INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Ludwik Michał Finkel      Ludwik Finkel, wizerunek na podstawie fotografii.

Ludwik Michał Finkel  

 
 
Biogram został opublikowany w 1948 r. w VI tomie Polskiego Słownika Biograficznego.
 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Finkel Ludwik Michał Emanuel (1858–1930), historyk, twórca Bibliografii historii polskiej, urodził się 20 III w Bursztynie, pow. Rohatyn, gdzie ojciec jego był adiunktem sądowym; matka z domu była Warnicka. Po kimś z rodziców miał w sobie krew żydowską. Po ukończeniu szkoły powiatowej w Grzymałowie mieszkał z rodzicami w Tarnopolu, gdzie ukończył gimnazjum w r. 1877. W r. 1875 zaczął wydawać uczniowski tygodnik »Echo«, a w następnym zawiązał tajne kółko samokształceniowe w duchu filomackim, p. n. »Bracia Wolności«. Na »schadzkach« wygłaszał odczyty historyczne i literackie; w r. 1877 kółko zostało zdekonspirowane i rozwiązane. Od października t. r. mieszkał przy rodzicach we Lwowie, zapisany na wydział filozoficzny uniwersytetu. Pilny słuchacz wykładów i seminariów Ksaw. Liskego i R. Pilata, wnet wysunął się na czoło założycieli Kółka Historyków przy Czytelni Akademickiej, i tam rzucił pierwszą myśl opracowania wspólnymi siłami »Historiografii polskiej«, czyli, według późniejszej koncepcji i nazwy »Bibliografii«.

Urodzony organizator i płodny inicjator, miał jednak przed sobą jeszcze długą drogę, nim zdobył godne siebie miejsce w hierarchii uniwersyteckiej i naukowej. Zaczął od aplikantury przy dyrektorze Liskem w świeżo przejętym przez Wydział Krajowy od władz austriackich Archiwum Aktów Grodzkich i Ziemskich (1878); doktoryzował się na podstawie pracy Marcin Kromer, historyk polski XVI w. (Kr. 1882), po czym otrzymawszy stypendium krajowe, wyjechał do Berlina, gdzie na katedrach błyszczeli Mommsen, Treitschke, Droysen, Bresslau, Koser i in. Z trzema ostatnimi zetknął się na ich seminariach. Z kolei w r. ak. 1883–4 zakosztował atmosfery naukowej Paryża i Sorbony: tam wykładali Fustel de Coulanges, Lavisse, Rambaud, Seignobos, Boucher-Leclercq; słuchanie wykładów tu i tam przeplatał F. pracą biblioteczno-archiwalną. Za powrotem do Lwowa w październiku r. 1884 pchnął naprzód prace bibliograficzne, do których zachęcił przyjaciół, Henryka Sawczyńskiego i Ferdynanda Bostla. W lutym r. 1885 otrzymał wykłady historii i literatury polskiej w dublańskiej Wyższej Szkole Rolniczej, a od półrocza zimowego 1886/7 jako docent historii średniowiecznej i nowożytnej wszedł w skład Uniwersytetu Lwowskiego.

Właściwa produkcja dziejowo-konstrukcyjna F-a zaczęła się od r. 1879 i od razu przybrała postać wszechstronno-przyczynkową. Miał wtedy i później zapędy w kierunku historii literatury (pisał o Sępie Szarzyńskim 1880, o epoce romantycznej 1886, o wczesnych poezjach Mickiewicza, o Pieśni legionów 1894); w badaniach źródłowych przerzucał się z epoki do epoki (Poselstwa Dantyszka 1879, elekcja Leszczyńskiego 1704 r., (1884), Napad Ordy na Lwów 1695 (1884), rzecz o powstaniu galicyjskim r. 1809 pt. Zapomniani (1885), Z dziejów Stryja, Jadwiga Tarłówna, Opis Rzplitej z r. 1574 (1887), Okopy Św. Trójcy (1889).

Stać go było na pewno na lot wyższy i bujniejszy rozpęd na miarę uwielbianego Stanisława Lukasa. Ale pożegnawszy przedwczesne zgasłego kolegę F., uległ przemożnemu wpływowi Liskego. On i Balzer przejęli po mistrzu rozmach organizatorski, czujność na wszystkie potrzeby odradzającej się po latach zastoju i germanizacji nauki polskiej. Różnica była między przyjaciółmi ta, że Balzer więcej się skupił, odosobnił i skoncentrował w wybranych głównych kierunkach, a F., zawsze gotowy do współpracy, wszędzie ceniony za rozumne rady, koleżeński, poszukiwany, niezbędny, głosił i praktykował »służbę nauce«. Więc od r. 1887 służył »Kwartalnikowi Historycznemu« dziesiątkami recenzji, przeglądami literatury, zwłaszcza dzieł zagranicznych i pracą sekretarską. W tymże roku on przy boku Liskego z Balzerem, Abrahamem, Papéem, Bostlem, A. Semkowiczem etc. zakładają Towarzystwo Historyczne. W nim będzie F. sekretarzem (1891–1903), później prezesem (1914–23), pod koniec członkiem honorowym, a zawsze jedną z głównych sprężyn Zarządu oraz kolejnych zjazdów historyków polskich (1890, 1900). Na zjazdy międzynarodowe nie jeździł, za to ogłaszał w Mitteilungen austriackiego Instytutu (od r. 1887) i w Jahresberichte der Geschichtswissenschaft (1897–1908) komunikaty o postępie badań historycznych w Polsce. Wkrótce po zjeździe lwowskim 1890 r., w uroczystym dla narodu, ale żałobnym dla Towarzystwa roku 1891 mógł F. ucieszyć oczy umierającego Liskego widokiem I tomu »Bibliografii«. Od źródeł przeszedł do opracowań, zakończył uzupełnieniami, i oto w r. 1904 nauka polska posiadła 3 tomowe dzieło o 34305 pozycjach, jakiego pozazdrościć jej mogły wówczas różne literatury europejskie. Słusznie replikował F. na krytykę Rusina M. Hruszewskiego i in., że wprawdzie w robocie dokonanej wielu rękami muszą być błędy, ale całość dzieła nie szkodzi ani na jotę merytorycznej prawdzie, owszem pomnaża ją i gruntuje na zawsze.

  Oceniała te zasługi Akademia Umiejętności, powołując F-a do Komisji Historycznej (1888), a potem do grona członków korespondentów (1900) i czynnych (1910). Nie zaszkodziło mu to bynajmniej w oczach autorytetów krakowskich, że się nie uginał przed tamtejszą »szkołą« i że lwowski »Kwartalnik« stanowił jej niezależną przeciwwagę. Kariera uniwersytecka F-a rozwijała się normalnie: w r. 1892 został profesorem nadzw. historii austriackiej, 29 VIII 1899 po przejściu na emeryturę Izydora Szaraniewicza profesorem zwyczajnym (wtedy zrezygnował z docentury w Dublanach), w r. 1901 został dziekanem, w r. 1911 rektorem. Ze starymi murami Uniwersytetu, na które przez dziesiątki lat patrzał ze swego mieszkania przy ul. św. Mikołaja, zrósł się, jak mało kto z profesorów. Gdy w r. 1894 z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej wszechnica miała otrzymać nareszcie wydział lekarski, F. na wezwanie Senatu opracował Historię uniwersytetu pr r. 1869; (dalszy ciąg napisał Stan. Starzyński). Wtedy to po raz pierwszy, a powtórnie w roku rektorskim 1911–2 zajął się (i przejął) udowodnieniem tezy – naprzekór Austriakom i Rusinom – że Uniwersytet Lwowski zawdzięcza byt nie Józefowi II (1782), lecz polskiemu królowi Janowi Kazimierzowi, który mu nadał dyplom erekcyjny w r. 1661 wraz z insygniami. Z seminarium przy katedrze historii austriackiej wyszli, albo przez nie przeszli, pracując zresztą pod kierunkiem innych profesorów, liczni badacze historii nie austriackiej, lecz polskiej lub powszechnej: J. Friedberg, K. Hartleb, O. Górka, L. Kolankowski, St. Kętrzyński, ostatni wybitniejszy – K. Tyszkowski. Wśród tych młodych znalazł bezżenny profesor jakby bliższą rodzinę naukową (dalszą stanowiło Towarzystwo Historyczne); tradycyjnie z lokalu seminaryjnego gdzie obowiązywała ścisłość, powaga i rzeczowość bez frazeologii, profesor prowadził inteligentniejszych słuchaczy do kawiarni na swobodne dyskusje przy piwie.

Poza Uniwersytetem też chętnie dawał się wciągać do pracy oświatowo-społecznej. Zabierał głos w »Muzeum«: O tak zwanej metodzie regresywnej w nauczaniu historii (1894), pouczał na zjeździe lwowskim r. 1890 Jakiego podręcznika historii polskiej koniecznie nam potrzeba i jaką drogą dojść do niego, z którego to referatu rozrósł się na następny zjazd krakowski r. 1900 program Składanych dziejów Polski, podjęty później przez innych, lecz nigdy nie spełniony. W r. 1896 rzucił myśl założenia Towarzystwa Kursów Akademickich dla Kobiet; po czterech latach powstały w związku z tą potrzebą pod patronatem Uniwersytetu »Powszechne wykłady uniwersyteckie«. Sam F. nie żałował czasu na popularne odczyty po przedmieściach, a wybrany w. r 1895 do Rady Macierzy Szkolnej, redagował z jej ramienia dwutomową Encyklopedię (1905–7), tudzież inne podobne wydawnictwa: Polska, obrazy i opisy (2 t. 1906–9). Na użytek studiujących zainicjował serię Fontes Rerum Polonicarum, która zresztą urwała się na I tomie (Gall Anonim w oprac. St. Kętrzyńskiego). W r. 1898 został konserwatorem dla 12 powiatów Galicji Wschodniej.

Nic dziwnego, że wśród tylu sumiennie spełnianych obowiązków, gdy główne siły poszły w Bibliografię, nie mógł się F. skupić dla dokonania głównej pracy konstrukcyjnej, jaką miały być dzieje ostatnich Jagiellonów. Z wielkiego zakreślonego planu podróży archiwalnych udało się zrealizować tylko część: zwiedził Gdańsk, Wiedeń, Królewiec, Insbruck, zaglądał do Petersburga, do Włoch, do Pesztu. Owoce dojrzały głównie w postaci wzorowej monografii o elekcji Zygmunta I (1909), inne pomniejsze w rozprawach: Polityka ostatnich Jagiellonów (referat na Zjeździe Rejowskim r. 1905), Zjazd w Lewoczy (Kw. Hist. 1914), list Michała Glińskiego i in. Odkąd do Lwowa przybył Sz. Askenazy, F. uległ urokowi jego talentu i choć nie stracił zrównoważonego sądu o ludziach i rzeczach, deklarował się wraz z F. Wojciechowskim po stronie nowego przyjaciela przeciw innej grupie profesorów, do której należeli Br. Dembiński, J. Kallenbach, St. Zakrzewski, A. Szelągowski. Zarząd P. T. H. zaniedbał zwołać zjazd na rok 1910; wobec żądania Koła Krakowskiego, aby w r. 1915 kontynuować własną myśl F-a i wrócić do krytycznego przeglądu dziejów Polski, F. obstawał przy żądaniu Askenazego, aby w rocznicę kongresu wysnuwać tematy porozbiorowe. Zgodę w Towarzystwie próbował przywrócić Balzer, ale tymczasem wybuchła wojna. F. trwając na posterunku poświęcił siły »Kwartalnikowi« i zdołał go przeprowadzić przez ciężkie pierwsze lata okupacji. W r. 1917 wydał inwentarz zorganizowanego przez się archiwum Uniw. Lwowskiego; potem jeszcze próbował redagować Kwartalnik w latach 1918–9 z pomocą młodszych sił, bo też własne jego siły były na wyczerpaniu. W letnim semestrze r. 1917 wniósł podanie o przeniesienie w stan spoczynku. Nie bez troski o środki do życia, podejmował się potem, już w niepodległej Polsce, pewnych prac kierowniczych, przede wszystkim nad sześciotomową Historią powszechną, jaką zamierzał wydać Instytut »Biblioteka Polska«. F. dobrał współpracowników, ułożył plan i napisał wstęp, ale impreza załamała się skutkiem dewaluacji pieniądza, i dopiero po latach (1931) ów wstęp ujrzał światło dzienne w przejętej przez firmę Trzaska, Evert i Michalski ośmiotomowej Historii.

Kiedy Towarzystwo Historyczne rozrosło się w ogólnopolską organizację z lokalnymi oddziałami (1924), F. poczuł się już zbyt starym, by dźwignąć ciężar przewodnictwa. Ustąpił je St. Zakrzewskiemu i nadal liczył się poważnie z jego zdaniem. W r. 1925 posłał na pierwszy w wolnej Polsce Zjazd Historyków w Poznaniu referat pt. Zjazdy dotychczasowe, ich habet i debet. W r. 1928 odstąpił Towarzystwu swe materialne prawo autorskie do reedycji Bibliografii (przedtem próbował o własnych siłach drukować jej dalszy ciąg). Pod koniec tegoż roku zetknął się z trudną kwestią sporną: czy popierać projekt Słownika Biograficznego, obejmującego tylko 150 lat walk o niepodległość, jaki prowadzili inspirowani z otoczenia marsz. Piłsudskiego profesorowie Zakrzewski i Handelsman, czy też przedsięwziąć publikację całej biografii narodowej, od najdawniejszych czasów, jakiej żądał Kraków w zgodzie z dawniejszymi poglądami F-a. Dogasający organizator poszedł za Warszawą, ale program krakowski w Polskiej Akademii Umiejętności zwyciężył. Jeszcze pod koniec r. 1929 uczcił 350 rocznicę Uniwersytetu Stefana Batorego artykułem pt. Pawia-Wilno. Jeszcze próbował F. kreślić życiorys Karola Szajnochy – ale go nie dokończył. Umarł 24 X 1930 r. Zasobny swój księgozbiór zapisał Muzeum Podolskiemu Tow. Szkoły Ludowej w Tarnopolu.

        Współcześni nieraz oddawali hołd zasłudze twórcy Bibliografii, choć się przed takimi uroczystościami bronił. Medal pamiątkowy, krzyż komandorski z gwiazdą orderu odrodzenia Polski (1924), obywatelstwo honorowe miasta Lwowa, nagroda im. K. Szajnochy − to były jednak akty zadośćuczynienia niewspółmierne z doniosłością jego głównego dzieła. Miała Polska historyków płodniejszych, bystrzejszych, o szerszych perspektywach historiozoficznych, świetniejszych stylistów, ale nikt go nie przewyższył trwałością osiągniętego dorobku, nikt kosztem własnych twórczych aspiracji nie zrobił tyle dla innych.

 

Historia Uniwersytetu Lwowskiego, napisali dr Ludwik Finkel i dr Stanisław Starzyński, Lw. 1894 (s. 279-81); Kronika Uniwersytetu Lwowskiego II (1898/9−1909/10), zestawił dr Hahn Wiktor, Lw. 1912; Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie podczas inwazji rosyjskiej w r. 1914/15, napisał prof. dr Beck Adolf. Lw. 1935; Halecki O., Ludwik Finkel jako historyk ostatnich Jagiellonów, »Kwart. Hist.« 1931, R. XLV, s. 235−53; Modelski T. E., Ludwik F. 20 III 1858−24 X 1930. Zarys biograficzny, »Kwart. Hist.« 1932, R. XLVI, t. I, zesz. 1−2 i odb. s. 68; tamże, Bibliografia prac Ludwika F-la. W rękopisie zapiski różne i notatki oraz dziennik z różnych lat 1870−3, 1914−30 w Arch. Uniw. we Lwowie.

Red.

 
 

Chmura tagów

 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 
 
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Aleksander Augustynowicz

1865-02-07 - 1944-08-23
malarz
 

Wojciech Roman Ruszkowski

1897-05-29 - 1976-12-29
aktor teatralny
 

Stefan Korboński

1901-03-02 - 1989-04-23
adwokat
 
więcej  

Postaci z tego okresu

 

w ipsb

 

Aleksander Michalski

1855 - 1904-12-03
geolog
 

Józef Karol Latour

1853-05-29 - 1933-05-04
generał dywizji WP
 

Wacław Szetelnicki

1916-06-07 - 1996-02-19
historyk Kościoła
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.