Brodziszewski Anzelm Wojciech (1779–1866), biskup sufragan gnieźnieński. Urodził się w Murowanej Goślinie w woj. poznańskiem 17 IV 1779 z ojca Wojciecha i matki Konstancji Czerwińskiej. Utraciwszy w latach dziecięcych rodziców, znalazł w wuju ks. Michale Czerwińskim, proboszczu w Lechlinie, troskliwego opiekuna. Jego też staraniem kształcił się w szkołach pojezuickich w Wałczu i po ich ukończeniu w seminarjum duchownem w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymał 19 XII 1801, poczem przez krótki czas pracował w parafj i głuszyńskiej koło Poznania, następnie od 10 XI 1803 do końca r. 1829 nieprzerwanie w samym Poznaniu, najpierw przy kościele św. Marcina, potem od 1 VI 1804 przy kolegjacie św. Marji Magdaleny, wreszcie od 9 I 1811 jako penitencjarz i kaznodzieja przy katedrze, spełniając obok tych urzędów od r. 1812 obowiązki nauczyciela religji w gimnazjum i od r. 1819 sędziego surogata przy konsystorzu. Z początkiem r. 1830 przeniósł się do Gniezna, gdzie na mocy prowizji apostolskiej instalowany został 25 I 1830 na kanonika zreorganizowanej bullą »De salute animarum« kapituły katedralnej. Tutaj czynny był jako radca konsystorski i kaznodzieja katedralny. Spędziwszy w l. 1834 i 35 kilkanaście miesięcy zagranicą, przeważnie w Rzymie, objął po powrocie do kraju 1 X 1835 stanowisko wikarjusza i oficjała generalnego. Gdy 30 I 1838 między arcybiskupem Duninem i rządem pruskim wywiązał się głośny swego czasu zatarg o mieszane małżeństwa, B. stanął odrazu zdecydowanie i wiernie przy boku swego arcypasterza, za co go rząd pruski w czynnościach zasuspendował i trzymał aż do ucichnięcia sporu przez półtora roku pod ścisłą strażą policyjną w Poznaniu. Prekonizowany na sufraganję gnieźnieńską, wakującą po śmierci Kajetana Wierusz Kowalskiego, przyjął w Poznaniu 5 IX 1841 z rąk arcybiskupa Dunina sakrę z tyt. biskupa i. p. temiscyreńskiego. Jemu też przypadła w r. 1856 nieobsadzana od kilkunastu lat prepozytura katedralna. Umarł w Gnieźnie 10 VII 1866 i pochowany został w podziemiach katedry. Cenny księgozbiór przekazał ciepłą ręką bibljotece kapitulnej, której mądrym i pieczołowitym był stróżem do końca życia. Zarówno w Poznaniu jak i w Gnieźnie pozostawił po sobie najpiękniejszą pamięć. Zasłużył na nią w całej pełni swoją prostotą, pokorą i świętobliwością życia oraz niezwykłą szczodrobliwością względem ubogich. Nawet z zewnętrznej jego postaci płynął przedziwny urok, który do czci zniewalał.
Akta personalne, Liber Pontificalis i inne własnoręczne zapiski bpa B-go w archiwum kapitulnem w Gnieźnie; Enc. Org.; »Tygodnik Katolicki«, Grodzisk 1866, nr 32 i 33; Karwowski S., Historja W. Ks. Pozn., II 163–4; Korytkowski, Prałaci i Kan. gnieźn., I 76–82; Motty Marceli, Przechadzki po m. Poznaniu, IV 208–12; ŻychlińskiT., Kronika żałobna rodzin Wielkopol., P. 1877, 41–2.
Ks. Leon Formanowicz