Alabiano Garcia, jezuita, († 1624), Hiszpan, urodzony w prowincji Aragonji w Taracona, w r. 1549, do zakonu wstąpił 1567 r., filozofji słuchał w Saragossie, a teologji w Walencji i Barcelonie, potem został wysłany do Rzymu dla uzupełnienia studjów teologicznych celem przygotowania się do profesury. W r. 1578, gdy w Akademji Wileńskiej otwierano pierwszy kurs teologji, A. otrzymuje nominację na profesora i jedzie do Wilna. Zadanie swoje pojął szeroko, pragnął stworzyć placówkę teologiczno-naukową i wyrobić kilku przynajmniej teologów-specjalistów. Nie udało mu się jednak tego dokazać w okresie swej profesury spowodu zewnętrznych trudności; brak kapłanów zmuszał przełożonych do odrywania młodych teologów od pracy naukowej do pracy duszpasterskiej. Niepowodzenie to odczuwał bardzo boleśnie. W r. 1585 zostaje po Skardze drugim rektorem Akademji. Na tem stanowisku rozwinął, dzięki wybitnym zdolnościom organizacyjnym i zaletom osobistym, szeroką działalność zarówno na Akademji, jak i w społeczeństwie. Prowadził dalej rozpoczętą przez Skargę rozbudowę gmachów. Ceniony przez Stefana Batorego i Zygmunta III, zdobył sobie wybitne stanowisko w społeczeństwie na Litwie. Kardynał Jerzy Radziwiłł obrał go sobie za spowiednika. Obowiązek ten pojął A. bardzo poważnie w duchu zasad reformy kościelnej i przez kilkanaście lat, mimo wielu trudności, wywierał dodatni wpływ na kardynała. Gdy ten w listopadzie 1592 r. obejmował biskupstwo krakowskie, wystarał się o przeniesienie A. do Krakowa na stanowisko prepozyta domu profesów przy kościele św. Barbary. Tutaj za cel swych starań postawił sobie A. wzniesienie nowego domu profesów razem z monumentalnym kościołem, mającym stanowić główny ośrodek reformatorskiej i apostolskiej działalności jezuitów. Po pierwszym okresie daremnych rokowań z Akademją Krakowską w sprawie założenia kolegjum jezuickiego, zrezygnowano z tego zamiaru na rzecz domu profesów, który nie mógł budzić takich sprzeciwów. Za fundatora, z namowy A., obrano Radziwiłła. Przeprowadzono wyczerpującą dyskusję nad miejscem, na którem miano budować; Radziwiłł jednak, mimo pierwotnych obietnic, nietylko nie spieszył się z ich spełnieniem, ale starał się z tej sprawy wycofać. Ta okoliczność, jak również za mało surowe życie kardynała i jego dworu, spowodowały oziębienie stosunków; A. błagał generała o honorowe odwołanie go do Rzymu. W okresie największego rozżalenia na Radziwiłła objawiła się szlachetność A., który stanął odważnie w obronie biskupa krakowskiego w zatargu tegoż z nuncjuszem Malaspiną. Dopiero gdy Zygmunt III przyjął na siebie fundację kościoła św. Piotra, stosunki między A. a Radziwiłłem uległy poprawie. Kiedy w r. 1599 kardynał wyjeżdżał do Rzymu na jubileusz, zabrał ze sobą A. Po niespodziewanej śmierci Radziwiłła, A. nie wrócił już do Polski, mimo że tego pragnął, gdyż 22 lat pobytu związało go z krajem i z ludźmi. Wielewicki z żalem podkreśla stratę A. dla polskiej prowincji; nie starano się o jego powrót, ponieważ niektórych polskich jezuitów, a zwłaszcza viceprowincjała Bokszę, drażnił wpływ i znaczenie A. Wróciwszy do Hiszpanji, został A. rektorem w Saragosie i tam umarł w r. 1624. Był jednym z najwybitniejszych i najbardziej zasłużonych cudzoziemskich jezuitów, mąż wybitnych zdolności i wielkich zalet ducha, szlachetny, bezkompromisowy, pełen dobroci zarazem, kochany był przez podwładnych, a szanowany przez świeckich.
Archiwum Centralne T. J. Arag. 21, Pol. 6 i 7, Germ. 162–176 (korespondencja); Wielewicki, Dziennik, Kr. 1889; Rostowski, Lituanicarum Soc. Iesu historiarum… pars prima…, Wil. 1768; Załęski, Jezuici w Polsce, Lw. 1900–7. I i IV.
Ks. Stanisław Bednarski T. J.