Gołębiowski Piotr h. Gozdawa (zm. 1748), rezydent rosyjski w Polsce, zdeklarowany i niewątpliwy Polak do końca życia. Pochodził z rodziny mazowieckiej osiadłej w ziemi zakroczymskiej. Pociągnęła go świetna kariera Pawła Jagużyńskiego, który z ordynansa Piotra Wielkiego wyrósł przez różne szczeble na prokuratora Senatu w Rosji, czym dał przykład szukania tam awansu społecznego, gdyż w Polsce uniemożliwiali go magnaci. Sekretarzem ambasady w Warszawie został G. przy Grzegorzu Dołhorukim. Po jego odjeździe (1720) notyfikował senatorom traktat nystadzki (1721). Kolejno asystował jako sekretarz Sergiuszowi Dołhorukiemu (1721–6), Michałowi Bestużewowi (1727–30), Jagużyńskiemu (1726–7), potem miał za szefów znów S. Dołhorukiego, Weissbacha, Loewenwoldego. Każda z tych częstych zmian wzmacniała jego stanowisko jako znawcy miejscowych stosunków. Szczególnie zżył się on z Jagużyńskim i obaj myśleli o pozostaniu na zawsze w Polsce, bo w Rosji wśród walk o władzę nie było bezpiecznie. Takie przynajmniej zamiary przypisuje G-emu i Jagużyńskiemu przenikliwy intrygant Michał Bestużew; starał się on przekonać sfery petersburskie, że G. jako Polak nie może reprezentować Rosji w Polsce. Niespokojny moment musiał przeżyć G. w r. 1730, kiedy elita rosyjskiej arystokracji, w tej liczbie zwłaszcza rodzina Dołhorukich, pod wpływem ideologii szwedzkiej, polskiej i angielskiej pokusiła się o ograniczenie samowładztwa w Rosji. Jagużyński przezornie od tej roboty się wstrzymał, a na nim się wzorował skromny G., który dzięki temu jeszcze przed bezkrólewiem 1733 r. (8 VII 1732) doczekał się posady rezydenta. Podczas walk elekcyjnych pomagał wywiadem Loewenwoldemu, przy pacyfikacji Kayserlingowi. Nakłaniał Polaków do ligi z dworami cesarskimi przeciw Turcji (1737–9). W r. 1741 oryginalnie zamanifestował swą polskość, przedstawiając wojskowy zamach stanu Elżbiety Piotrowny jako wybór dokonany «unanimi sensu et consensu» przez wszystkie stany cesarstwa. Stale rezydował w Warszawie, gdy ambasadorowie jeździli za królem do Drezna. W listach do panów polskich, jako Polak, przestrzegał przed konfederacjami, bo zrywając z Rosją mogliby zamiast aukcji wojska doznać wielkiej «diminucji», tj. rozbioru. Po trosze tak się wdrożył w swe obowiązki, że żądał ekstradycji zbiegłych chłopów, a za uciskanymi dyzunitami, choć sam katolik, ujmował się energicznie. Umiał pisać potoczyście i soczyście. Jednak gdy M. Bestużew po raz drugi objął ambasadę (1744), stanowisko jego się zachwiało. Daremnie nadrabiał gorliwością w wywiadach: stworzona przezeń w r. 1746 komisja, która miała zaspokajać skargi prawosławnych, niewiele osiągnęła. W r. 1747 relacje G-ego urywają się. Umarł w Warszawie 13 I 1748 r.; po nim sekretarzem ambasady, a później rezydentem był Jan Rzyszczewski. Zdaje się, że potomkowie G-ego pozostali w Rosji.
Boniecki; Uruski; – Gerje W., Bor’ba za pol’skij prestol v 1733 godu, Moskva 1862; Repertorium der diplomatischen Vertreter aller Länder, Wien 1950 II 324; Skibiński M., Europa a Polska w dobie wojny o sukcesję austriacką w l. 1740–1745, Kr. 1913 II; Solov’ev, Istorija Rossii, Moskva 1882 IV 990, V 426, 471–4; – Arch. kn. Voroncova, I–VII; Niesiołowski K., Otia domestica, 1745; – B. Czart.: Listy G-ego do Sieniawskiego; Arch. Radziwiłłów: Listy do M. Radziwiłła.
Władysław Konopczyński