Na wieść o niepowodzeniach rosyjskich na Bałkanach postanowił wyjechać do Turcji, by u jej boku walczyć przeciw carowi.  Z grupą oficerów różnej narodowości, zwerbowanych przez Karola Radziwiłła, wyruszył okrętem do Raguzy i przez Bałkany dotarł do obozu wielkiego wezyra w Szumli koło Warny. Jednak już wcześniej Turcy ponieśli ciężką klęskę, w wyniku której zaatakowany został także obóz w Szumli. Zanim ochotnicy  włączyli się do walki,  rozpocząła się paniczna ucieczka. Wraz z towarzyszącym mu Józefem Zajączkiem schronił się najpierw w Adrianopolu, a potem w przebraniu przedostał się do Smyrny, gdzie wsiadł na statek do Marsylii. Władze w tym mieście wyraziły cichą zgodę na jego pobyt pod przybranym nazwiskiem, ale jego sytuacja była fatalna. Popadał w coraz większe długi. W jednym z listów żalił się, że „nie ma grosza przy duszy, ani koszuli, ani innego ubrania prócz tureckiego kostiumu, w którym uciekł ze Wschodu”. Prawie przez  cały 1775 rok zabiegał o pomoc finansową. Jego długi szybko rosły, bo wpadł w szpony hazaru i przegrywał wszystko co miał w karty. W październiku trafił nawet do więzienia. Na szczęścieTeofila Sapieżyna spłaciła jego wierzycieli i po sześciu tygodniach wyszedł z więzienia.  Nie widząc dla siebie przyszłości w Europie, rozpoczął starania o wyjazd do Ameryki, o którym już od dawna myślał. W tym celu spotkał się z Benjaminem Franklinem, pełnomocnikiem amerykańskiego Kongresu i wywarł na nim jak najlepsze wrażenie. Franklin polecił go w liście Jerzemu Waszyngtonowi, jako „oficera słynącego w całej Europie ze swej odwagi i walki w obronie wolności swego kraju przeciwko trzem potęgom: Rosji, Austrii i Prus”. Młody dowódca wsiadł więc na statek i popłynął szukać sławy za Atlantykiem.   Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Kazimierzu Pułaskim znajdziesz w jego biogramie i na innych stronach naszego serwisu