O drugiej w nocy rosyjscy grenadierzy  wtargnęli  do pałacu biskupa. Ten oczekiwał spokojnie na aresztowanie.  Wcześniej już spisał manifest i pożegnanie z diecezją, w którym wzywał do modlitw o całość wiary i utrzymanie wolności narodowych.   Porwanie wywołało szok i ogromne wzburzenie w stolicy. W obawie przed wybuchem  rozruchów wywieziono biskupa na Pragę. Tam  dołączyli do niego inni aresztowani tej samej nocy : dwaj inni senatorowie biskup J. A. Załuski i hetman W. Rzewuski oraz syn tego ostatniego Seweryn, który był posłem. Wszystko  to działo się 14 października 1676 roku. Ten  brutlany  gwałt dokonywał sie na rozkaz rosyjskiego ambasadora Nikołaj Repnina. Pod silnym konwojem więźniów wywieziono na wschód. Zabiegi o ich uwolnienie  pozostały bez echa. Repnin oskarżył uwięzionych o ubliżenie carycy. Po 10 dniach aresztowani dotarli do Wilna, a potem  zostali odstawieni do Smoleńska. Po roku  przeniesiono ich do Kaługi. Kontakty z krajem ograniczono im do rzadkich, cenzurowanych listów. Uwięzieni spędzali czas, modląc się i muzykując. Zajmowali się też  szyciem czapek i rękawic. Ponad pięć lat przebywali w odosobnieniu.  Starania o ich zwolnienie   nie przynosiły efektu , ale  dokonujące się  zmiany  polityczne sprawiły,  że biskup  przestał być zagrożeniem dla Rosji.  Na początku  1773 roku caryca zgodziła się łaskawie go uwolnić.  Kiedy powrócił do Warszawy,  jego powitanie  przekształciło się w radosną manifestację religijno-patriotyczną. Uwolnionych witały dzwony i tłumy  wiernych.  Biskup został entuzjastycznie przyjęty. Rozdawał witającym go własnoręcznie wykonane w Kałudze czapeczki i rękawiczki.  W kościołach jego krakowskiej diecezji odprawiano msze dziękczynne i  śpiewano „Te Deum”. Z kraju i z zagranicy płynęły gratulacje i powinszowania, w tym od samego papieża Klemensa XIV. Uwolnienie biskupa rozbudziło wśród Polaków  nadzieje na odmianę   tragicznego losu  Rzeczpospolitej.

Więcej informacji, ciekawostek i materiałów na temat biskupa  Kajetana Ignacego Sołtyka oraz jego czasach szukaj w biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.