Reszke (de Reszke) Edward August (1853–1917), śpiewak operowy. Ur. 22 XII w Warszawie, był drugim z kolei dzieckiem Jana i Emilii z Ufniarskich, młodszym bratem Jana (zob.), starszym Józefiny (zob.).
Początki muzyczno-wokalnego wykształcenia zawdzięczał R. matce, a następnie prof. F. Ciaffeiemu, jakkolwiek nikt nie przewidywał zrazu dla niego artystycznej kariery. Otrzymawszy podstawowe wykształcenie, skierowany został do szkoły rolniczej (w Warszawie), a następnie wyruszył na dwuletnie studia rolnicze do Niemiec. W tym czasie ukształtował się jego głęboki basowy głos (charakterystyczny także w mowie) i kiedy wrócił do domu, rodzice byli przekonani, że przybył w odwiedziny jakiś nieznany a znakomity śpiewak, zaś rozentuzjazmowany brat Jan spowodował jego wyjazd do Włoch, gdzie rozpoczął naukę śpiewu u Stellera. O dalszą wokalną opiekę proszono słynnego barytona A. Cotogniego, który jednak nie mógł już podjąć się nauczania i skierował R-ego do swego przyjaciela F. Colettiego, ongiś także świetnego barytona. R. ciągle jeszcze nie myślał poważnie o zawodzie śpiewaka, jednak towarzysząc siostrze Józefinie w Paryżu, dzięki swemu żywemu usposobieniu oraz wytworności obejścia zyskał znaczne wzięcie towarzyskie i podczas jakiegoś wystawnego przyjęcia siostra, wtedy już ceniona artystka paryskiej Opery, zaaranżowała przesłuchanie go przez dyrektora Opery M. Escudiera, który z kolei polecił go G. Verdiemu do roli Faraona w przygotowywanej właśnie paryskiej premierze „Aidy” w Théâtre des Italiens. Debiut R-ego w tej roli pod batutą kompozytora odbył się 22 IV 1876 (wg G. Davidson tytułową rolę miała kreować Józefina Reszke) i wokalnie wypadł bardzo dobrze, natomiast sam Verdi stwierdził, iż młodzieniec wyglądał, «raczej na syna, niż na ojca Amneris», krytycy zaś utrzymywali, iż z brodą (której nigdy nie chciał zgolić) przypomina bardziej rosyjskiego dorożkarza, niż władcę starożytnego Egiptu. Niemniej powodzenie było duże i R. występował w Paryżu przez dwa sezony. W r. 1879 na prośbę J. Masseneta śpiewał w Mediolanie partię Indry podczas włoskiej premiery jego „Króla Lahory” (prawdopodobnie w Teatro del Verme) i w t. r. zadebiutował w La Scali w operze „Maria Tudor” (?).
W r. 1880 zaangażowany został R. do Królewskiej Opery Covent Garden w Londynie, gdzie debiutował 13 IV rolą Indry w „Królu Lahory”, następnie zaś śpiewał tam hrabiego Rudolfa w „Lunatyczce”, a w r. 1881 Sir Jerzego w „Purytanach” V. Belliniego, Ojca Laurentego w „Romeo i Julii” Ch. Gounoda, Waltera w „Wilhelmie Tellu” G. Rossiniego oraz hrabiego Saint-Bris w „Hugonotach” G. Meyerbeera i został uznany za «cenny nabytek» w zespole Królewskiej Opery. W r. 1882 dodał do tych kreacji partię Senona w „Velledzie” francuskiego kompozytora Lepneveu oraz księcia Gudala w „Demonie” A. Rubinsteina, śpiewaną pod dyrekcją samego kompozytora. Obaj bracia Reszke (Jan towarzyszył Edwardowi) uczestniczyli w niedzielnych improwizowanych koncertach w domu Heleny Modrzejewskiej przy Sloane Street. W r. 1881 R. śpiewał znowu w La Scali także solowe partie w „Simonie Boccanegra” i „Ernanim” Verdiego oraz w operze „Syn marnotrawny” (nieustalonego kompozytora), a nadto w tym samym czasie (1880–1) występował w Turynie, Trieście i Lizbonie, podziwiany szczególnie za role króla w „Eldzie” A. Catalaniego i Karola V w operze „Don Giovanni d’Austria” E. Marchettiego. W sezonie 1882/3 razem z Józefiną gościł w Hiszpanii i Portugalii, odnosząc świetne sukcesy, nieraz jako bohater «Fiesta Artistica», odprowadzany w karocy z pochodniami do hotelu. Gdy zaś dołączył Jan i młody Wiktor, cała czwórka rodzeństwa została przyjęta i udekorowana przez królewską parę. W r. 1884 R. wywołał w Londynie sensację swymi kreacjami w rolach Hagena podczas angielskiej premiery „Sigurda” E. Reyera oraz Dalanda w „Holendrze tułaczu” R. Wagnera. W t. r. zaangażowany został do zespołu Włoskiej Opery w paryskim Teatrze Narodów, gdzie wystąpił w „Simonie Boccanegra”; wziął też udział jako Fanuel w paryskiej premierze „Herodiady” Masseneta, mając za partnerów swego brata Jana i siostrę.
Dalsze londyńskie kreacje R-ego, to świetny Alvise w „Giocondzie” A. Ponchiellego, Ramfis w „Aidzie” Verdiego, Plumkett w „Marcie” F. Flotowa, Don Pedro w „Afrykance” Meyerbeera, wzbudzający ogólny podziw Assur w „Semiramidzie” Rossiniego (twierdzono, iż od czasów A. Tamburiniego nikt tak wspaniale tej partii nie śpiewał) oraz Prefekt w „Lindzie di Chamounix” G. Donizettiego, gdzie jego duet z Cotognini wzbudził entuzjazm krytyka z ,,Illustrated Sporting and Dramatic News” (recenzja z 2 VIII 1884). Dn. 16 XII 1885 kreował w Paryżu rolę księcia Santa Fé w operze „Abu-Hamet” kompozytora Th. Dubois, mając za partnerkę Emmę Calvé. W tym samym sezonie śpiewał Silvę w „Ernanim”, prawdopodobnie też Mefista w „Fauście” Gounoda, a w partii Don Basilia w „Cyruliku sewilskim” Rossiniego dał kreację, jakiej jeszcze pono nie słyszano w Paryżu. W grudniu 1886 jedyny raz wykonał bardzo wysoko napisaną partię księcia Alby w operze „Patria” (?), a w r. 1888 wziął udział jako Ojciec Laurenty w pamiętnym przedstawieniu „Romeo i Julia” z bratem Janem i Adeliną Patti. Od r. 1887 przez trzy lata brał regularnie udział w londyńskich sezonach operowych, uznany tam za «najświetniejszego basa od czasów Bagagiola» i podziwiany szczególnie za kreacje wagnerowskie: króla Marke w „Tristanie i Izoldzie”, Gurnemanza w „Parsifalu”, Hansa Sachsa w „Śpiewakach norymberskich” oraz Hundinga i Hagena w „Pierścieniu Nibelunga”. Dodał też do swego repertuaru tytułową rolę w „Mefistofelesie” A. Boita, a w r. 1891 śpiewał nadto w Covent Garden Leporella w „Don Giovannim” W. A. Mozarta i króla Henryka VIII w „Annie Bolenie” G. Donizettiego.
Dn. 9 XI 1891 R. święcił swój amerykański debiut jako król Henryk Ptasznik w „Lohengrinie” Wagnera w sali Auditorium w Chicago, mając za partnerów swego brata Jana i Emmę Eames w roli Elzy. Z tymi samymi partnerami wystąpił 14 XII po raz pierwszy w nowojorskiej Metropolitan Opera (MET) podczas galowego wieczoru inaugurującego sezon, jako Ojciec Laurenty w „Romeo i Julii” i, wg opublikowanych następnego dnia recenzji, wywarł większe wrażenie, niż Jan kreujący tytułową rolę. W sezonie 1891/2 śpiewał na scenie MET jeszcze 13 innych partii: Marcela w „Hugonotach”, hrabiego Rudolfa w „Lunatyczce”, Zachariasza w „Proroku” Meyerbeera, Plumketta w „Marcie”, króla Henryka w „Lohengrinie”, Rocca w „Fideliu” L. van Beethovena, Don Pedra w „Afrykance”, Leporella w „Don Giovannim”, Ramfisa w „Aidzie”, Mefista w „Fauście”, króla Klaudiusza w „Hamlecie” (Thomasa), Nilakanthy w „Lakmé” L. Delibesa i Dalanda w „Holendrze tułaczu”. Od razu zyskał ogromne powodzenie (podczas gdy Jan stopniowo dopiero zdobywał pozycję bożyszcza na amerykańskim artystycznym gruncie) i od tej pory był stałym członkiem zespołu MET aż do sezonu 1901/2. Dn. 3 VII 1892 wystąpił z Nellie Melbą i P. Plançon w operze H. Bemberga „Elaine”. W r. 1893 śpiewał w Chicago Mefista i Assura w „Semiramidzie”. Wiosną t. r. wystąpił w Operze Warszawskiej jako Mefisto w „Fauście”. Dn. 27 XI 1895 śpiewał w MET króla Marke w „Tristanie” (z bratem Janem i Lilian Nordicą jako partnerami) w oryginalnej wersji językowej, gdy przedtem najczęściej brał udział w wagnerowskich przedstawieniach dawanych po włosku. Rola ta stała się jedną z najświetniejszych jego kreacji; «jeśli ktoś chce poznać najdoskonalszy styl wagnerowski i to taki, który zarazem wzrusza miłośników pięknego śpiewu, niechaj słucha Edwarda Reszke jako Marka» – pisano. W sezonie 1896/7 z kolei występując w „Zygfrydzie” Wagnera, zyskał opinię «idealnego Wotana». Miarą jego rangi w MET jest m. in. fakt, iż osiem razy brał udział w przedstawieniach na otwarcie sezonu (tzw. opening nights), ważniejszych tam znacznie od premierowych spektakli. Patriotyczne uczucia żywił zawsze. Z tego czasu upamiętniło się śniadanie wydane w Nowym Jorku na cześć Ignacego Paderewskiego, podczas którego Paderewski grał polski hymn, a obaj bracia Reszke śpiewali.
Będąc niezrównanym śpiewakiem wagnerowskim, podobnie jak Jan, R. nigdy nie wystąpił w Bayreuth; jako oficjalny powód wymieniał niemożność wygospodarowania w swym kalendarzu 6 tygodni na próby, czego od wszystkich solistów żądała bezwarunkowo Cosima Wagner. Natomiast w MET w r. 1900 śpiewał Hagena w „Zmierzchu bogów” i Hansa Sachsa, górując w tych partiach nawet nad słynnym A. van Rooyem. Również w r. 1900 występował w Covent Garden jako świetny Marcel, Ramfis i Ojciec Laurenty. Jesienią 1902 powrócił do Nowego Jorku, występując w MET jako król Marke, Marcel i szczególnie chwalony Hans Sachs. Niebawem jednak zaczęły się w jego głosie zaznaczać niedomagania – zdaniem niektórych skutek bujnego życia towarzyskiego, wystawnych kolacji i przyjęć trwających nieraz do późnej nocy. Występy w Chicago z początkiem 1903 r. (król Marke, Mefisto, Leporello) także świadczyły o spadku wokalnej formy. Chętnie natomiast spotykał się artysta w tym czasie z młodzieżą, oglądał imprezy rozrywkowe, zawsze pełen humoru myślał nawet o udziale w wodewilu lub występie w music-hallu. Ostatni raz w pełnym spektaklu operowym pojawił się 21 III 1903 w MET jako Mefisto w „Fauście” (z A. Alvarezem, Nordicą i A. Scottim), a 28 IV dał się ostatni raz słyszeć w Ameryce w składance operowej urządzonej przez MET (również fragmenty z „Fausta”).
R. wrócił do Europy bez wyraźnych planów na przyszłość. Mimo kuszących ofert impresariów H. Conrieda i O. Hammersteina (gdy ten ostatni w r. 1906 otworzył Manhattan Opera) nie dał się nakłonić do ponownego przyjazdu do Ameryki. Przez jakiś czas przebywał w Paryżu u brata, pomagając mu w pracy pedagogicznej. Wystąpił też raz jeszcze w r. 1907 w „Cyruliku sewilskim”, wespół z A. Patti, w jego (Jana) prywatnym teatrze. Wrócił do kraju i jął się gospodarowania w majątku Garnek (nad Wartą, koło miasteczka Kłomnice), który kupił był ok. r. 1895; zbudował w nim dwór i często spędzał wakacje. Był zamiłowanym sportsmenem, hodowcą koni i myśliwym. Tęsknił za Ameryką, lecz nie chciał opuszczać rodziny, zwłaszcza wobec wydarzeń rewolucji 1905 r. Później wyjechał do Anglii i otworzył w Londynie prywatną szkołę śpiewu, lecz jego żywiołowy temperament i fantazyjne usposobienie nie dawały się pogodzić z regularną pracą pedagogiczną i po dwóch latach szkoła rozpadła się. Podjął jednak ponownie nauczanie w Warszawie i, jeśli wierzyć rodzinnej korespondencji, w r. 1909 miał ok. setki uczniów dając lekcje od 10 rano do 8 wieczorem. Często jednak zapadał na zdrowiu. Przybył raz jeszcze do Paryża do Jana, ale wybuch wojny światowej skłonił go do szybkiego powrotu do kraju. Osiadł wraz z rodziną w Garnku, gdzie przeżył ostrzał artyleryjski i przemarsze obcych wojsk, co w połączeniu z ciężkimi warunkami wojennego życia przyprawiło go o chorobę nerwową oraz reumatyczną. Nie mógł opuszczać fotela, ale zachowywał elegancję w sposobie bycia i humor, podobno też po wiele godzin grywał na fortepianie. Po ponownym ataku choroby zmarł 25 V 1917 w Garnku w swym domu, otoczony rodziną (która zaprzeczała wersji jakoby w przypływie skrajnej depresji bądź schizofrenii, dobrowolnie zamknął się w piwnicy swego domu i tam zmarł z głodu i wycieńczenia).
R. był żonaty (od r. 1885) z Heleną Schütz (siostrą wieloletniego swego i brata Jana sekretarza, Williego), z którą miał cztery córki: Emilię (Minię) (1886–1939, zamężną Danilczukową, która w latach trzydziestych rezydowała jeszcze w majątku Jana w Skrzydlowie, Helenę (1888–1941), zamężną 1.v. Döry Jabbahaza, 2.v. Grabowską, Janinę (1891–1969), zamężną za Adamem Nieniewskim (zob.) i Marię, zmarłą jako dziecko.
R. przeszedł do historii jako jeden z najznakomitszych śpiewaków-basistów. Rozporządzał głosem o niezwykłej potędze, skali i bogactwie brzmienia oraz doskonałą techniką wokalną, a nadto imponował wspaniałą postawą (5 stóp i 2 cale wzrostu) oraz niepospolitą elegancją w zachowaniu na scenie, jak też temperamentem aktorskim. Z równym powodzeniem odtwarzał role tragiczne jak komedie i w dobrych swoich latach poza fenomenalnym P. Planconem nie miał w świecie rywala. Przez wiele sezonów był jednym z filarów zespołu Opery Paryskiej, a następnie Metropolitan Opera, upamiętniając się zwłaszcza jako Mefisto, Don Basilio, Ojciec Laurenty, król Marke i Hans Sachs. Pozostawił trzy płytowe nagrania dokonane w r. 1903 dla amerykańskiej firmy «Columbia»: arię Silvy z „Ernaniego”, toast Plumketta z „Marty” oraz pieśń P. Czajkowskiego „Serenada Don Juana”. Istnieją też na wałkach Maplesona (zrekonstruowane później na płytach wolnoobrotowych) fragmenty przedstawień „Cyda”, „Fausta”, „Ernaniego” i „Hugonotów” w Metropolitan z l. 1901–3 z jego udziałem.
Polacy w historii i kulturze krajów Europy Zachodniej. Słownik biograficzny, P. 1981 (Liman S., bibliogr.); Słown. Teatru Pol. (bibliogr., ikonogr., fot.); Słown. Muzyków Pol., II; – Pruski W., Dzieje wyścigów i hodowli koni pełnej krwi w Polsce. Królestwo Polskie 1815–1918, W. 1970 passim (fot.); Szenic S., Cmentarz Powązkowski 1851–1890, W. 1982 (fot.); – Szymanowski K., Korespondencja, Kr. 1982 I; – Zob. też literaturę do Jana Reszkego; – Informacje wnuczki, Haliny Donimirskiej z Kr.
Józef Kański