Dowódca kanadyjskiego 2. Korpusu gen. Guy Simonds, któremu podlegała polska 1. Dywizja Pancerna wieczorem 8 sierpnia 1944 r. rozkazał, aby następnego dnia kanadyjska 4. Dywizja Pancerna opanowała linię terenową wyznaczoną przez Bretteville-le-Rabet, Grainville-Langannerie oraz wzgórze 180 położone 500 m na wschód od Le-Hamelat-Fontaine, natomiast polska 1. Dywizja Pancerna miała opanować teren do linii Bretteville-le-Rabet, Saint-Martin-des-Bois, Fierville–la-Campagne. W związku z tym w nocy z 8 na 9 sierpnia 1944 r. kanadyjska 4. Brygada Pancerna ze składu 4. Dywizji Pancernej rozpoczęła działania siłami dwóch pułkowych grup bojowych – zgrupowań taktycznych broni połączonych.

Grupa bojowa 28. Pułku Pancernego The British Columbia Regiment wzmocniona dwoma kompaniami batalionu piechoty Algonquin dowodzona przez ppłk. Dona Worthingtona, która miała opanować wzgórze 195, rozpoczęła działania o godz. 2.00. Niestety czołowe pododdziały zmyliły kierunek i poruszając się wzdłuż drogi nazywanej „Chemin Heusse” biegnącej z Cintheaux w kierunku południowo-wschodnim w rejon Rouvres nad ranem o godz. 6.40 znalazły się w rejonie wzgórza 140, które stanowiło obiekt ataku polskiej 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze składu 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. W godzinach popołudniowych zgrupowanie ppłk. Worthingtona zostało rozbite przez oddziały niemieckiej 12. Dywizji Pancernej SS wzmocnione 5 czołgami PzKpfW VI „Tiger” ze składu 102. batalionu pancernego SS oraz pododdziałami jednej z grup bojowych 85. Dywizji Piechoty.

W czasie kiedy rozgrywały się te wydarzenia, prawy sąsiad kanadyjskiej 4. Dywizji Pancernej, czyli polska 1. Dywizja Pancerna dokonała przegrupowania. Jej 10. Brygady Kawalerii Pancernej w godzinach przedpołudniowych rozpoczęła natarcie w kierunku wzgórza 140, skupiając główny wysiłek na prawym skrzydle, gdzie działał 24. Pułk Ułanów mający opanować wieś La Croix. Na lewym skrzydle nacierał 1. Pułk Pancerny działający na kierunku Cauvicourt – Renemesnil.

Przeciwnikiem 10. Brygady Kawalerii Pancernej była Kampfgruppe Waldmüller, której trzon stanowił batalion grenadierów pancernych wzmocniony kompanią niszczycieli czołgów oraz kompanią ochrony sztabu 12. Dywizji Pancernej SS i kompanią ochrony sztabu I Korpusu Pancernego SS, do których przedarła się nocą grupa żołnierzy 12. Dywizji Pancernej SS stawiająca jeszcze w godzinach wieczornych zażarty opór w Hautmesnil. Dodatkowo w rejonie na południowy-wschód od Estrées-la-Campagne w rejonie wzgórza 140 pojawiła się kompania czołgów PzKpfW V „Panther” wzmocniona kompanią I batalionu 25. Pułku Grenadierów Pancernych SS, które podjęły walkę z kanadyjską grupą bojową ppłk. Worthingtona. Ponadto w rejonie Soignolles znajdowały się stanowiska ogniowe I dywizjonu 83. Pułku Artylerii wyposażonego w moździerze rakietowe, które poprzedniego dnia prowadziły ogień w pasie pomiędzy Saint-Sylvain a Urville, między innymi na rejon Saint-Aignan-de-Cramesnil.

Dowodzony przez mjr. Aleksandra Stefanowicza 1. Pułk Pancerny przystąpił do działań w dniu 9 sierpnia 1944 r. na lewym skrzydle 10. Brygady Kawalerii Pancernej mając w rzucie bojowym 37 czołgów „Sherman”, 9 czołgów rozpoznawczych „Stuart” i 5 czołgów przeciwlotniczych „Crusader”.

Około godz. 16.00 1. Pułk Pancerny opanował wzgórze 84. O godz. 17.20 pułk otrzymał rozkaz wznowienia natarcia po przygotowaniu artyleryjskim, które Artyleria Dywizyjna położyła na Soignolles. Podjęta przez 3. szwadron dowodzony przez kpt. Romana Proszka próba rozwinięcia dalszego natarcia została zatrzymana przez silną obronę przeciwpancerną w rejonie Soignolles, która spowodowała straty w szwadronie. 2 czołgi uszkodzone pociskami przeciwpancernymi wycofały się o własnych siłach, a 1 czołg wyleciał w powietrze na minie przeciwpancernej. Pułk rozwinął się wówczas w linię szwadronów. Pluton rozpoznawczy wysłany został na rozpoznanie lasków położonych na północny-wschód od tej miejscowości. W trakcie tego działania zginął dowódca plutonu por. Leon Hertz, a 2 czołgi plutonu zostały zniszczone przez Niemców.

W tym położeniu dowódca 2. szwadronu kpt. Marian Bartosiński zaproponował obejście Soignolles od zachodu i opanowanie wzgórza 111, które dawało możliwość panowania ogniem nad Soignolles i wschodnimi podejściami do tej miejscowości (odległość 1600–1700 m, różnica wysokości około 40 m), wykonania uderzenia na wzgórze 140 oddalone o 2 km na południowy-zachód, oraz uderzenia w kierunku rzeki Laison oddalonej nieco ponad 2 km. Dowódca pułku mjr. Aleksander Stefanowicz zaakceptował tę koncepcję. Natarcie miało zostać wykonane z rejonu wzniesienia 84 pomiędzy drogą „Chemin Hausse” a Soignolles.

Natarcie rozpoczęło się o godz. 20.30. Jako czołowy nacierał 2. szwadron, a na lewo od niego rozwinął się 1. szwadron. Natarcie prowadzone było bardzo dynamicznie, w terenie gęsto porośniętym krzewami i żywopłotami, co bardzo poważnie ograniczało możliwość prowadzenia obserwacji. Z tego powodu stosowano taktykę tzw. „terroru ogniowego”, czyli prowadzenia ognia za pomocą pocisków odłamkowo-burzących na wszystkie maski terenowe. 2. szwadron zdobył wzgórze 111 pomimo bardzo silnego ognia artylerii polowej, moździerzy i dział przeciwpancernych przeciwnika, chociaż w dzienniku bojowym pułku zapisano, że „Ognia przeciwnika prawie że się nie odczuwa”. Późna pora ataku oraz jego szybkość zaskoczyła Niemców. 2. szwadron oraz pluton dowódcy pułku opanowały wzgórze bez strat, natomiast 1. szwadron początkowo natrafił na miny przeciwpancerne, a w późniejszym działaniu poniósł straty od ognia broni przeciwpancernej z rejonu Soignolles, który skierowano na skrzydłowy pluton szwadronu. Atak wspierał ogniowo 3. szwadron z rejonu wzgórza 84.

Na wzgórzu wzięto około 100 jeńców, w tym 4 oficerów, wśród których jeden miał stopień majora. Brak możliwości oczyszczenia zdobytego terenu oraz ogień skierowany na 2. i 1. szwadron między innymi z rejonu wzgórza 140, a także z zamaskowanych, milczących dotąd stanowisk ogniowych spowodował, że utrzymanie wzgórza było niemożliwe i mjr. Stefanowicz podjął decyzję o wycofaniu pułku w rejon Rénémesnil. Na wzgórzu pozostały zniszczone 2 czołgi 2. szwadronu należące do zastępcy dowódcy szwadronu por. Jana Meisnerowicza i dowódcy IV plutonu ppor. Romana Mazurka. Kolejnych kilka czołgów zostało zniszczonych w trakcie odwrotu. W jednym z nich zginął zastępca dowódcy pułku mjr Mieczysław Malinowski, kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari, który otrzymał za dowodzenie pociągiem pancernym nr 53 „Śmiały” wsławionym między innymi bojem pod Mokrą w składzie Wołyńskiej Brygady Kawalerii w kampanii 1939 r.

Działania 1. Pułku Pancernego prowadzone 9 sierpnia 1944 r., których najważniejszym elementem było natarcie na wzgórze 111 przeprowadzone w godzinach wieczornych, stanowiło dla pułku chrzest bojowy. Pułk poniósł tego dnia wysokie straty. Zabitych zostało 3 oficerów i 10 szeregowych, rannych zostało 4 oficerów i 11 szeregowych, zaginął 1 oficer (zastępca dowódcy pułku mjr Mieczysław Malinowski) i 11 szeregowych (zastępca dowódcy pułku mjr Mieczysław Malinowski i 11 szeregowych zostało określonych jako zaginieni ponieważ ich ciała wydobyto ze zniszczonych czołgów dopiero w kilkanaście dni po walce). Pułk stracił 15 czołgów, a kolejne 7 zostało uszkodzonych, w większości na minach. Polakom udało się uwolnić około 100 kanadyjskich jeńców i nadwyrężyć morale obrony przeciwnika, co potwierdzili wzięci do niewoli jeńcy.

Straty jakie 1. Pułk Pancerny zadał przeciwnikowi można obliczyć na 2–3 czołgi PzKpfw IV, zniszczone co najmniej 5 dział przeciwpancernych (w tym 3 z ciągnikami artyleryjskimi) oraz 3 sześciolufowe 150 mm wyrzutnie rakietowe określane ówcześnie jako moździerze. Pierwszy czołg został zniszczony na skraju Soignolles. Kolejny czołg został zniszczony wraz z ciągnikiem artyleryjskim i działem przeciwpancernym na wzniesieniu 88 na skrzyżowaniu drogi „Chemin Heusse” z drogą polną prowadzącą z Soignolles na południe na wzgórze 140. Z kolei kolejne ciągniki artyleryjskie z działami przeciwpancernymi oraz 3 wyrzutnie rakietowe zniszczono 400 m na zachód od tego miejsca na drodze prowadzącej z wzniesienia 88 do La-Croix-le-Val. Ponadto już po walkach, 11 sierpnia 1944 roku, na wzgórzu 111 odnaleziono 1 czołg oraz 2 działa przeciwpancerne. Niemieckie wyrzutnie rakietowe należały prawdopodobnie do I dywizjonu 83. Pułku Artylerii 7. Brygady Moździerzy.

Niestety również tego dnia 10. Brygada Kawalerii Pancernej nie osiągnęła nakazanego przedmiotu natarcia, czyli wzgórza 140. Zamiast niej znalazły się tam oddziały kanadyjskie ppłk. Worthingtona, które zmyliły kierunek działania, a kiedy osiągnęły zbocze wzgórza 140 zostały odcięte, a następnie rozbite przez odwód niemieckiej 12. Dywizji Pancernej SS. Z tego powodu część Kanadyjczyków miała za złe Polakom, że nie udzielili oni pomocy zgrupowaniu Worthingtona.

płk dr hab. prof. Akademii Obrony Narodowej Juliusz S. Tym