Na wyspie Świętej Heleny towarzysze wygnania mieli rozprawiać z Napoleonem o Polsce. Ten przysłuchując się dyskusji na temat kandydatów na króla powiedział ponoć, że prawdziwym królem Polski mógł być tylko jeden człowiek i wymienił właśnie jego. Książe od lat już nie żył, a jego śmierć w nurtach Elstery przeszła do romantycznej legendy.  Malowało i opisywało ją wielu artystów. Jego bohaterska postawa w czasie „bitwy narodów” urosła do rangi symbolu. Książę wielokrotnie rany, skrajnie wyczerpany i trawiony gorączką, odmawiał zdania dowództwa, powtarzając stale słowa „honor” i „Polska”.  Kiedy podwładni nalegali, aby się poddał, miał stwierdzić: „Bóg mi powierzył honor Polaków, i Bogu tylko go oddam”. Od początku bitwy był chory i ranny. Najpierw pika kozacka ugodziła go w prawą rękę. Dwa dni później dostał postrzał w tę samą rękę.  Mimo rosnącej gorączki stał wciąż na czele swych oddziałów. Potem kula trafiła go między obojczyk i łopatkę, kolejna w bok. Straszliwie znużony, wyczerpany i półprzytomny, książę nie zamierzał jednak kapitulować. Ociekając  krwią, ledwie trzymając się w siodle, rzucił się z koniem do wezbranej rzeki.  Wtedy kolejna kula trafiła go w pierś. Prawdopodobnie śmiertelny strzał padł z drugiego brzegu, gdzie stali francuscy  żołnierze,  których odwrót z takim poświęceniem książę osłaniał. Mianowany kilka dni wcześniej przez Napoleona na marszałka Francji,  książę został więc najprawdopodobniej zabity omyłkowo przez francuskich żołnierzy. Więcej informacji i ciekawostek na temat księcia Józefa  Poniatowskiego znajdziesz na dalszych stronach naszego serwisu.