sejmiku proszowickiego na sejm 1593 r. – wprawdzie w głosowaniu zdobył 15 kresek, inni kandydaci otrzymali jednak znacznie więcej. Zjawił się natomiast na sejmie 1595 r. W r.n. został wybrany w Wiszni przez koło rozłamowe rozdwojonego sejmiku; mimo protestów sejmiku udał się na sejm do Warszawy i tam, wbrew oporowi części izby poselskiej, nie tylko zasiadał w niej, ale został ponadto wybrany do komisji, mającej traktować z poselstwem cesarskim o ligę antyturecką (4 V), upominał się o przestrzeganie postanowień konfederacji warszawskiej 1573 r., a pod koniec sejmu wybrany został w skład komisji «do rozpatrzenia spraw państwowych». Na sejmiku wiszeńskim 20 I 1597 ponownie doszło do rozłamu i wybrano dwa komplety poselskie. S., pozostający w składzie tzw. kompletu szlacheckiego, musiał niemal do końca sejmu przekonywać izbę poselską o ważności swego mandatu. Gdy to nie pomogło, 27 II t.r. wystąpił wraz z Jakubem Sienieńskim z uroczystą protestacją «contra totem comitialem actum», nie uznaną przez zgromadzonych. Gdy w odpowiedzi zarzucono mu «chciwość poselstwa», zgodził się opuścić izbę jeśli zastąpi go jeden z jego kolegów. Ostatecznie, przy milczącej zgodzie posłów, S. pozostał do końca obrad. Miał wówczas szerokie wpływy wśród szlachty ruskiej, która w l. 1592 i 1593 w petycjach sejmikowych domagała się dla niego nagrody za zasługi wojenne: pewnej sumy z poborów, przywrócenia 2 tys. złp. jurgieltu i dalszego zaopatrzenia. Król, przynaglony koniecznością przedłużenia obrad sejmu z r. 1593 o jeden dzień i dążeniem do ich pomyślnego zakończenia, żądanie to musiał spełnić i zgodził się przywrócić S-emu jurgielt; dalszym «zaopatrzeniem» było star. zygwulskie w Inflantach. Nie zaspokoiło to aspiracji S-ego, który chcąc sobie powetować niepowodzenie, nawiązał kontakt z Radziwiłłami (z tego okresu pochodzi jego wzmożona korespondencja z Krzysztofem «Piorunem»). Jan Szczęsny Herburt ułatwił mu porozumienie z Zamoyskim, do którego S. zwrócił się 28 XII 1597 z gorącym zapewnieniem o gotowości podjęcia służby przy jego boku. Propozycję tę ponowił 29 I r.n., prosił też wówczas o protekcję w zabiegach o rzekomo wakujące starostwo i wójtostwo bieckie, pozostające w rzeczywistości w posiadaniu Mikołaja Ligęzy, kaszt. wiślickiego. Porozumienie z kanclerzem zaowocowało czasowym wyciszeniem działalności opozycyjnej S-ego na sejmiku wiszeńskim (27 I 1598) i na marcowym sejmie warszawskim t.r., na którym zadowolił się reasumowaniem konstytucji o tumultach religijnych. Po sejmie udał się na wileński zjazd protestantów i prawosławnych (15 V – 2 VI 1599), gdzie uczestniczył w ustaleniu sposobów obrony praw różnowierców i został wybrany na jednego z prowizorów, mających czuwać nad ich bezpieczeństwem. Na kolejnych sejmach w l. 1600, 1601 i 1603 zajęty był głównie nawiązaniem współpracy z posłami elektora brandenburskiego Joachima Fryderyka, zobowiązując się, za odpowiednim wynagrodzeniem, wspierać starania elektora o uzyskanie lenna pruskiego. Na sejmie 1601 r. wszedł w skład komisji do traktatów z posłami brandenburskimi w sprawie lenna; za wyświadczone usługi posłowie ci wystawili S-emu oblig na 7 tys. złp. Po sejmie 1603 r. złożył 14 IV t.r. w Przemyślu protest przeciw jego postanowieniom. Na sejmiku wiszeńskim 14 XII r.n. uzyskał mandat na sejm warszawski 1605 r., utartym zwyczajem z koła rozłamowego. Posłowie ponownie kwestionowali wybór S-ego, który w imieniu opozycji dotąd tamował bieg obrad, aż wywalczył sobie prawo zasiadania w izbie. Po sejmie 30 V złożył w grodzie przemyskim protestację przeciw niesumiennym rozliczeniom podskarbiego kor.

W tym czasie S. szukał nowych zdobyczy w wojnach z sąsiadami. Do najgłośniejszych należały dwie – z kaszt. czechowskim Mikołajem Spytkiem Ligęzą i z lwowską rodziną Korniaktów. W pierwszej chodziło S-emu o przejęcie dochodów z należących do Ligęzy jarmarków w Jarosławiu i Rzeszowie, co usiłował osiągnąć przez ustanowienie własnego jarmarku w Łańcucie w dniu św. Marka (25 IV). Podejmował różne działania, mające odstraszyć kupców zmierzających ze wschodu do Rzeszowa, napadał na nich i grabił, rozpoczynając w ten sposób pięcioletnią wojnę (1600–1605), pełną krwawych potyczek, a nawet bitew. Drugą ofiarą S-ego stali się Korniaktowie, upominający się o zwrot 17 tys. złp. zabezpieczonych na wykupionym przez S-ego od Pileckich Łańcucie oraz o 30 tys. złp. pożyczonych przez S-ego u Konstantego Korniakta po bitwie pod Byczyną. Ponadto Korniakt umożliwił S-emu nabycie Łańcuta, w zamian za co S. miał przekazać mu w posiadanie sąsiadujące z Łańcutem dobra Krzemienice, Czarną i Głuchów z przyległościami. Po śmierci Konstantego (1603), S. nie mogąc wygrać procesu z synami zmarłego, Konstantym i Aleksandrem, uśpiwszy ich czujność pozorną gotowością do ugody, przedsięwziął 29 VII 1605 wyprawę z Łańcuta z udziałem ok. 1500 jazdy i piechoty. Wstępnym bojem zdobył i złupił doszczętnie zamek Korniaktów w Sośnicy, zagarniając zgromadzone tam kosztowności i gotówkę, oceniane na ponad 140 tys. złp. Konstanty Korniakt przez pewien czas bronił się w obwarowanej izbie, został jednak zmuszony do poddania się i uprowadzony do Łańcuta. Tam pod groźbą utraty życia zgodził się na podyktowane mu warunki i po kilkumiesięcznej niewoli, w stanie skrajnego wyczerpania, skwitował S-ego w Sanoku ze wszystkich długów. Uzyskawszy w ten sposób wolność, schorowany Korniakt pod naciskiem gróźb zgodził się na sąd kompromisarski i zaaprobował narzucone mu, bardzo niekorzystne rozwiązanie. W tym samym mniej więcej czasie S. wszedł w posiadanie Wojutycz w ziemi przemyskiej należących do Jadwigi z Herburtów Drohojowskiej, wdowy po referendarzu Janie Tomaszu, zagarniając (wspólnie z bratem Marcinem i kuzynem Stanisławem z Leska) inne dobra i kosztowności pozostałe po Drohojowskim, ocenione przez wdowę na 200 tys. złp. Wszystkie te zdobycze, zwłaszcza w gotówce, przydały się S-emu do sfinansowania nowych planów, związanych z poparciem polskich magnatów dla Dymitra Samozwańca. Na uroczystości weselne (18 V 1606) nowego cara z Maryną, córką woj. sandomierskiego Jerzego Mniszcha, wyjechał do Moskwy jako ochmistrz carowej brat S-ego Marcin, zaś wśród darów weselnych znalazły się trzy rumaki od S-ego, który z osobą Dymitra wiązał plany detronizacji Zygmunta III.

Na sejmiku wiszeńskim w lutym 1606, mimo silnej opozycji, S-emu udało się zdobyć mandat na sejm, zwołany do Warszawy na 7 III t.r. Obrady sejmowe, zdominowane przez opozycję walką o przestrzeganie postanowień konfederacji warszawskiej, zakłócał S. swymi gwałtownymi mowami. Jedna z nich, wygłoszona 14 IV w izbie poselskiej odpowiedź na przedstawiony przez sekretarza królewskiego Andrzeja Lipskiego «skrypt» skierowany przeciw innowiercom, zawierała «apologię tolerancji religijnej». Jej głównym celem było przekonanie posłów, iż król łamie prawo i narusza zobowiązania przyjęte w pacta conventa. W związku z nieustępliwym stanowiskiem króla i duchownych w sprawie konstytucji o tumultach religijnych, sejm rozszedł się bez podjęcia uchwał, zaś S. wyjechał pod Stężycę, gdzie od 9 IV obradował zjazd opozycjonistów kierowanych przez woj. krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego, mający kontrolować uchwały sejmu i wpływać na ich treść. S. zreferował przebieg obrad sejmowych, winą za zerwanie obarczając króla i regalistów. Pod Stężycą zapadła decyzja o zwołaniu na 4 VI zjazdu rokoszowego pod Lublin. Zapewne chcąc zapobiec udziałowi w nim szlachty ruskiej, król zwołał na 3 VI sejmik wiszeński, co było niezgodne z dotychczasową praktyką; dla województw, które uchwaliły podatki (a do takich należało woj. ruskie), sejmików takich nie zwoływano. W odpowiedzi, S. zwołał swych nielicznych zwolenników do Przemyśla na 19 V i tu złożył protestację przeciw sejmikowi, który zresztą nie doszedł do skutku. Po przybyciu 7 VI 1606 na zjazd lubelski S., będąc wraz z Piotrem Gorajskim i Januszem Radziwiłłem w tajnym porozumieniu z Dymitrem Samozwańcem, zajmował stanowisko skrajnie antykrólewskie i demagogiczne. Gdy 10 VI zaczął atakować króla, poparło go wielu spośród szlachty, gdy jednak nazwał Zygmunta III «krzywoprzysiężcą i sodomczykiem» oraz stwierdził, że przestaje go uważać za pana i wypowiada mu posłuszeństwo, doprowadził do rozejścia się części bardziej umiarkowanych uczestników zjazdu, ponadto zaczęto podejrzewać go o prywatę. Nie znajdując poparcia u szlachty, musiał stonować agresywność swych wypowiedzi i zgodził się zrezygnować z żądania detronizacji, natomiast nadal atakował jezuitów, żądając wyjazdu z Rzpltej legata papieskiego i przestrzegania zasad konfederacji warszawskiej. Jako jeden z pierwszych podpisał 15 VI uniwersał lubelski, po czym mając przy sobie 1 tys. żołnierzy (700 piechoty, 150 kozaków, 100 husarzy i 50 przybocznych) w poł. lipca udał się na Węgry, aby tam zaciągnąć więcej wojska, rzekomo na potrzeby króla i Rzpltej. Tam też, wobec śmierci Dymitra Samozwańca, szukał kandydata do tronu polsko-litewskiego, detronizację Zygmunta III uważając za przesądzoną.

Na zjazd sandomierski S. przybył 9 VIII 1606 ze znacznym pocztem zbrojnych i zajął stanowisko obok woj. krakowskiego Zebrzydowskiego. «Miał naprzód piechoty Węgrów i sabatów sześć chorągwi, husarzów polskich i z węgierskimi trzy chorągwie, działek i strzelby inszej polnej mając na kilku wozach, sam zaś z husarzami jechał za sobą chorągiew kozaków prowadząc, podle niego zaś szło 10 pieszych, mając na sobie bardzo długie muszkiety, którzy i w kole też za nim stawali». Dn. 10 VIII został wybrany na deputata do opracowania artykułów porządkowych zjazdu. Dn. 12 VIII zwierzał się zgromadzonej szlachcie, iż kard. Bernard Maciejowski namawiał go do umiarkowania za cenę zgody duchownych na ustępstwa w sprawach wiary; miał odpowiedzieć na tę propozycję, że od wiary bardziej ceni wolności szlacheckie. Te demagogiczne deklaracje zapewniały S-emu sympatię szlachty i wielu zwolenników, dzięki czemu 18 VIII został wybrany na deputata do rozmów z posłami królewskimi, a także do zawiadywania wojskiem rokoszowym i opracowania artykułów rokoszowych, nie wiadomo jednak, czy znalazł się w ściślejszej siedmioosobowej komisji. W trakcie zbiórki pieniędzy na potrzeby rokoszu 21 VIII zadeklarował 1 tys. złp. O jego roli w tym czasie świadczy uniwersał królewski z wezwaniem do zachowania spokoju, skierowany spod Wiślicy imiennie do S-ego. Król miał ku temu powody, gdyż pod Sandomierzem S. w dalszym ciągu opowiadał się za «odmianą pana» (19 VIII); 7 IX usprawiedliwiał się w kole, iż wypowiadając posłuszeństwo kierował się wyłącznie dobrem publicznym. Dn. 4 IX wszedł w skład nowej deputacji, której członkowie, wobec masowego rozjeżdżania się szlachty, mieli pozostać przy wojsku rokoszowym, oczekując na odpowiedź króla na artykuły, a następnie przekazać ją szlachcie; podpisał również 20 IX uniwersał, wzywający szlachtę do przybycia pod Sandomierz na dzień 12 X. Już we wrześniu oddziały S-ego toczyły pomyślne walki z kozakami Zygmunta Myszkowskiego i 29 IX rozbiły silny oddział kozaków królewskich nad Kamienną. Jednak w momencie zagrożenia starciem pod Janowcem z 2 na 3 X t.r. S. jako pierwszy przeprawił się przez Wisłę, «pobrawszy co lepsze wozy, nie tylko swoje, ale i z pułku p. wojewodzinego i p. podczaszego» i przez Kazimierz ruszył ze swym wojskiem liczącym ok. 1100–1500 ludzi do Łańcuta, pozostawiając Zebrzydowskiego i Radziwiłła wystawionych na atak wojsk królewskich. W obozie rokoszańskim uznano to za zdradę popełnioną za wysokim wynagrodzeniem. S. tłumaczył swój krok lekceważeniem, doznanym od przywódców rokoszu; w rzeczywistości zwrócił się za pośrednictwem woj. trockiego Aleksandra Chodkiewicza do króla z prośbą o łaskę, zgadzając się z góry na wszelkie warunki, jednak Zygmunt III listu S-ego «nie chciał ani w rękę wziąć i słuchać tego nie chciał». S. miał wówczas również inne kłopoty, gdyż groziła mu prywatna wojna z woj. podolskim Hieronimem Jazłowieckim. Ostra odpowiedź S-ego na list Jazłowieckiego z 24 VI 1606 z wezwaniem do zaniechania udziału w rokoszu wywołała gwałtowną korespondencyjną polemikę, przerwaną dopiero przez śmierć wojewody na początku r.n.

Po ucieczce spod Janowca S. przycichł, czekając na dalszy rozwój wypadków. Nie pojawił się na zjeździe w Kole (12–15 II 1607), wbrew obietnicom zwlekał z przybyciem na zjazd jędrzejowski i 20 I t.r. wysłał jedynie swego posła Stefana Kazimierskiego z listem, w którym zapewniał o swym nieodmiennym poparciu dla rokoszu, a nieobecność usprawiedliwiał oczekiwaniem na zwerbowanych przez siebie 200 Węgrów i zagrożeniem Łańcuta przez wrogów prywatnych. Obiecał ponadto przyprowadzić 1 tys. pieszych i konnych. Dn. 4 VI stawił się pod Czerskiem na czele 1200 zbrojnych i początkowo podporządkował się Zebrzydowskiemu, szybko jednak popadł z nim w konflikt. S. parł do radykalnych rozwiązań, podczas gdy Zebrzydowski wykazywał chwiejność i unikał walnej bitwy. S. wszedł w skład deputacji do rozmów prowadzonych z senatorami-regalistami w poł. drogi między Czerskiem a Piasecznem (17 VI), ale w krytycznym momencie 23 VI zrejterował za Wisłę. Nie podpisał aktu wypowiedzenia posłuszeństwa pod Jeziorną 24 VI i nie brał udziału w bitwie guzowskiej 6 VII. Rokoszem zainteresował się jeszcze we wrześniu 1607, kiedy Zebrzydowski podjął nieudaną próbę wznowienia działań w oparciu o skonfederowane wojsko inflanckie i siły woj. rawskiego Zygmunta Grudzińskiego. Wg Jakuba Pszonki, król nie tylko nie dotrzymał obietnic, którymi miał skłonić S-ego do porzucenia rokoszu, nie wynagrodził go i nie udzielił amnestii, lecz ponadto wspólnie z duchownymi zachęcił do działań przeciw niemu star. leżajskiego Łukasza Opalińskiego. Trudno dociec, czy informacja ta jest prawdziwa, pozostaje faktem, iż wówczas konflikt ten rozgorzał i niebawem przekształcił się w krwawą wojnę. Szlachta przemyska zmuszona została do zawiązania 13 XII 1607 konfederacji pod Łukawcem przeciw oddziałom zwerbowanym przez S-ego. Zagrożony Opaliński zaczął organizować obronę, w listopadzie t.r. doznał jednak porażki: kiedy posiłkowany przez Ligęzów i Krzysztofa Ramułta wyruszył na Łańcut, S. zaatakował go na czele 700 zbrojnych i pobił doszczętnie; zdobytą chorągiew Opalińskiego prezentował w grodzie przemyskim. Następnie S. napadł na przeciwnika obozującego pod Łukawcem, zadając mu ponownie ciężką klęską, z której ten ledwie uszedł z życiem. Dn. 28 IV 1608 przesłał S. Opalińskiemu «odpowiedź» – wyzwanie do walki i zapowiedź zemsty. Na krótko opuścił wtedy Rzpltą, w lipcu przybył w składzie pułku Aleksandra Zborowskiego do obozu Dymitra II Samozwańca pod Moskwę, szybko jednak wrócił do kraju, zapewne ze względu na dalszą wojnę z Opalińskim. T.r. ludzie Opalińskiego napadli na transport towarów wiezionych ze śląskich dóbr S-ego i zagarnęli znaczne łupy w gotówce, winach i koniach. S. w odwecie najechał i doszczętnie ograbił jego rezydencję w Łące. Opaliński, zamierzając schronić się w bezpiecznym miejscu, wyruszył ze swymi ludźmi ze spustoszonej Łąki, omijając Łańcut, do Przemyśla. S., wiedząc o tym przemarszu, napadł na niego, lecz niespodziewanie poniósł klęskę. Opaliński zdobył szturmem Łańcut i (podobno przez przypadek) spalił zamek. S., pozostawiając żonę i dzieci na łasce przeciwników, umknął niepostrzeżenie i schronił się w Rybotyczach u brata Marcina, gdzie zaczął się zbroić i sprowadzać z Węgier nowe zaciągi. Planując dalszą wojnę, podejmował równocześnie kroki prawne i mścił się na wszystkich, którzy pomagali Opalińskiemu: wojewodzinie wołyńskiej Annie Ostrogskiej, Ligęzach, Kostkach i Wapowskich. Opaliński schronił się pod opiekę Zygmunta III, który grożąc surowymi karami nakazał S-emu rozpuszczenie oddziałów Węgrów, Siedmiogrodzian, Wołochów, Szkotów i in. Groźby nie odniosły skutku. W odpowiedzi na poselstwo opata tynieckiego ks. Stanisława Sułowskiego, S. przedstawił się jako ofiara gwałtów Opalińskiego i odmówił rozpuszczenia wojska, zaś w listach do kanclerza Wacława Gembickiego zapewniał, iż «idzie gościńcem samej cnoty» i prosił o wstawiennictwo do króla (wraz z Herburtem został wyjęty spod działania amnestii dla rokoszan). Zygmunt III, zajęty przygotowaniami do wyprawy smoleńskiej, skłonny był puścić w niepamięć potwarze i obelgi S-ego, ten jednak długo ociągał się z przeprosinami, bo – jak zwierzał się Radziwiłłowi – król nie wypełnił wszystkich postulatów rokoszowych. W poł. lutego 1609 przybył S. na sejm do Warszawy, z podanej mu kartki odwołał wszystkie zarzuty wobec króla i uzyskał przebaczenie, którego warunkiem była ponadto ugoda z Opalińskim. S. zgodził się na rokowania i wyznaczył arbitrów, jednak pod błahym pozorem skrycie wyjechał z Warszawy. Po raz ostatni przeciwnicy spotkali się na Tryb. Kor. w Lublinie. S. wbrew zakazowi przybył tu z dużym orszakiem zbrojnych i przypuścił szturm do gospody Opalińskiego. Walka przeniosła się na ulice; dysponujący przewagą żołnierze S-ego nagle wpadli w popłoch, rozsypali się po mieście i zostali rozgromieni.

W 2. poł. 1609 S., angażując się wspólnie z Herburtem w spisek woj. siedmiogrodzkiego Gabriela Batorego, zmienił taktykę i zaczął skłaniać się do pojednania z Opalińskim. W sierpniu t.r., wobec przeważających sił przeciwnika, żądał interwencji prymasa, zaś 14 II 1610 słał do Zygmunta III pod Smoleńsk pokorne pismo, w którym zaprzeczał, jakoby miał zaciągać cudzoziemskie oddziały. Król ponownie wysłał do S-ego i Herburta ks. Sułowskiego, zaopatrzonego w instrukcję senatorów z 25 I t.r. Wybrani zostali rozjemcy, ustalono vadium w wysokości 100 tys. złp., lecz rozejm (obowiązujący do 24 VI) nie zakończył konfliktu, zaś S. udał się na Węgry dla werbunku; wg Pszonki miał tam zaciągnąć 3 tys. sabatów. Tymczasem pod nieobecność S-ego Opaliński o świcie 15 VII uderzył na Wojutycze. W trakcie walk spłonął pałac wojutycki i pojmano Stadnicką z dziećmi. W drodze powrotnej z Węgier S. został zaatakowany przez ludzi Opalińskiego. Wymykał się pościgowi do 20 VIII 1610, kiedy to w okolicy Tarnawy koło Chyrowa dogonił go i zabił sługa wojewodziny wołyńskiej Anny Ostrogskiej, Macedoński, określany jako «Persa-Tatarzyn». Po śmierci S-ego zwerbowane przez niego oddziały sabatów przekroczyły granicę i spustoszyły znaczne połacie woj. ruskiego.

S. był człowiekiem zamożnym. Po ojcu odziedziczył dobra Piotrkowice i Damienice w woj. krakowskim, które zamienił z bratem Janem na Turzyn, Białą i Podlesie; w ziemi sanockiej otrzymał Nienadowę, Szklary, Tarnawę, Piątkową Wolę i Iskań. Dobra te w r. 1586 odstąpił Annie Pileckiej z domu Sienieńskiej w zamian za m. Łańcut z włościami: Sanna (Sonina), Głuchów, Krzemienica, Czarna, Kołki, Dąbrówki, Świętosława-Wola, Białobrzegi, Piaskowa Wola, Smolarzyny, Żołynia, Rakszawa, Jordanówka, Trzebownisko w ziemi przemyskiej. Od Piotra Zagórskiego nabył wieś Zagórze w woj. krakowskim, zaś od swych braci w r. 1580 dom w Krakowie, obok kamienicy Lubomirskiego. Ok. r. 1605 wszedł w posiadanie należących do wdowy po J. T. Drohojowskim Wojutycz w ziemi przemyskiej, zaś w r. 1608 posiadał również pobliskie Lutowiska. Żona Anna wniosła mu w posagu dobra w ks. opolskim: Ziemięcice, Golejów, Przezchlebie i Zwierzchlany, ponadto nabyła od Stanisława Lubomirskiego z Wiśnicza dobra: Żurawica, Orzechowce, Batycze, Ujkowice, Duńkowice, Wola Lubomirska, Wapowce, Łętownia, Kuńkowce, Wielboryzy i Buszkowice w ziemi przemyskiej.

Jako jedyny z synów Stanisława Mateusza, S. pozostał po śmierci ojca przy kalwinizmie i był uważany za opiekuna protestantów, czemu dawał wyraz podczas sejmów i rokoszu. Po nabyciu Łańcuta nakazał miejscowym dominikanom opuścić klasztor, zaś całe ich mienie skonfiskował na rzecz współwyznawców. W r. 1610 oskarżano go, iż w wyniku jego działalności «dziewięć kościołów spustoszonych, bydlętom mieszkaniem są». We wrześniu 1603 łańcucki synod prowincjalny wybrał Łańcut na jedno z trzech miast, w którym miały odbywać się zgromadzenia całej prowincji. W dawniejszej literaturze historycznej oraz beletrystyce S. często określany był błędnie jako arianin.

S. żonaty był z Anną, córką Sambora Ziemęckiego, z którą miał synów Władysława, Zygmunta i Stanisława, przez współczesnych zw. Diablętami, oraz córkę Felicjanę, zamężną za Piotrem Cieciszewskim. Bracia staczali zacięte boje o podział dóbr, najpierw z matką, później z siostrą, która w r. 1623 zrzekła się na ich rzecz spadku po ojcu, a w końcu między sobą. Po śmierci S-ego, Anna w r. 1614, po rzekomym porwaniu, wyszła za płk. Ludwika Poniatowskiego, arianina i znanego rokoszanina. Zmarła w r. 1619.

Córka S-ego Felicjana otrzymała z woli ojca spory majątek, który postanowili zagarnąć bracia. Po śmierci matki uwięzili ją najpierw w Łańcucie, potem w Żurawicy u brata Zygmunta, w końcu u brata stryjecznego Aleksandra, star. nowokorczyńskiego. Chcieli uniemożliwić siostrze zamążpójście i zagarnąć jej dobra, zdołała jednak uwolnić się z pomocą Cieciszowskiego, który porwał ją i poślubił. W odwecie bracia najechali Cieciszowskich w Zaderewcu, zawieźli do Żydaczowa i pod groźbą śmierci w r. 1623 zmusili do zrzeczenia się spadku po ojcu. W r. 1629 w zmowie z kuzynem, Janem Adamem Stadnickim z Leska uciekła z domu z kosztownościami i rozpoczęła wojnę z mężem. Po wielu zbrojnych starciach doszło do rozwodu, po którym konflikt zaostrzył się. Skazana na utratę czci i gardła, w r. 1638 lub r.n. została schwytana przez byłego męża i doprowadzona do Lublina, gdzie miał być wykonany na niej wyrok śmierci, lecz zapobiegł temu J. A. Stadnicki, marszałek Trybunału. U niego w Lesku znalazła schronienie, rozpowszechniono natomiast pogłoskę, że została umieszczona w którymś z klasztorów Klarysek. Już w r. 1632 przekazała swe dobra jezuitom, co potwierdziła w r. 1642, przeznaczając je dla krakowskiego kolegium. Zmarła przed 4 X 1651 r.

S. już za życia zdobył złą sławę. Mimo dużej popularności u szlachty, głównie różnowierczej, od czasu rokoszu nazywany był coraz częściej «Diabłem łańcuckim». W pismach rokoszowych, obok nielicznych panegiryków, częściej występują paszkwile, określające S-ego jako «diabła wcielonego». Pompatyczne epitafium poświęcił mu Herburt, ciepło wspominał go pamiętnikarz Pszonka i heraldyk, jezuita Kasper Niesiecki. Zła sława S-ego odżyła w 2. poł. XIX w. za sprawą powieści Adama Krechowieckiego „Starosta zygwulski” (Lw. 1887). S. trafił też epizodycznie do dramatu Władysława Syrokomli (Ludwika Kondratowicza) „Kasper Karliński”, powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego „Bajbuza”, Zofii Kossak-Szczuckiej „Złota wolność”, Hanny Januszewskiej „Rękopis pani Fabulickiej” i Jadwigi Żylińskiej „Gwiazda spadająca”. Odosobnioną próbę rehabilitacji S-ego jako samotnego indywidualisty i «kochanka wolności», podjął Adolf Nowaczyński w dramacie „Smocze gniazdo albo wybawienie diabła z szlacheckiej opresji”. Obok Zebrzydowskiego znalazł się S. na obrazie Jana Matejki „Kazanie Skargi”. W najciemniejszych barwach, choć z dużą głębią psychologiczną, nakreślił sylwetkę S-ego historyk Władysław Łoziński w dziele „Prawem i lewem”, poświęcając mu cały, liczący ponad sto stron rozdział. S. jako «Diabeł łańcucki» stał się również bohaterem legend ludowych.

 

Portret, olej., prawdopodobnie fikcyjny, znajdował się przed drugą wojną światową w zbiorach Muz. Lubomirskich we Lw., reprod., w: Łoziński W., Prawem i lewem, Kr. 1957 II; Reprod. odmiennego portretu, w: Sokołowski W., Politycy schyłku złotego wieku, W. 1997 ilustr. 14; Grajewski, Bibliogr. ilustracji; – Polonica w Archiwum Rzymskim Towarzystwa Jezusowego, Kr. 2002 I; – PSB (Górka Stanisław, Opaliński Łukasz, Proński Aleksander, Stadnicki Jan Adam); Siarczyński, Obraz wieku panowania Zygmunta III; – Boniecki, II 353; Liber chamorum; Niesiecki; Paprocki; Stadnicki K., Rodowody domu Stadnickich…, Lw. 1857–61, Linie ze Żmigrodu, cz. 1 s. 9–18; Święcki, Historyczne pamiątki; Uruski, VII 316, XIV 10; Żychliński, III; – Albertrandi J. Ch., Panowanie Henryka Walezjusza i Stefana Batorego, Kr. 1860 s. 197, 432; Augustyniak U., Informacja i propaganda w Polsce za Zygmunta III, W. 1981; Bazylow L., Siedmiogród a Polska 1576–1613, W. 1967; Besala J., Stanisław Żółkiewski, W. 1988; tenże, Stefan Batory, W. 1992; Bukowski J., Dzieje reformacji w Polsce, Kr. 1883 I 262; Byliński J., Marcin Broniewski – trybun szlachty wielkopolskiej w czasach Zygmunta III, Wr. 1994; tenże, Sejm z r. 1611, Wr. 1970; Chłapowski K., Dzieje Dubiecka, Przemyśl 1983 s. 26–7; Czerska D., Dymitr Samozwaniec, Wr. 1995; Dobrowolska W., Młodość Jerzego i Krzysztofa Zbaraskich, Przemyśl 1926; [Dzieduszycki M.] Rychcicki M. J. A., Piotr Skarga i jego wiek, Kr. 1850 II 367, 380, 383, 391–8, 408, 417–18, 489, 491; Grzybowski S., Jan Zamoyski, W. 1994; Horwat J., Jedynak Z., Losy Anny z Ziemięckich Stadnickiej i jej córki Felicjany w świetle źródeł bytomskich, „Stud. Hist.” 29: 1986 Z. 4 s. 509–15; Jakubowicz T., Diabeł łańcucki, W. [b.r.w.]; Jarmiński L., Bez użycia siły, W. 1992; Jopek A., W cieniu wielkich mistrzów, „Roczn. Nauk.-Dydaktyczny WSP w Kr.” 1968, S. IV, Prace historycznoliterackie, z. 33 s. 155–76; Kaczorowski W., Bitwa pod Byczyną, Opole 1988 s. 31–2, 41, 55, 58–60, 69; Karłowicz J., Polacy na wszechnicy heidelberskiej w wiekach XV do XVII, „Roczn. Tow. Przyjaciół Nauk Pozn.”T. 15: 1887 s. 314; Kempa T., Konstanty Wasyl Ostrogski, Tor. 1997; Komuda J. L., Córka diabła, „Życie Warszawy” 1998 nr 229; Lepszy K., Oblężenie Krakowa przez arcyksięcia Maksymiliana (1587), Kr. 1929 s. 51, 83; tenże, Rzeczpospolita Polska w dobie sejmu inkwizycyjnego (1589–1592), Kr. 1939; tenże, Walka stronnictw w pierwszych latach panowania Zygmunta III, Kr. 1929; Łańcut. Zarys rozwoju przestrzennego od powstania do współczesności, Red. J. Malczewski, Łańcut 1999; Łoziński W., Prawem i lewem, Kr. 1957 II; Maciszewski J., Szlachta polska i jej państwo, W. 1986; tenże, Wojna domowa w Polsce, Wr. 1960; tenże, W przededniu bitwy guzowskiej, w: Z dziejów wojny i polityki. Księga pamiątkowa ku uczczeniu siedemdziesiątej rocznicy urodzin prof. dra Janusza Wolińskiego, W. 1964 s. 181, 185; Macůrek J., Diplomatické poslání Jana Duckera w Polsku roku 1591, Praha 1930 s. 8–9, 27–8, 32, 70–1; tenże, Dozvuký polského bezkráloví z roku 1587, Praha 1929; tenże, Zápas Polska a Habsburků o přístup k Černému moří na sklonku 16 stol., Praha 1931; Mayer E. [Edler von], Des Olmützer Bischofes Stanislaus Pawłowski Gesandtschaftreisen nach Polen aus Anlass der Königswahl nach dem Ableben Stefan I 1587–1598, Wien 1861; Naruszewicz A., Historia Jana Karola Chodkiewicza wojewody wileńskiego, hetmana W. Ks. Lit., W. 1805 I 173, 397; Niemcewicz J. U., Dzieje panowania Zygmunta III, Kr. 1860 II (w indeksie częściowo pomylony ze Stanisławem, kaszt. przemyskim); Ochman S., Sejmy z lat 1615–1616, Wr. 1970; Papée F., Ostatnie chwile Diabła Stadnickiego, „Ateneum” T. 3: 1889 s. 352–60; Pawłowicz E., Muzeum imienia Lubomirskich, Lw. 1889 s. 191; Pelczar R., Szkolnictwo protestanckie w woj. ruskim w XVI–XVII w., „Przemyskie Zapiski Hist.” R. 8– 9: 1991–2 s. 28; Plewczyński M., Bitwa pod Byczyną 24 I 1588, Studia i Mater. do Hist. Wojsk. T. 17: 1971 cz. 1 s. 149; Polak W., O Kreml i Smoleńszczyznę, Tor. 1995; Prochaska A., Hetman Stanisław Żółkiewski, W. 1927; tenże, Województwo Ruskie wobec rokoszu Zebrzydowskiego, „Przegl. Nauk. i Liter.” R. 36: 1908 s. 964–5, 979–80, 1067; Rychlikowa J., Szkice o gospodarce panów na Łańcucie, Łańcut 1971; Rzońca J., Spór o prawomocność wyboru posłów wiszeńskich na sejmie 1597 roku, „Zesz. Nauk. WSP im. Powstańców Śląskich w Opolu” 1986, Historia, t. 23 s. 13–22; Schmitt H., Rokosz Zebrzydowskiego, Lw. 1858 s. 83, 156–7, 167–9, 213–15, 224–5, 258, 266, 270, 276, 284–5, 312–13, 315–16, 348, 361–4, 367–8; Sobieski W., Dymitr Samozwaniec a Polska, w: tenże, Studia historyczne, Lw. 1912 s. 125–30, 136, 151, 160–1; tenże, Nienawiść wyznaniowa tłumów za rządów Zygmunta III, W. 1902 s. 127–30; tenże, Pamiętny sejm, W. 1913 s. 17, 55–6, 58–61, 70, 149, 182–5, 189–91, 193, 219, 228, 240; tenże, Żałobny hetman, w: tenże, Szkice historyczne, W. 1904 s. 5, 173– 5; Sokołowski A., Diabeł Stadnicki, „Ateneum” R. 8: 1883 t. 4 s. 4–103; tenże, Jan Szczęsny Herburt, pierwszy wydawca Kroniki Długoszowej, „Bibl. Warsz.” 1883 t. 2 s. 348–9, t. 3 s. 25–9; tenże, Przed rokoszem, Rozpr. PAU Wydz. Hist. Filoz. T. 15: 1882 s. 51, 72, 110; Strzelecki A., Sejm z r. 1605, Kr. 1921; tenże, Udział i rola różnowierstwa w rokoszu Zebrzydowskiego, „Reform. w Polsce” R. 7–8: 1935–6; Szczerbicka L., Jan Szczęsny Herburt – zarys monografii, Studia staropolskie T. 5: 1956 s. 217; Śliwa T., Działalność reformacyjna Stanisława Mateusza Stadnickiego w ziemi przemyskiej, „Roczniki Teolog.-Kanoniczne” T. 18: 1971 z. 4 s. 91–2; tenże, Rozwój protestanckiej reformacji w diecezji przemyskiej, Przemyśl 1975 s. 17 (odb.); Trześniowski Z., Didko spod kamiennego mostu, Rzeszów 1999 s. 27–31, 73–9; Tworek S., Szkolnictwo kalwińskie w Małopolsce i jego związki z innymi ośrodkami w kraju i za granicą w XVI–XVII w., L. 1966 s. 165; Tyszkowski K., Odgłosy rokoszowe na Litwie, „Ateneum Wil.” R. 1: 1923 nr 1 s. 43; Urbaniak V., Zamoyszczycy bez Zamoyskiego, W. 1995; Załęski, Jezuici, I cz. 2; Żołądź-Strzelczyk D., Peregrinatio academica, P. 1996; Žukovič P., Sejmovaja bor’ba zapadno-russkago dvorjanstva s cerkovnoj uniej (do 1609 g.), Pet. 1901; – Akta grodz. i ziem., X (częściowo pomylony z innymi Stadnickimi), XX, XXIV; Akta sejmikowe woj. krak., I; Akta synodów różnowierczych w Polsce, Wyd. M. Sipayłło, W. 1983 III; Arch. Zamoyskiego, II; Bielski J., Dalszy ciąg kroniki polskiej, W. 1851 s. III, 27, 168, 173, 272; Chłędowski A. T., Odezwa Stanisława Stadnickiego zwanego Diabłem, „Pam. Lwow.” T. 1: 1818 s. 205–10; Diariusz drogi KJMci Zygmunta III od szczęśliwego wyjazdu z Wilna pod Smoleńsk w roku 1609, Wyd. J. Byliński, Wr. 1999; Drohojowski J., Kronika Drohojowskich na podstawie badań archeologicznych, Kr. 1904 I; Heidenstein R., Dzieje Polski od śmierci Zygmunta Augusta do roku 1594, Pet. 1857 I 158, II 70, 249, 261–2, 267, 276, 278, 308; tenże, Pamiętniki wojny moskiewskiej w 6 księgach, Lw. 1894; Księgi podskarbińskie z czasów Stefana Batorego 1576–1586, Wyd. A. Pawiński, Źródła dziej., IX; Listy Stanisława Żółkiewskiego 1584–1620, Wyd. T. Lubomirski, Kr. 1868 s. 9–11, 19, 20; Łubieński S., Rozruchy domowe w Polsce, w: tenże, Pisma pośmiertne, Pet. 1855 s. 81–2, 90, 92, 96, 100, 112; Malewska H., Listy staropolskie z epoki Wazów, W. 1977; Nowak-Dłużewski J., Ze staropolskiej poezji politycznej, „Pam. Liter.” R. 18: 1952 s. 557; Opisanie potrzeby pod Byczyną anno 1588 die 24 Januarii, „Athenaeum” T. 6: 1845 s. 6–7; Pamiętniki o Samuelu Zborowskim, Wyd. L. Siemieński, P. 1844 s. 42, 51; Pamiętniki Samuela i Bogusława Kazimierza Maskiewiczów (wiek XVII), Oprac. A. Sajkowski, Wr. 1961; Pawłowski F., Premislia sacra. Series et gesta episcoporum r. l. Premislensium, Cracoviae 1869; Piasecki P., Kronika, Kr. 1870 s. 79–80, 87, 107, 200, 209, 215, 221; Piotrowski J., Dziennik wyprawy Stefana Batorego pod Psków, Wyd. A. Czuczyński, Kr. 1894; Pisma polityczne z czasów Rokoszu Zebrzydowskiego 1606–1608, Wyd. J. Czubek, Kr. 1916–18 I–III; Początki panowania w Polsce Stefana Batorego 1575–1577 r., Źródła dziej., IV; Polska a Moskwa w pierwszej połowie XVII wieku, Wyd. A. Hirschberg, Lw. 1901; Pszonka J., Pamiętnik, Wyd. A. Sokołowski, Lw. 1873 s. 67–70; Reszka S., Diarium, Ed. J. Czubek, Arch. do Dziej. Liter., XV cz. 1; Rokosz Zebrzydowskiego. Materiały historyczne, Wyd. A. Rembowski, W. 1893; Script. Rer. Pol., VIII (Arch. Radziwiłłów), XI (Diariusze sejmowe z r. 1587), XVIII (Diariusze sejmowe z r. 1585), XX (Diariusze sejmowe z r. 1597), XXI (Diariusze i akta sejmowe z l. 1591–2); Siemieński L., Diariusz sejmiku proszowskiego przedsejmowego roku 1584, „Przegl. Hist.” R. 15: 1912 s. 329–31; Sprawy wojenne króla Stefana Batorego, Red. I. Polkowski, Acta hist. res gestas Poloniae illustrantia, Kr. 1887 XI (pomylony z bratem Janem); Szyrma K. L., Dodatek do życia Stanisława Stadnickiego zwanego Diabłem, „Pam. Lwow.” T. 1: 1818 s. 300–5; Vet. Mon. Pol., III 357; Wielewicki, Dziennik, II–III; – AGAD: Metryka Kor., t. 121 k. 236, 298–302, t. 125 k. 80–1v., t. 139 k. 183v.–4v., Arch. Publiczne Potockich, rkp. 7 t. 1 nr 51 k. 261, Arch. Radziwiłłów, Dz. II ks. 12 s. 86, 90–4, 167–171, 242–4, 566, 580, 607–10, Dz. III nr 5, 406, 468, Dz. IV t. 18 nr 214/35, Dz. V nr 4460, 4694, 6788, 10502 s. 50, 56, nr 13855, 14965, 15367 s. 15, 19, 21, nr 761, Arch. Zamoyskich, rkp. 247, 843, Depozyty szwedzkie, Extranea IX szp. 61 nr 96, 99, 101, szp. 63 nr 103, Arch. Branickich z Suchej, rkp. 48/172 s. 161–3, 250a, 310–12, 319–24; AP w Gd.: rkp. 300, 29/56 k. 115, rkp. 300, 29/58 k. 13, 35, 41v., rkp. 300, 29/60 k. 53v., rkp. 300, 29/64 k. 320v., rkp. 300, 29/65 k. 160, rkp. 300, 29/72 k. 68–8v., 72, 73–3v., rkp. 300, 29/74 k. 113, rkp. 300,29/77 k. 84–6v., 125, 128, rkp. 300, 29/84 k. 403; B. Czart.: rkp. 98 s. 491–3, rkp. 101 nr 94, rkp. 103 nr 33, 39, 40–41, 228, rkp. 104 nr 136, 183, 185, 196, 209, rkp. 105 nr 7, 9, 12, 14, 92, 93, 99, rkp. 335 s. 7–10, 13, 19–20, 22, 24–6, 29–32, 35, 46, 52, 62–4, 66–7, 70–1, 73, 100–1, 123, 140, rkp. 339 k. 154v.–5v., 159, 168v., 175–5 v., 185v., 194, 198v., 208–9, 210–11, 213v., 240–3, 249, 280v.–1, 288v.–9, 447v.–57, rkp. 341 s. 276–8, 300–7, 332, 347–8, 350–2, 358, 361–2, 365–6, 368–9, 371, 373–7, 383, 389, 398–403, 405–7, 412–13, 460, 469, 502–3, rkp. 342 s. 219, 245, 265, 271, 279, 280, 283, 313, 346–9, 463, rkp. 350 s. 579, rkp. 360 s. 43–4, 306, 363–4, rkp. 439 s. 265–92, 297–321, rkp. 1644 s. 305, rkp. 2244 s. 31, rkp. 2729 s. 87, 103–5, 108–13, 128, 131–4, 137–8, 156, 188, 193, 200, 254–63; B. Jag.: rkp. 102 s. 151, rkp. 5409 t. 1 k. 62–4, t. 2 k. 1–145, rkp. 6251, k. 80; B. Kórn.: rkp. 289 s. 325–6, rkp. 316 k. 10, 11 v.–12v., 17–18, 29, 39, 45–6, 58–8v., 68v., 74v.–5, 144, 221v., rkp. 528 s. 188, 193, rkp. 529 k. 72v., 144v.–5, rkp. 1069 k. 19, 39v., 42–3v., 45, 51v, 53v., 80, 170, rkp. 1709 k. 149v., 151v.; B. Narod.: rkp. 3087 k. 45v., 224–6v., 245v.–7v., rkp. 3097 k. 45v.; B. Nauk. PAU i PAN w Kr.: rkp. 399 k. 21–35, rkp. 1046 k. 143–55v., 156v.–64v., 180–180v., 185v.–6, rkp. 1047 k. 39–41, 75v., 91v.–2v., 121v.–8, rkp. 8395 (TRz. 55) s. 29, 132, 143, 152, 156, 166, 195; B. Ossol.: rkp. 190 k. 8, 10–13v., 99, rkp. 6603 s. 168–9, 223, 225; B. Raczyńskich: rkp. 33 k. 98–8v., 243–3v., rkp. 129 k. 274–4v.; B. Uniw. Wrocł.: Steinwehr, Akc. 1949/438 t. 1 k. 338v., 361–4; Deutsches Zentralarchiv II w Berlinie: Rep. 6 nr 13, fasc. 1 k. 177r.–7v., Rep. 6 nr 20 fasc. 3 k. 153, 312, Rep. nr 51, Rep. 6 nr 52 fasc. 2 k. 94–5, Rep. 9 Polen nr 9d k. 153, Rep. 22 fasc. 2 k. 94–5; Lietuvos Mosklų Akademijos Centrinės bibliotekos rankraštynas w Wil.: BF 431 k. 98–9, 134–4v., 223; L’vivs’ka naukova biblioteka im. V. Stefanyka we Lw.: F. 5 rkp. 2133 s. 14; Płockie Tow. Nauk.: rkp. 115 k. 79, 83, 242.

Janusz Byliński

 
 

Chmura tagów

TAGI

Za pomocą tagów oznaczamy powiązania tematyczne postaci. Pozwalają one eksplorować serwis wg wybranych przez redakcję najważniejszych tematów dla danej postaci.

 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.