INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Jan Ostroróg h. Nałęcz      Jan z OSTROROGA, +1622, Woj. Poznański - Myślistwo z ogary - Kraków 1649 - w zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich - źródło kopii cyfrowej: Dolnośląska Biblioteka Cyfrowa (dbc.wroc.pl).

Jan Ostroróg h. Nałęcz  

 
 
1565-01-15 - 1622-06-01
Biogram został opublikowany w 1979 r. w XXIV tomie Polskiego Słownika Biograficznego.
 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Ostroróg Jan h. Nałęcz (1565–1622), wojewoda poznański, mówca, pisarz. Ur. 13 I, był synem Stanisława, kaszt. międzyrzeckiego (zob.), i Zofii z Tęczyńskich, bratem Mikołaja, kaszt. bełskiego (zob.). Oboje rodzice byli luteranami; O-a i jego młodszego brata Mikołaja wychowywała właściwie tylko matka, owdowiała od r. 1568, szczególnie gorliwa wyznawczyni tej wiary. Obaj bracia kształcili się najpierw w domu, w Grodzisku, w l. 1573–6 pod kierunkiem Piotra Artomiusa, potem w l. 1578–9 w Altdorfie, od jesieni 1579 do wiosny 1581 w Strasburgu w gimnazjum Jana Sturma, a domowym ich nauczycielem był tam Chrystian Francken. W marcu 1581 przez Bazyleję, gdzie byli gośćmi T. Zwingera, i przez Zurych udali się do Genewy, mając za naukowego opiekuna Jana Jonasa z Moraw. Obaj bracia immatrykulowali się tu 9 IV, ale już w czerwcu O., wskutek kategorycznego nakazu matki, która starszego syna, pono już wtedy okazującego pewne wahania religijne, chciała odciąć od kalwińskiego środowiska genewskiego, musiał stąd wyjechać, pozostawiając brata i całą grupę osób, z którymi dotąd podróżował. Zwiedził Anglię, Francję, dotarł do Włoch, gdzie w Padwie na przełomie l. 1581 i 1582 przez cztery miesiące ciężko chorował, Przebywał potem w Weronie, a przez cały czas nie przerywał korespondencji z Bazyleją i Genewą. Wracając do Polski we wrześniu 1582, ominął jednak Szwajcarię. W kraju udzielił u siebie gościny dawnemu wychowawcy Franckenowi. Być może, iż napisane na dworze O-a, a wydane w r. 1584, dzieło Franckena, godzące w Trójcę Świętą, przyspieszyło jego rozstanie z dawnym uczniem. Został t.r. odprawiony, ale «wystarczająco hojnie». O. coraz wyraźniej skłaniał się ku katolicyzmowi. Mogło w związku z tym dochodzić do nieporozumień z matką i zapewne tu leżała istotna przyczyna powziętej przez nią w r. 1585 decyzji zakończenia wspólnego rezydowania i odprawienia syna «na swój chleb». Osiadł O. wtedy przejściowo w Stulnie w ziemi chełmskiej, królewszczyźnie przejętej po ojcu. Krótko przed majem 1587 przeszedł na katolicyzm, składając wyznanie wiary wobec jezuity Stanisława Warszewickiego. Zaprzyjaźnił się z jezuitami Piotrem Skargą i Janem Konarskim. Pierwszy z nich bywał jego spowiednikiem.

Już wtedy łączyły O-a bliskie stosunki z kanclerzem Janem Zamoyskim, który podobno chciał go żenić ze swą siostrą Zofią, owdowiałą Działyńską. Podczas elekcji 1587 r. O., trzymając z Zamoyskim, oddał głos na Zygmunta Wazę i we wrześniu t.r. uczestniczył w poselstwie wzywającym elekta do objęcia tronu. Po powrocie brał udział w bitwie pod Byczyną, po czym, wysłany przez kanclerza, w Krakowie 30 I 1588 zdawał sprawę z przebiegu wydarzeń. Kiedy liczono się z odjęciem urzędów wziętemu wtedy do niewoli Stanisławowi Górce, a marszałek Andrzej Opaliński proponował poufnie Zamoyskiemu różne korzystne dla siebie «frymarki», dla O-a przewidywał generalstwo wielkopolskie. W tym samym czasie Stanisław Stadnicki napadł na Przedborze, dobra O-a na Rusi, wziął do niewoli jego ludzi i zagrabił cały wspaniały ekwipunek przygotowany na witanie króla. W czerwcu t.r. O. najwidoczniej zachorował tak poważnie, że już rozeszły się wieści o jego zgonie i rozpoczęto zabiegi o trzymane przezeń królewszczyzny. W końcu 1588 r. mianowany został podczaszym koronnym. Posłował w marcu 1589 na sejm zwany pacyfikacyjnym, z którego wysłano go do Pragi, aby tam w myśl układów będzińsko-bytomskich zapewnił o woli Polski dochowania warunków pokoju. Po powrocie z polecenia Zamoyskiego O. w najwyższym pośpiechu przybył 7 VIII t.r. do Wilna, by królowi, wybierającemu się do Rewla na spotkanie z ojcem, przedstawić zagrożenie ziem południowo-wschodnich najazdem tureckim gotowanym przez beglerbega Sylistrii Heder-baszę i prosić o przerwanie podróży. Król planów nie zmienił i O. towarzyszył mu do Rewla, gdzie, po innych oficjalnych powitaniach Jana III, witał go 9 IX w imieniu dworu i szlachty, oddając upominki przysłane przez kanclerza. W kilka dni potem opuścił O. Rewel i u schyłku roku uczestniczył w obronie Podola przed najazdem beglerbega.

Na sejmiku średzkim, poprzedzającym sejm 1590 r., O. starał się jednać opinię dla antyhabsburskiej polityki Zamoyskiego, mówiąc o skierowanych przeciw Polsce zabiegach cesarza w Stambule, na Krymie i w Moskwie. Obrany na posła, na początku obrad sejmowych, jeszcze przed przybyciem Zamoyskiego, starał się wraz z Markiem Sobieskim pozyskać dlań izbę poselską. Docierały wtedy do dworu wiedeńskiego plotki, że kanclerz myśli o koronie dla siebie lub dla swego protegowanego O-a. W czasie tego sejmu marszałek Opaliński usiłował zjednać O-a, wznawiając swe dawniejsze pomysły mieniania się urzędami. Na sejmiku przedsejmowym w Środzie 2 XI t.r. O. swym przemówieniem za ekskluzją od tronu polskiego kandydatów austriackich, w którym znalazło się zdanie, iż lepiej, by Turek był w Krakowie, niż konstytucje miały być pogwałcone, wywołał nader ostrą replikę prymasa Stanisława Karnkowskiego. Wzburzenie ogólne było tak silne, że O. musiał ratować się ucieczką. W r. 1591 udzielił gościny zbiegłemu z Mołdawii do Polski Jeremiaszowi Mohile. Podczas zjazdu w Lublinie w kwietniu 1594, w czasie kadencji Trybunału, znalazł się obok Zamoyskiego w grupie nastawionych antykrólewsko «popularystów», karcących ostro zgubne dla Rzpltej «praktyki». W r. 1596 marszałkował Trybunałowi Lubelskiemu. Odbywała się wtedy w Lublinie dysputa religijna z arianami i kiedy w jej toku zanosiło się na wielki tumult, kardynał Jerzy Radziwiłł uprosił O-a o uciszenie tej burzy. Miał przy sobie O. asystę 100 zbrojnych, bo w każdej chwili obawiał się ataku ze strony ludzi swego szwagra Jana Karola Chodkiewicza, z którym wiódł spór o dobra po Mieleckich. Z tą asystą udał się na miejsce i nie uciekając się do siły «pięknie wszystkich rozprowadził». Mianowany kasztelanem poznańskim 6 IV 1600, jesienią marszałkował znów Trybunałowi, kiedy Zamoyski, gotując wyprawę przeciw hospodarowi, wezwał O-a, by czym prędzej kończył sądy, dopomógł w zaciągach, a i wsparł je pieniężnie. W lutym 1604 król planował udzielenie czynnego poparcia Dymitrowi Samozwańcowi i zasięgał w tym rady senatorów. O. wypowiedział się przeciwko temu, a ze sprzeciwem jeszcze ostrzejszym wystąpił na sejmie 1605 r., zwąc Dymitra oszustem. W wotum wygłoszonym 26 I, mówiąc o polityce zagranicznej, głównego wroga Rzpltej widział w Turcji, odradzał jednak prowokowanie jej, zalecał tylko jak najdalej idącą gotowość do obrony. Wojnę o Inflanty radził przenieść na teren Szwecji. Przechodząc do spraw wewnętrznych, zdecydowanie potępił liberum veto. Żądał umocnienia konfederacji warszawskiej, a więc zagwarantowania tolerancji religijnej. Zalecał reformę sądownictwa dla zapobieżenia szerzącym się gwałtom i samowoli. Potępiał rozpasanie żołnierstwa, ale częściowo tłumaczył wojsko tym, że nie otrzymuje ono należnego żołdu. Stąd żądał skuteczniejszego nadzoru nad poczynaniami podskarbich. Nagradzać winno się w miarę zasług i czasu strawionego na służbie. «Iż pierwej służę niźli drudzy – mówił ten tak szanowany powszechnie senator – niech ci pośledniejsi poczekają, aż ja też co wezmę». I wziął niedługo potem, bo około połowy t.r., wakujące po śmierci Zamoyskiego starostwo malborskie. W innym przemówieniu na tym sejmie (2 III) ganił tych, którzy obmawiali króla za jego plecami zamiast wystąpić jawnie na forum senatu.

W czasie sejmu 1606 r. w ważnej sprawie przeniesienia praw do lenna pruskiego na elektora O. widział kość niezgody między Rzeszą a Hohenzollernami, którzy – jego zdaniem – będą bronić Rzpltej przed zakusami cesarza (co było iluzją żywioną wówczas dość powszechnie, zwłaszcza w Wielkopolsce). Sam o sobie mówił w wotum z 11 III, że był kiedyś w opozycji, ale «obaczył się» i teraz pragnie być pośrednikiem między królem a Rzpltą. Przede wszystkim jednak bronił wolnej elekcji i «neminem captivabimus». Sprzeciwiał się odjazdowi króla do Szwecji, wzywał go do «sprawienia się» i poprawy, jeśli winien, ale też na tym radził poprzestać. Mikołaja Zebrzydowskiego i jego akcję potępiał ostro, wskazując, iż należy myśleć przede wszystkim o obronie. Z polecenia królewskiego on i woj. wołyński Janusz Zasławski chodzili do izby poselskiej, zanosząc tam tajne doniesienia Stanisława Żółkiewskiego i na próżno starając się zjednać posłów dla królewskiej koncepcji uchwalenia zaciągów i natychmiastowej wyprawy. Przy zakończeniu sejmu szlachcie, która w zbrojnych towarzyszących królowi chciała widzieć próbę działania siłą, zamknął usta argumentem: wolno każdemu na sejm przyjeżdżać ze zbrojnym orszakiem, wolno i królowi mieć swą gwardię. Na zjazd rokoszowy pod Sandomierzem przybył z opóźnieniem i nie złączył się tam z senatorami wrogimi wobec króla. Sejmik deputacki w Środzie, gdzie 11 IX 1606 stanęła prokrólewska konfederacja województw poznańskiego i kaliskiego, wyznaczył obok innych też i O-a do działania w przypadku niebezpieczeństwa. W czasie rokoszu stał przy królu, ale nie zaniedbywał i akcji mediacyjnej: Zygmunta III usiłował nakłonić do ustępstw, rokoszan do zgody.

Zaraz na początku sejmu 1607 r., obok bpa kujawskiego Piotra Tylickiego, Stanisława Żółkiewskiego i Zbigniewa Ossolińskiego, domagał się wybrania i przyjęcia z artykułów rokoszowych tego, co dotyczyło ochrony praw. Wraz z kardynałem Bernardem Maciejowskim i woj. wileńskim Mikołajem Radziwiłłem jeździł 6 VI do obozu rokoszan w Żabińcu, zresztą na próżno. Przy końcu sejmu wszedł 20 VI z senatu do komisji dla pacyfikacji Rzpltej. Spisawszy na dwa dni przedtem testament, wziął czynny udział w bitwie pod Guzowem (6 VII), mimo że już wtedy miał trudności w chodzeniu, był «chromy», jak o sobie napisze po latach. Po zwycięstwie nad rokoszanami przebywał przy królu w obozie pod Iłżą i nazwisko jego widnieje na słanym stamtąd 10 VII do rokoszan nader ostrym uniwersale królewskim. W październiku t.r. wraz z innymi wysłannikami króla układał się pod Małnowem w ziemi przemyskiej z Janem Szczęsnym Herburtem, który napadł i uwięził Stanisława Stadnickiego, kaszt. przemyskiego. Po uwolnieniu kasztelana mediatorowie udali się do Żółkwi. Jak się zdaje, O. właśnie wtedy usiłował doprowadzić do ugody między innym Stanisławem Stadnickim, «Diabłem łańcuckim», a marszałkiem Łukaszem Opalińskim, i w tym celu jeździł do Łęki, rezydencji marszałka. Kiedy w lutym 1608 doszedł go, jak i wielu innych senatorów, list Zebrzydowskiego tłumaczący, czemu nie przyjmuje warunków króla, odpisał mu, wzywając do uznania własnych błędów, do porzucenia «rad», «respektów», «subtelności» i kończąc wezwaniem: «na cwał W. M. bież dla uspokojenia ojczyzny».

Mianowany w r. 1610 wojewodą poznańskim, dokonując w r. 1611 ingresu na ten urząd, O. wydał dokument określający dokładnie porządek sądownictwa w sprawach z Żydami i zabezpieczający prawa Żydów poznańskich, zredagowany z tak właściwym dla niego poczuciem poszanowania prawa i tolerancji. W wyprawie na Moskwę bezpośredniego udziału nie wziął, bo mu wciąż nie dopisywało zdrowie, nie szczędził jednak rad, a co ważniejsze, świadczeń materialnych. Po powrocie króla z tej kampanii O. zajął wobec niego na sejmie 1611 r. stanowisko powściągliwe. Nie wytykał mu błędów, jak to robili inni, ale i nie chwalił. Chciał kontynuowania wojny aż do pomyślnego końca. Domagał się poprawy sądownictwa i pohamowania szerzących się rozbojów. Był jednym z podpisanych na wystawionym wtedy (28 X) przywileju królewskim podnoszącym kolegium jezuickie w Poznaniu do rangi akademii. Jeszcze przed sejmem wspierał zmierzające do tego starania jezuitów. W styczniu 1612 w Warszawie uczestniczył w układach z poselstwem moskiewskim. W czerwcu t.r. przebywał w Komarnie w ciągłym oczekiwaniu «trwogi» z racji spodziewanego najazdu tatarskiego. Młodsze córki wysłał dla bezpieczeństwa w Lubelskie, sam znów był chory i wybierał się do Lwowa dla porady lekarzy. Wiodło go tam jednak i zasiadanie w komisji królewskiej sądzącej spory między mieszczanami i przedmieszczanami lwowskimi. Na straży rodzinnego gniazda miała pozostać tylko żona.

Z pierwszego z sejmów odprawianych w r. 1613 O. został jednym z komisarzy do zapłaty wojsku. Na drugim sejmie, grudniowym, kiedy po niepowodzeniu wyprawy moskiewskiej, po klęskach na pograniczu mołdawskim, po skonfederowaniu się wojska doszło do nader ostrych ataków na króla, O. swym bardzo zręcznym wystąpieniem pojednawczym uratował obrady od rozbicia. Dał tu dowód nowoczesnego, konstytucyjnego myślenia, kiedy tłumaczył posłom, iż nie powinni czuć się związani w sposób bezwzględny pisanymi instrukcjami, bo te są tylko dla pamięci, konkluzja zaś winna nastąpić nie w każdym województwie z osobna, lecz dopiero po wspólnym porozumieniu się wszystkich. Znów został teraz jednym z komisarzy do zapłaty wojsku i w znacznej mierze jego zasługą było wypłacenie zaległego żołdu. Na konwokacji senatu w sierpniu 1614 dzielił zdanie tych, którzy byli przeciwni zwołaniu pospolitego ruszenia. Podczas sejmu 1615 r. jego wotum wygłoszone po propozycji królewskiej należało do najbardziej ważkich. Pochwalił wprawdzie szlachtę za uchwalenie podatków, dzięki którym udało się zlikwidować konfederacje wojskowe, a za nadużycia popełniane przez konfederatów winił też nie tyle szlachtę, ile plebejów do niej przymieszanych, i tych chciał karać gardłem. Przede wszystkim jednak podnosił rolę senatu, który «lubo niesmaczne rzeczy, ale zdrowe i pożyteczne radzi». Senatowi przypisywał zapobieżenie wojnie z Turcją przez gotowość do obrony. Proponował teraz, by dyskusje nad reformami ograniczyć do punktów przedłożonych przez króla, co w skutku ukróciłoby całkowicie jakąkolwiek inicjatywę szlachecką. Potem zajął stanowisko jeszcze bardziej krańcowe i kiedy 11 III, wraz z kilku innymi senatorami, pojawił się w izbie poselskiej, prosił za przykładem Wawrzyńca Gembickiego, bpa krakowskiego, o odłożenie na stronę wszelkich spraw wewnętrznych, a zajęcie się wyłącznie obroną przed zagrożeniem z zewnątrz. Kiedy jednak do porozumienia nie doszło, przy zamknięciu obrad w senacie 26 III najostrzej ze wszystkich mówców karcił posłów za zatrudnienie obrad «religią i innymi fraszkami», miast obroną. Był zdania, iż proponowane przez posłów «retenty» podatkowe, odwoływanie się do uchwał przyszłych sejmików, ewentualne okazowania, a nawet i pospolite ruszenie nie na wiele tu się zdadzą. Na sejmie 1616 r., kiedy gotowała się wyprawa królewicza Władysława do Moskwy, O. jako jeden z delegatów senatu do izby poselskiej w niemałym stopniu przyczynił się do jej zgody na drugi pobór, ale żądanego trzeciego uzyskać już się nie udało. Był obecny w Warszawie w kwietniu 1617 przy odjeździe królewicza na tę wyprawę.

Wg Niesieckiego, O. miał być wychowawcą synów królewskich. Mogłoby to odnosić się tylko do młodszych królewiczów, a więc do schyłku drugiego dziesięciolecia XVII w. Ta wiadomość, nie poparta innymi źródłami, została przejęta przez niemal całą późniejszą historiografię (także przez zajmującego się wychowaniem Wazów Józefa Skoczka). Miał więc O. rzekomo kierować wychowaniem królewiczów wojskowym, dworskim i politycznym. Tymczasem jego ówczesny stan zdrowia czyni to wszystko mało prawdopodobnym. Co najwyżej mógł chyba udzielać jakichś ogólnych porad wychowawczych. Nie chodził już wtedy o własnych siłach, zjechał jednak do Warszawy na sejm odprawiany w lutym i marcu 1619, gdzie wraz z innymi witał wracającego z wyprawy moskiewskiej Władysława. Wnet po sejmie rozchorował się bardzo ciężko (nerki), na czas dłuższy tracąc przytomność. Wróciła mu po pewnym czasie pełnia władz umysłowych, ale sprawności fizycznej nie odzyskał już do śmierci. Mimo to nie przestał zajmować się sprawami publicznymi. Podobnie jak Żółkiewski potępiał wyprawienie przez króla w r. 1619 na Węgry lisowczyków przeciwko Gabrielowi Bethlenowi, przewidując trafnie, że ściągnie to na Polskę atak sułtana. W Lublinie, na krótko przed wydaniem uniwersałów zwołujących sejm, pisał 17 VI 1620 swój List do narodu, mający za zadanie przygotowanie społeczeństwa do nieuniknionej wojny, której odwlec się już nie da, a jeśli się ją ograniczy tylko do obrony – będzie przegrana. W r. 1621 dojechał jeszcze do Wielkopolski. W maju przebywał w Poznaniu, we wrześniu i październiku w Grodzisku, skąd, zwołując na popis szlachtę powiatu kościańskiego, pisał, że «krom kęska małego zmysłów nie ostało i jużem jest paralityk». Wyznaczył przeto w swym zastępstwie do spraw urzędu wojewodzińskiego zięcia Jerzego Ostroroga, star. międzyrzeckiego. Doczekał jeszcze zwycięskiego powrotu z wyprawy chocimskiej i zdążył opisać jej przebieg na podstawie opowiadań uczestników.

O. odziedziczył po ojcu w Wielkopolsce miasta Grodzisk i Międzychód z przyległymi wsiami w pow. poznańskim, ponadto pewne wsie w pow. kościańskim i pyzdrskim. Miał też, zapewne po matce, Zelów i Łozinę w pow. lwowskim, Steniatyn w pow. bełskim, Strzeszkowice i Czołnę w pow. lubelskim. Pierwsza żona O-a, Katarzyna Mielecka, wniosła mu miasto Komarno w ziemi lwowskiej. Z królewszczyzn po ojcu przejął dzierżawę stulińską w ziemi chełmskiej, którą zrazu podzielił się z bratem, a potem w r. 1606 scedował Stulno Sędziwojowi Ostrorogowi. W r. 1595 dostał wraz z żoną w dożywocie kompleks wsi na Rusi w pow. kołomyjskim i halickim (m. in. Chlebiczyn, Popielniki, Prokmosznę, Władyczyn, Nowosiółki), trzymanych dawniej przez Mikołaja Mieleckiego. Starostwo malborskie, otrzymane w r. 1605, odprzedał w r. 1611 Michałowi Konarskiemu, a garwolińskie, które miał już w r. 1606, oraz kolskie (trzymał je od r. 1619) posiadał do śmierci. Starostwa kopanickiego, danego w r. 1605 nie przejął – jak się zdaje – od dotychczasowego posiadacza Wojciecha Korzboka Zawadzkiego.

O. przywrócił kościół katolikom w Grodzisku w r. 1589, krótko po śmierci matki, nowej zaś erekcji dokonał w r. 1594, a po r. 1609 rozpoczął budowę nowej murowanej świątyni, którą dokończył syn Mikołaj. Również i w Międzychodzie odebrał w r. 1589 kościół luteranom, a w r. 1691 wystawił nowy murowany. Międzychód sprzedał w r. 1597 Krzysztofowi Unrugowi, luteraninowi. Był inicjatorem w r. 1599 fundowania klasztoru bernardynów w Sokalu, na co dał 5 000 zł. Na budowę kolegium jezuickiego we Lwowie zrobił zapis za zgodą pierwszej swej żony na jej wsiach Baczów i Podusilna koło Przemyśla. O. rezydował przeważnie w Komarnie, a raczej w podmiejskim folwarku, który nazwał Ostrorogiem. W dobrach tych zaprowadził sposoby gospodarowania, będące na całej Rusi zupełnym wyjątkiem. Zerwał ze stosowaną powszechnie zasadą rozdzierżawiania poszczególnych wsi. Rolnik z zamiłowania, jeden z najznakomitszych i najbardziej wykształconych swego czasu, gospodarował osobiście. Stosował wzorową uprawę gleby i celową gospodarkę leśną, to znaczy zalesiał miast wypalać. Obsadzał drzewami drogi i otoczenia dworów. Zakładał liczne browary, gorzelnie, młyny, stawy, pszczelarnie. Mnożył sady i chmielarnie, a nie zbrakło nawet i pomarańczami, figarni i winnicy. Począł stosować ochronę zwierząt, dokarmiając je w ostre zimy. W Komarnie założył zwierzyniec. Chował też i łabędzie. Jego dobra słynęły szeroko ze szczególnie obfitych plonów. Gospodarstwu poświęcił znaczną część swych pism, a tych było sporo.

Mowa pożegnalna, którą O. wygłosił opuszczając akademię w Strasburgu, została tam wydana w r. 1581 pt. Oratio… D. Joannis comitis ab Ostroróg recitata cum discessurus Argentina publicae Academiae ceterisque ordinibus valediceret. Był autorem wierszyka Do Plauta, umieszczonego w pierwszym wydaniu Piotra Cieklińskiego „Potrójny z Plauta” (druk w Zamościu w r. 1597). W r. 1608 w Krakowie u Andrzeja Piotrkowczyka ukazało się dziełko O-a zatytułowane O psiech gończych i myślistwie z nimi. Na podstawie informacji uzyskiwanych od swego pszczelarza Walentego Kęckiego spisał w Komarnie w l. 1612–13 Naukę koło pasiek, wydaną w Zamościu w r. 1614, wznowioną w Lublinie w r. 1631. Wielce wtedy poczytna, przynosiła sumę obserwacji nie teoretyka, lecz praktycznego hodowcy. We Lwowie w r. 1615 wydał swój list do synów udających się po naukę za granicę, zatytułowany Ad filios admonita epistola contra fraudulentiam scripta editi sub titulo Monita privata Societatis Jesu (wyd. J. Skoczek w polskim przekładzie w: „Pisma pedagogiczne polskiego Odrodzenia”, Wr. 1956 s. 435–76). Jednym z celów była tu obrona jezuitów przed atakami Hieronima Zahorowskiego, autora „Monita privata”, drugim – wyłożenie zasad, wedle których winni być chowani synowie wielkich rodów. O. przytacza tu list pisany do synów w r. 1606, gdzie im tłumaczy, czemu nie chce, by kształcili się w kolegiach jezuickich czy w zagranicznych akademiach. Oto przeznaczył ich nie do życia zakonnego, lecz do służenia królowi i Rzpltej, tedy od teoretycznej wiedzy ważniejsza dla nich praktyczna, a przede wszystkim polityczna, zdobywana poprzez przypatrywanie się i informowanie o urządzeniach i stosunkach w obcych krajach. Ten list do synów to jedna z najciekawszych staropolskich instrukcji ojcowskich. W Krakowie w r. 1618 ukazało się dedykowane królewiczowi Władysławowi Myślistwo z ogary, do którego w charakterze drugiej części weszło wspomniane już dziełko O psiech gończych. Myślistwo, zajmujące chyba jedno z pierwszych miejsc w staropolskiej literaturze łowieckiej, jeszcze bardziej poczytne niż Nauka koło pasiek, było wznowione w r. 1649, zaś w XVIII w. przełożone na język rosyjski. W trzech częściach: o ogarach, o psiech, o myślistwie, uczy O. między innymi właściwego stosunku do psów, celowego ich wykorzystania dla łowiectwa. A to myślistwo winno być «uczciwe», nie «zyskowne», to znaczy z psami i ptakami, nie z sieciami i sidłami, chyba w puszczach i ostępach, gdzie zwierz wielki. Zamiłowanie do takiego myślistwa winno być – wedle O-a – cechą każdego prawego szlachcica, jako najlepsza zaprawa do służby wojennej dla ojczyzny. Znać w tym piśmie ogromne doświadczenie łowieckie człowieka, który polował nieustannie od wczesnej młodości aż po czas, kiedy na pół sparaliżowany i nie władający już nogami polował tylko z konia, na którego bywał wsadzany. W Zamościu w r. 1620 wydany został List do narodu o potrzebie wojny z Turcją. Opis samej wojny w formie dziennika O., już «schorzały i prawie zeszły w zdrowiu», sporządził na podstawie opowiadań uczestników, dał zaś do sprawdzenia siostrzeńcowi Piotrowi Opalińskiemu, kaszt. poznańskiemu, który był na tej wyprawie. I tak powstała Wojna wołoska od cesarza tureckiego Osmana przeciwko Koronie Polskiej podniesiona, która ukazała się w Poznaniu u Jana Wolraba w r. 1622. Sporo pism O-a pozostało w manuskrypcie, który w pewnych partiach wydany został przez Władysława Chomętowskiego dopiero w XIX w. (Ostroróg J., Kalendarz Gospodarski i Zwierzyniec, Bibl. Ord. Krasińskich, W. 1876 II). Księga ta, o charakterze sylwy, z niewielką tylko ilością własnoręcznych wpisów O-a, bywa niekiedy określana niesłusznie jako jego pamiętnik. Przepadła w pożarze Biblioteki Krasińskich w r. 1944. Był w niej przede wszystkim Kalendarz gospodarski na horyzont komarzeński, istny katechizm wzorowego gospodarza, zawierający rozkład zajęć rolniczych przystosowany do warunków lokalnych. Były nader cenne wskazania hodowlane pt. Chowanie źrzebców, był Zwierzyniec, gdzie znalazły się instrukcje, jak gromadzić i hodować zwierzęta na potrzeby kuchni dworskich. Obok tego Traktacik o szachach, napisany przed r. 1618, oparty na autorach hiszpańskich i portugalskich, proponujący zgoła nowoczesne, przyjęte dopiero w XVIII w., notowanie pól szachowych. Dalej życiorys zmarłego młodo syna Stanisława, zatytułowany Vita, mors et quae eam consecuta sunt illustris ac reverendi adolescentis Stanislai comitis ab Ostrorog canonici Cracoviensis. Ponadto kilka przemówień ślubnych, jedna mowa sejmowa, dokładny opis dolegliwości, jakie trapiły autora w r. 1619, i na końcu Exordium mego przeszłego testamentu, który uczyniłem na sejmie 1607.

O., humanista z wychowania, przemawiał i pisał niemal wyłącznie świetną, jędrną polszczyzną, pozbawioną wszelkiej pretensjonalności. Był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych mówców sejmowych. Należał do Rzeczypospolitej Babińskiej, gdzie miał tytuł «teologa babińskiego», snać dla zamiłowania do religijnych dysput. Jego nadwornym malarzem był Hanusz du Fonnes, imigrant z Augsburga, osiadły we Lwowie. Od wczesnej młodości O. często i niekiedy bardzo poważnie zapadał na zdrowiu, rzecz więc oczywista, że medyków darzył szczególniejszą protekcją i względami. Leczył go między innymi słynny krakowski medyk Erazm Sykst. Całkowicie sparaliżowany zmarł O. w Komarnie w r. 1622, krótko przed 1 VI. Pochowany został w Sokalu u Bernardynów.

Pierwszą żoną O-a była zaślubiona zapewne w r. 1592 (wbrew woli jej opiekunów), Katarzyna Mielecka, córka Mikołaja, woj. podolskiego (zob.). Po raz drugi zaślubił ok. r. 1600 Zofię z Ostroga Zasławską córkę księcia Janusza, woj. wołyńskiego. Z pierwszego małżeństwa miał syna Mikołaja, podczaszego kor. (zob.), i córkę Zofię wydaną najpierw za Jerzego Ostroroga z Lwówka, star. międzyrzeckiego, powtórnie za Piotra Czarnkowskiego star. osieckiego. Z drugiego małżeństwa pochodzili synowie: Stanisław, kanonik krakowski, zmarły w wieku lat 16, Jan i Kazimierz, którzy niewiele przeżyli ojca, oraz córki, z których Anna wyszła za Jana Jabłonowskiego, miecznika kor. (zob.), Elżbieta Konstancja – za Aleksandra Piaseczyńskiego, kaszt. kijowskiego.

 

Estreicher; Nowy Korbut, (bibliogr.); Gloger Z., Encyklopedia staropolska, W. 1958 IV 301; Słown. Artystów Pol., (Fonnes); Dworzaczek; Niesiecki; Uruski; Żychliński; Czaplewski, Senatorowie Prus Król.; Dysputacji braci polskich katalog, „Reform. w Pol.” T. 9: 1939 s. 461; – Barycz H., Z dziejów polskich wędrówek za granicę, W. 1969; Bostel F., Przeniesienie lenna, „Przew. Nauk. Liter.” 1883 s. 845; Byliński J., Sejm z roku 1611, Wr. 1970; Chomętowski W., Wiadomość o życiu i pismach Jana Ostroroga, wojewody poznańskiego, Bibl. Ord. Krasińskich, W. 1876 II; Czapliński W., Długosz J., Życie codzienne magnaterii polskiej w XVII w., W. 1976; Dzieje Wpol., I; Hirschberg A., Dymitr Samozwaniec, Lw. 1898 s. 34; Kantak K., Bernardyni polscy, Lw. 1933 II; Konopczyński W., Liberum veto, Kr. 1918; Lepszy K., Rzeczpospolita Polska w dobie sejmu inkwizycyjnego (1589–1592), Kr. 1939; Łoziński W., Prawem i lewem, Lw. 1931 I, II; Nanke Cz., Z dziejów polityki Kurii Rzymskiej wobec Polski, 1587–1589, Lw. 1921 s. 146; Nowacki, Dzieje archidiecezji pozn., II; Ochman S., Sejmy z lat 1615–1616, Wr. 1970; Pałucki W., Drogi i bezdroża skarbowości polskiej XVI i pierwszej połowy XVII w., Wr. 1974; Schmitt H., Rokosz Zebrzydowskiego, Lw. 1858 s. 209, 455, 479; Skoczek J., Wychowanie Wazów, Lw. 1937; Szczucki L., W kręgu myślicieli heretyckich, Wr. 1972; Sobieski W., Pamiętny sejm, W. 1913 s. 88–93, 102, 127, 128, 204; Strzelecki A., Sejm z r. 1605, Kr. 1921; Wotschke T., Die religiöse Stellung der Grafen Latalski. Aus Posens Kirchlicher Vergangenheit, Lissa 1914 IV 45, 50; tenże, Stanislaus Ostrorog, „Zeitschr. d. Hist. Gesellschaft f. d. Provinz Posen” Jg 22: 1907; – Akta Rzeczypospolitej Babińskiej, Arch. do dziejów Liter., Kr. 1895 VIII 53, 54; Akta sejmikowe woj. pozn., I 1–2; Arch. Zamoyskiego, IV; Bielski, Kronika, III 1614, 1623, 1624; Dysputacje arian polskich, „Reform. w Pol.” T. 7–8: 1936 s. 354; Elementa ad Fontium Editiones, XVI, XXVIII, XXIX; Heidenstein R., Dzieje Polski, Pet. 1857 II 287, 410; Łubieński S., Pisma pośmiertne, Pet. 1855 s. 54; Polska a Moskwa w pierwszej połowie w. XVII, Wyd. A. Hirschberg, Lw. 1901; Relacje nuncjuszów, II 43–7; Script. Rer. Pol., VIII, X, XIV, XXI; Solikowski J. D., Krótki pamiętnik rzeczy polskich, Pet. 1855 s. XVI, 92; Vet. Mon. Pol., III 96 nr 68; Vol. leg., I 243, II 397, III 82; Węgierski A., Libri quattuor Slavoniae reformatae, W. 1973; – AGAD: Arch. Radziwiłłów Dz. II teka 5 nr 625a s. 13, 21, 24; Metryka kor. t. 114 k. 216v., t. 115 k. 298v., t. 119 k. 373v., t. 129 k. 311v., t. 133 k. 251, 325v., t. 135 k. 308–310, t. 145 k. 103v., t. 146 k. 317, t. 148 k. 93, t. 150 k. 43v., t. 151 k. 6, 7; Arch. Państw. w P.: Grodz. Poznań 23 k. 821, 24 k. 36v., 236v., 30 k. 479, 35 k. 744v., 778v., 35 k. 755v., 37 k. 380v., 40 k. 792v., 154 k. 108, 663 k. 552, 675 k. 140, Grodz. Wschowa 11 k. 140, 157v.; B. Czart.: rkp. nr 101, 235, 341 s. 32–40, 83, nr 1623 s. 902, 905, 907 nr 2460 a s. 161–206; B. Kórn.: rkp. nr 174 s. 733, nr 325 s. 288–318.

Włodzimierz Dworzaczek

 

 
 
 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Zygmunt III Waza

1566-06-20 - 1632-04-30
król Polski
 

Jan Wężyk

1575 - 1638-05-27
prymas Polski
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.