Jego protest wobec sejmu rozbiorowego od razu uznany został za wyraz bohaterskiego patriotyzmu i niezłomnej obrony praw. Po tym akcie oporu poseł spotykał się z wieloma wyrazami uznania i sympatii. Pisma, listy i gazety szerzyły jego sławę po Rzeczypospolitej i poza jej granicami.  Publicznie jego patriotyzm chwalili nawet … dowódcy wojsk zaborczych. Dopatrywano się w tym ich makiawelicznej taktyki, polegającej na tworzeniu wrażenia, jakoby sejm rozbiorowy był nieskrępowany i każdy mógł na nim swobodnie wyrazić swą wolę. Wrogo do opornego posła odnosił się za to bezpośrednio zaatakowany przez niego płatny zdrajca Adam Poniński.  Powszechnie utrzymywano, że Poniński, zaproponował mu nawet 2 tysiące dukatów za akces do konfederacji mającej zatwierdzić rozbiór Polski, na co dumny szlachcic zaoferował mu 5 tysięcy dukatów, jeśli zrzeknie się uzurpowanej funkcji marszałka.  W maju Poniński obrażony po raz kolejny przez posła posłał do jego mieszkania prokuratora z żołnierzami, aby go aresztowali.  Kiedy jednak krewki szlachcic chwycił za szablę, odeszli zostawiając mu jedynie pozew.  Poseł udał się wówczas po protekcję do pruskiego gen. R.S. Lentulusa, który przydzielił mu jako ochronę huzarów pruskich, w których asyście obrońca ojczyzny chodził po mieście. Wywołało to ogromną sensację. Rozeszła się pogłoska, że wstępuje do pruskiego wojska. Ponoć rosyjski gen. A. Bibikow też ofiarował mu podobną ochronę i zapraszał go na obiady. Król Stanisław August wspominał potem, że opieka Lentulusa podkopała prestiż posła  i że pruski dowódca udzielił mu jej właśnie w tym celu. 

Więcej informacji, ciekawostek i materiałów na temat Tadeusza Reytana znajdziesz w jego biogramie i  na dalszych stronach naszego serwisu.