Radziwiłł Hieronim Florian h. Trąby (1715–1760), podczaszy lit. i chorąży w. lit. Ur. w Białej 4 V, był najmłodszym synem Karola Stanisława, kanclerza w. lit. (zob.), i Anny z Sanguszków, wojewodzianki trockiej, córki Hieronima, bratem Michała Kazimierza zwanym Rybeńko (zob.). Ochrzczony został 16 VII; rodzicami chrzestnymi byli woj. brzeski kujawski Jan Jakub Potulicki w imieniu królewicza Jakuba Sobieskiego i hr. Sedlnicka w imieniu królewiczowej.
Po śmierci ojca od czwartego roku życia R. był wychowywany przez matkę. Kształcił się w domu. Z podróży zagranicznej (1730–5) oprócz ogólnej oglądy R. wyniósł dobrą znajomość francuskiego i niemieckiego. Wyrósł na dziwaka o sadystycznym i ekscentrycznym charakterze, w przeciwieństwie do ojca i brata Michała Kazimierza, znanych z łagodności. Z początku lat trzydziestych pochodzi przekład pt. „Memoriał rzeczy znaczniejszych, które się w Polszcze działy od śmierci Zygmunta III… spisany po łacinie przez Albrychta Stanisława Radziwiłła kanclerza W. Ks. Lit., a przez Hieronima Floryana Radziwiłła kanclerzyca W. Ks. Lit…. na polski język przetłumaczona R. P. 1731”. Niektórzy badacze wątpią jednak w udział R-a w tym tłumaczeniu (A. Sajkowski).
Dzięki inicjatywie matki R. stał się właścicielem dóbr tzw. neuburskich, które z początkiem XVIII w. przeszły w posiadanie palatyna reńskiego Józefa Karola z linii Sulzbach. Anna Radziwiłłowa przez swojego plenipotenta, wysłanego do Mannheim uzyskała zgodę palatyna na poślubienie przez R-a jednej z jego trzech córek. Umowa przedślubna zawarta w r. 1731 zaopatrzona była w klauzulę, która zezwalała R-owi na objęcie w posiadanie jako posagu dóbr neuburskich, ze Słuckiem na czele, jeszcze przed ślubem, z prawem do zatrzymania tych dóbr w razie zerwania umowy. T. r. R. otrzymał też Order Reński Św. Huberta. Jeszcze przed oficjalnym podpisaniem intercyzy R. wraz z matką odbył 27 II t. r. uroczysty wjazd do Słucka. Pretensje Sapiehów do dóbr neuburskich załagodzili Radziwiłłowie sumą 2 mln złp., wypłaconą im w wyniku rokowań toczonych w Warszawie przy mediacji Augusta II i zakończonych w marcu 1732. W czerwcu 1733 po uroczystym pożegnaniu w Białej R. wyruszył w podróż zagraniczną, najpierw udał się do Mannheim dla sfinalizowania zaręczyn z palatynówną. Do małżeństwa jednak nie doszło, gdyż palatyn reński, poznawszy bliżej R-a wolał stracić posiadłości radziwiłłowskie, niż wydać za niego córkę. Po powrocie do kraju w listopadzie 1735 R. wszedł we władanie uzyskanych włości. W ciągu następnych lat prowadził usilne zabiegi o ich wykupienie, zakończone pomyślnie zawarciem traktatu w Gdańsku 22 V 1744, zapłacił palatynowi reńskiemu 230 tys. dukatów. Wraz z innymi wydatkami całkowity koszt wykupna wynosił ponad 6 mln złp. R. odziedziczył również Białą Podlaską i stał się panem wielkiej fortuny. Ponadto posiadał bogate starostwa: grodowe przemyskie (17 656 złp. kwarty) i krzyczewskie (woj. mścisławskie). Zdobył sobie duże znaczenie na Litwie dzięki swemu majątkowi i licznej klienteli szlacheckiej, trzymającej w zastawach dobra słuckie.
O godności R. nie zabiegał. Dn. 31 III 1739 król August III mianował go podczaszym lit. Skąpiąc na uczty i fety urządzał je rzadko, lecz gdy zachodziła konieczność, występował z królewską okazałością. Nie żałował jednak dochodów na utrzymanie 6 tys. regularnego nadwornego wojska, piechoty i jazdy, wymusztrowanego na sposób pruski. Prócz tego miał garnizony po zamkach, złożone z kozaków i strzelców, a w zamku w Białej arsenał i artylerię. Wojska te, rozlokowane w obszernych dobrach, czasem koncentrował w jednym miejscu, co budziło obawy i wywoływało pytania ze strony hetmanów lub państw sąsiednich, jak Austria i Turcja. Oficerowie w jego wojsku byli przeważnie cudzoziemcami, Kurlandczykami lub Lotaryńczykami. Niektórzy z nich dezerterowali, zrażeni bardzo surowymi karami za błahe przewinienia. R. prowadził nieraz układy z państwami sąsiednimi o wydanie zbiegów i korespondencję wyjaśniającą powody gromadzenia wojsk. Aby uniknąć kłopotów ze zbiegostwem założył własną szkołę wojskową, która miała mu dostarczać oficerów spośród własnych poddanych. Sądził, że ci nie będą uciekać, bo w razie schwytania będą pewni kary śmierci. Szkoła ta, pod nazwą korpusu kadetów, istniała początkowo w Białej, a potem w Słucku. Uformował oddział grandmuszkieterów jako swą straż przyboczną. Zarówno w zarządzie swoich dóbr, jak i w zwierzchności nad wojskiem, nie uznawał władzy królewskiej ani hetmańskiej. Nic chciał też ponosić żadnych kosztów utrzymania wojsk Rzpltej i przepędzał chorągwie wysłane do jego dóbr na egzekucję wyroków komisji wojskowych. Uważał, że dość czyni dla kraju, utrzymując własne wojsko, którym gotów służyć w potrzebie. W połowie lutego 1744 żołnierze R-a brali udział w stłumieniu powstania chłopskiego, które wybuchło w jego star. krzyczewskim i znacznie rozszerzyło się na Litwie. R., bojaźliwy z natury, brał udział w jednej tylko wyprawie, dowodząc oddziałem złożonym z 300 konnych. Potem posłał swe wojska na pomoc krewnemu, Albrechtowi Radziwiłłowi, star. rzeczyckiemu, przeciwko napastującym go hajdamakom. Poza tym wojsko służyło mu często do różnych rozrywek, np. do prowadzenia parad czy wojen z tzw. królem sławacińskim, którym mianował jednego ze swych dworzan, osadzając go we wsi Sławacinek w pobliżu Białej.
R. był mało aktywny politycznie i sprawom publicznym poświęcał niewiele uwagi. Osobę jego niekiedy wiązali republikanci Potoccy ze swymi planami. W połowie r. 1745, licząc się z bezkrólewiem, wobec spodziewanej elekcji Augusta III na cesarza, rozważali m. in. kandydaturę R-a do tronu. W r. 1749 proponowali mu objęcie marszałkostwa projektowanej przez nich konfederacji, zamiary te nie zostały jednak zrealizowane. R. rzadko bywał na dworze królewskim, gdzie liczono się z nim i obawiano się go. W r. 1748 został kawalerem Orderu Orła Białego, a w r. 1750 otrzymał przywilej na chorąstwo W. Ks. Lit. Na sejmach bywał rzadko, przyjeżdżał czasem podczas ich obrad w prywatnych interesach, lecz nigdy nie sprawował funkcji poselskiej. W r. 1748 R. objął kuratelę nad umysłowo chorym krajczym lit. Marcinem Radziwiłłem oraz opiekę nad jego dziećmi i zarząd jego majątkiem. W l. 1750–5 procesował się z gromadami wsi Kraszewice, Czajków, Kuźnica i Głuszyna w star. grabowskim, należącym do Marcina, oskarżany przez nie m. in. o zmuszanie do nadmiernych robocizn, danin i powinności oraz o ciężkie, nieraz śmiertelne, pobicie poddanych. Zachował się jego diariusz z l. 1749–51, nie ogłoszony drukiem. (AGAD: Arch. Radziwiłłów, Dz. VI, II-81).
Do brata Michała Kazimierza «Rybeńki» R. odnosił się niechętnie. Był dla niego «częściej nieprzyjazny, aniżeli z dobrym sercem», choć hetman mu «nic nie był winien i owszem, zawsze mu się zasługiwał, ale jakąś nienawiść zawsze odbierał» (M. Matuszewicz). Czartoryskim R. czasem okazywał jawną wrogość, ale niekiedy wchodził z nimi w układy, zajmując stanowisko zupełnie odmienne, niż brat. Ze względów rodowych pomagał mu jednak na sejmikach i trybunałach w uzyskaniu przewagi i przeforsowaniu swoich kandydatów na deputatów i posłów. W r. 1755 popierał kandydaturę do laski trybunalskiej bratanka Karola Stanisława (zob.). Użyczał nieraz bratu – hetmanowi swego wojska dla zastraszenia przeciwników i w r. n. podczas trybunału jego chorągwie dokonały w Wilnie demonstracyjnego przemarszu od Ostrej do Trockiej bramy, a potem żołnierze uczestniczyli w zwadzie z ludźmi podskarbiego w. lit. Jana Jerzego Flemminga, którego Radziwiłłowie nie chcieli dopuścić do funkcji marszałkowskiej. Uczestniczył też w kosztach kampanii sejmikowych. Np. na zjeździe w Iwiu u Ignacego Ogińskiego, marszałka nadwornego lit., w r. 1756 (przed sejmikami deputackimi w r. 1757) zadeklarował sumę 50 tys. złp., wielokrotnie przewyższającą sumy zgłoszone przez innych, a ustępującą tylko o kilka tysięcy składce hetmana. W r. 1756 R. udał się do Austrii w celu obejrzenia nabytych dóbr Weslau pod Wiedniem. Myślał o zakupieniu tam jeszcze większych posiadłości i zamieszkaniu na stałe (w Polsce zbyt mu ciążyła równość szlachecka), do czego jednak nie doszło. W Wiedniu spotkał się z cesarzem i był przedstawiony cesarzowej. Podróż tę odbył incognito i napisał Diariusz przedsięwziętej podróży mej pod tytułem niejakiego dworzanina lub barona Mirskiego 10 februarii zaczęty w r. 1756, zachowany w rękopisie.
Podczas wojny siedmioletniej pozostający w Polsce korpus saski był wzmacniany rekrutami, dostarczanymi królowi przez życzliwych mu magnatów, m. in. R. dał 100 żołnierzy. Wg relacji francuskiego chargé d’affaires J. Duranda R. był wśród tych Polaków, których dyplomacja angielska chciała przy pomocy zasiłków pieniężnych nastawić przeciwko Rosji. R. utrzymywał jednak przyjazne stosunki z cesarzową rosyjską i w r. 1758 stwierdził, że w razie, gdyby w Polsce doszło do wojny z Prusami, ma zapewnioną rezydencję w Smoleńsku. W początku 1759 r. przebywał w Warszawie, gdzie podczas ceremonii, związanej z aktem inwestytury kurlandzkiej królewicza Karola, trzymał chorągiew lit. W kilka dni później urządził dla króla polowanie pod Ujazdowem nad Wisłą na sprowadzoną z lasów lit. zwierzynę. W końcu t. r. podejmował w Słucku z wielką okazałością powracającego z Kurlandii królewicza Karola. Był zapalonym myśliwym, utrzymywał na swym dworze wielu łowczych i psiarnię. Prawie co roku urządzał wielkie polowania w swoich lasach słuckich i poleskich. R. np. zabawiał się ze swoim dworem strzelaniem do dzików, którym do grzbietów przywiązywano przedstawiające Żydów kukły. Strzelali też do szklanych kaczek na wodzie.
W życiu prywatnym R. przejawiał przykre cechy charakteru, z powodu których wiele ucierpiała rodzina, a zwłaszcza kolejne żony. Dla swoich poddanych, sług i oficjalistów, nawet szlacheckiego pochodzenia, był srogi i nielitościwy. Za najmniejsze uchybienia karał chłostą i więzieniem bez sądu. Więzienia w zamkach bialskim i słuckim były zawsze przepełnione. Do okrucieństw często nakłaniał go faworyt, wielki łowczy Wolski. W przeciwieństwie do wielu współczesnych nie znosił alkoholu i surowo karał za pijaństwo. Nie mając zaufania do otoczenia, wciąż obawiał się o swoje życie. Był zabobonny. Ponieważ kabała wróżyła mu, że będzie królem, a potem zdetronizowany zakończy życie na obczyźnie, wciąż łudził się, że zostanie królem Polski. Marcin Matuszewicz tak charakteryzował R-a: «Był to pan miernego rozumu a suspicji bardzo prędkiej, lubił bardzo magnificencję dla oka ludzkiego, a był wewnętrznie skąpy, lubił pochlebstwa i pochwały».
R. był miłośnikiem teatru i fundatorem scen w Słucku (1751–9) i w Białej (od r. 1752), gdzie wystawiano głównie sztuki niemieckie i włoskie. Kilka lat wcześniej posiadał już orkiestrę. Prócz przedstawień teatralnych odbywały się tam również przedstawienia marionetek, funkcjonował też teatrzyk cieni i pantomimy. W Słucku założył szkołę baletową, w której kształciły się dzieci miejscowych mieszczan. Jako statyści często występowali w teatrze kadeci i wykładowcy ze szkoły wojskowej oraz grandmuszkieterowie. Artystów R. sprowadzał zza granicy, z Wiednia, Królewca i Gdańska. Cudzoziemcom wypłacał gaże sumiennie, zwłaszcza artystom wysokiej klasy. Prusko-koszarowa atmosfera dworu wpływała jednak często deprymująco na przybyszów, zwłaszcza, że za drobne wykroczenia byli również karani, jak żołnierze czy oficjaliści, i byli poddani kontroli komendantów Słucka i Białej. Nieraz uciekali, rezygnując z pensji.
R. pozostawił w rękopisie (B. Czart.: rkp. 1721) traktat dotyczący głównie spraw gospodarczych jego posiadłości. Zawiera on opis Białej, plany jej przebudowy, praktyczne wskazówki dotyczące utrzymywania lasów, drobiazgowe uwagi o polowaniu (z własnoręcznymi szkicami), rozważania «o powinnościach starszyzny moich wsi oraz profit zawsze trzymanego w porządku poddaństwa». Wiele miejsca poświęcił R. projektom wychowania i edukacji kadetów z jego szkoły. Zamieścił też dywagacje jak wychowałby swoje własne dzieci gdyby je miał. W praktyce jednak sprawami gospodarczymi R. nie zajmował się wiele, gdy np. po śmierci matki przeszła na jego własność manufaktura szkła w Urzeczu, powierzył nad nią nadzór komendantowi twierdzy słuckiej. R. zmarł w Białej Podlaskiej 17 V 1760 Brat jego, hetman Michał Kazimierz, wydał dyspozycje dotyczące pozostałych po nim ruchomości i kazał uwolnić wszystkich więźniów. Wśród papierów zmarłego znalazł tekst traktatu, jaki R. zawarł przeciw niemu z Czartoryskimi w ostatnich latach życia. Uroczysty pogrzeb R-a odbył się dn. 1 IX w Nieświeżu w kościele Jezuitów; zwłoki zostały złożone w znajdującym się tam grobowcu rodzinnym.
R. zawierał trzykrotnie związki małżeńskie: w r. 1739 z córką podskarbiego nadwornego lit. Józefa Franciszka Sapiehy, Teresą, która po rozwodzie z nim w r. 1745 wyszła potem za Joachima Potockiego, podczaszego lit. (zob.), w r. 1745 – z Magdaleną Czapską, wojewodzianką pomorską (córką Piotra), rozwiedzioną z nim w r. 1751. W r. 1755 poślubił córkę Piotra Miączyńskiego (zob.), Anielę, która po jego śmierci została żoną ks. Maksymiliana Woronieckiego, star. zwinogrodzkiego. Z małżeństw tych R. nie miał żadnego potomstwa. Majątki przeszły na bratanka Karola «Panie Kochanku» (zob.).
Pozostawił po sobie pamięć jednego z największych okrutników w Rzpltej. W XIX w. intrygował historyków i powieściopisarzy, m. in. Józef Ignacy Kraszewski poświecił mu powieść „Na bialskim zamku” (1883).
Portret olejny na płótnie pędzla Jakuba Wessla malowany ok. 1750 r. w Muz. Narod. w W. (nr inw. 127175), depozyt w Muz. Pomorskim w Gd. (reprod. w: Malarstwo polskie, manieryzm, barok, W. 1971); – Estreicher; Enc. Wojsk.; Kotłubaj E., Galeria Nieświeżska portretów Radziwiłłowskich..., Wil. 1857 s. 423 (drzeworyt M. Starkmana); Borkowski J. Dunin, Genealogie żyjących utytułowanych rodzin polskich, Lw. 1895; Dworzaczek, tabl. 164; Żychliński, IV, XI; Łoza, Hist. Orderu Orła Białego; Wolff, Senatorowie W. Ks. Lit.; – Bartoszewicz J., Książę chorąży litewski, w: Kalendarz warszawski J. Ungera na r. 1857, s. 44–50; tenże, Zamek bialski, W. [b. r.]; Kamieńska Z., Manufaktura szklana w Urzeczu 1737–1846, W. 1964; Konopczyński W., Polska w dobie wojny siedmioletniej, Kr.–W. 1909–11 I–II; Sajkowski A., Hieronim Radziwiłł i jego teatr. Biała Podlaska i Słuck, „Pam. Teatr.” R. 11: 1962 z. 3–4 s. 443–60; Skibiński M., Polska w dobie wojny o sukcesję austriacką, Kr. 1913 I; Święcki T., Historyczne pamiątki znamienitych osób i rodzin dawnej Polski, W. 1858 II; Zielińska T., Archiwa Radziwiłłów i ich twórcy, „Archeion” T. 66: 1978; taż, Magnateria polska epoki saskiej, Wr. 1977; Zielińska Z., Mechanizm sejmikowy i klientela radziwiłłowska za Sasów, „Przegl. Hist.” T. 67: 1971 z. 3; taż, Walka „Familii” o reformę Rzeczypospolitej 1743–1752, W. 1983; – Kitowicz J., Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wr. 1951 s. 387–8; Księgi referendarii koronnej z czasów saskich, sumariusz, W. 1970 II; Księgi referendarii koronnej z drugiej poł. XVIII w., W. 1957 II; Matuszewicz M., Pamiętniki, W. 1876 I–IV; – „Kur. Pol.” 1731 nr 64, 90, 1733 nr 182, 1760 nr 21, 23, 34, 38 i Addytament do nr 38 (wiadomość o śmierci R-a i opis jego pogrzebu); – AGAD: Arch. Roskie XVIII/12 (18 listów R-a z l. 1748–59 do hetmana w. kor. J. K. Branickiego), LIV/41 (64 listy R-a z l. 1737–42 do J. Sapiehy, podskarbiego nadwornego lit.), LVIII/54, LVIII/109, Arch. Radziwiłłów Dz. IV teka 11–14 (1315 listów R-a z l. 1722–60), inne materiały w dalszych działach tegoż zespołu; B. Czart.: rkp. 684, 1721, 2277; B. Jag.: rkp. 6147; B. Narod.: rkp. 3252, 3254; B. Ossol.: rkp. 118, 9769; B. PAN w Kr.: rkp. 1061, 3378, 3380, 3384, 3599, rkp. 9527 (Czernecki J., Hieronim Florian Radziwiłł i jego rękopisy z pamiętników współczesnych i innych źródeł zebrane, mszp.); B. Uniw. Warsz.: rkp. 97.
Hanna Dymnicka-Wołoszyńska