Odyniec Antoni Edward (1804–1885), poeta, tłumacz, pamiętnikarz, wydawca. Ur. 25 I w Giejstunach w pow. oszmiańskim, był najstarszym z siedmiorga dzieci Tadeusza (zm. 1833), właściciela tej wsi i wicemarszałka pow. oszmiańskiego, oraz Teresy z Gnatowskich. Uczęszczał w l. 1813–20 do szkoły powiatowej bazylianów w Borunach, w l. 1820–3 studiował prawo na Uniw. Wil. i uzyskał stopień kandydata obojga praw; uczęszczał również na wykłady Gotfryda Ernesta Grodka i Leona Borowskiego; ten drugi patronował jego próbom poetyckim. W czasie studiów O. nawiązał wiele znajomości, bywał m. in. u Salomei Bécu, której był przyjacielem i powiernikiem (poznał dzieckiem jej syna Juliusza Słowackiego), i u Joachima Lelewela, przyjaźnił się m. in. z Aleksandrem i Ignacym Chodźkami, Ludwikiem Spitznaglem, Antonim Goreckim, Julianem Korsakiem. Dn. 16 I 1821 został przyjęty w poczet filaretów (związek błękitny), poznał wówczas Tomasza Zana i Jana Czeczota, a następnie Adama Mickiewicza, z którym znajomość, przekształcona z czasem w pełną ze strony młodszego poety uwielbienia i admiracji przyjaźń, wywarła zasadniczy wpływ na karierę przede wszystkim literacką, a w znacznej mierze i życiową O-ńca. Mickiewiczowi nie odpowiadał on umysłowo, traktował go po mentorsku i protekcjonalnie, lubił go jednakże, poprawiał i oceniał jego utwory. Do Mickiewicza właśnie zwracał się Czeczot z prośbą, aby O-ńca «upominał nieznacznie do nauk, do historii, a przynajmniej do łaciny» (1823), tak w innym liście charakteryzując początkującego poetę: «Odynus chciałby, żeby o jego wierszach cały świat, a przynajmniej piękny świat wiedział; on jedynie żyje dla druku i dla sławy, to są jego cele pisania». O zdobycie imienia w literaturze zabiegał bowiem O. gorliwie i wcześnie już, niedługo po przyjeździe do Wilna zaczął publikować wiersze – oryginalne i tłumaczone – na łamach tamtejszych czasopism: „Tygodnika Wileńskiego”, „Dziennika Wileńskiego”, a następnie w „Dziejach Dobroczynności Krajowej i Zagranicznej” (przez krótki czas O. redagował to pismo w zastępstwie), zaczęła je także zamieszczać prasa warszawska i lwowska. Szczególną popularność zyskały mu ballady i legendy, w mniejszym stopniu własne, w których był naśladowcą Mickiewicza, w większym – przekładane z niemieckiego (m. in. z G. A. Bürgera, J. W. Goethego, J. G. Herdera, F. Schillera), angielskiego (z G. G. Byrona, W. Scotta, R. Southeya) i rosyjskiego (z W. Żukowskiego). Do jednej z jego ballad (Panicz i dziewczyna) cz. 2 i 3 dopisał Mickiewicz, któremu O. zrewanżował się dokończeniem – po latach – „Tukaja”. Powodzenie zyskał również pierwszy oddzielnie wydany (bezimiennie) utwór O-ńca, okolicznościowy «wiersz na dochód Towarzystwa Dobroczynności wydrukowany» pt. Kasino (Wil. 1823).
Na wiosnę i w lecie 1823 O. odwiedzał Mickiewicza w Kownie. W listopadzie t.r. został aresztowany w związku ze śledztwem w sprawie filaretów; w więzieniu, z którego został uwolniony w lutym r.n., napisał popularną jeszcze w początkach XX w. Pieśń filaretów zaczynającą się od słów: «Precz, precz od nas smutek wszelki». Towarzyszył Mickiewiczowi w ostatnich tygodniach jego pobytu w Wilnie, później informował go listownie o wydarzeniach w tym mieście, a następnie w Warszawie. Pod koniec bowiem 1825 r. wybrał się O. do stolicy Król. Pol.; zamieszkał wówczas u Maurycego Mochnackiego, ceniącego go w tym czasie na równi z Mickiewiczem i Józefem Bohdanem Zaleskim. Gdy uzyskał podstawę materialną w zaproponowanej mu przez Stanisława Zamoyskiego pracy nad zbieraniem materiałów do mającego powstać czasopisma pt. „Pamiętnik Im. Zamoyskich”, osiadł w Warszawie na stałe w r. 1826. Dawał także lekcje literatury polskiej synowi swego chlebodawcy Augustowi. Dzięki opiece i poparciu Lelewela ponawiązywał liczne kontakty towarzyskie i literackie; atrakcyjny jako przedstawiciel wileńskich romantyków, wydał tam właśnie cieszący się dużym powodzeniem dwutomowy zbiór swoich oryginalnych i tłumaczonych Poezji (1825–6), uczestniczył w zebraniach literackich u gen. Wincentego Krasińskiego, gdzie w obronie romantyzmu ścierał się z klasykami, którzy go mimo to lubili (np. Kajetan Koźmian) i wspomagali swymi wpływami; za poparciem Ludwika Osińskiego został O. na początku 1827 r. redaktorem działu naukowego „Gazety Warszawskiej”. Bywał też w domu ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego Stanisława Grabowskiego. Poznał wszystkie znakomitości literackie Warszawy, a z niektórymi się zaprzyjaźnił (z Kazimierzem Brodzińskim, Stefanem Witwickim, Józefem Bohdanem Zaleskim i in., a także z Fryderykiem Chopinem). Pisywał do „Astrei”, „Biblioteki Polskiej”, „Dziennika Warszawskiego” i innych pism. Juliusz Słowacki w r. 1827 zwrócił się doń z prośbą o ocenę swej „Dumki ukraińskiej”, a gdy zamieszkał w Warszawie, O. był jego przewodnikiem po literackim świecie stolicy. W parę lat później, podczas spotkania w Dreźnie, napisali wspólnie satyryczną balladę Nie wiadomo co, czyli Romantyczność. Zaprzyjaźniony z Walerianem Krasińskim planował z nim O. wydanie wielotomowej „Encyklopedii powszechnej” opartej na wzorach niemieckich; literackie znajomości i przyjaźnie pozwoliły mu zredagować noworocznik „Melitele” (1829), w którym znalazły się utwory «znakomitszych naszych pisarzów» współczesnych od Juliana Ursyna Niemcewicza i Kazimierza Brodzińskiego po Mickiewicza, Aleksandra Fredrę i Zaleskiego oraz kompozycja muzyczna Marii Szymanowskiej; odbity w 1000 egzemplarzy rozszedł się rychło, przynosząc O-ńcowi rozgłos oraz spory dochód (w r. 1830 ukazał się t. 2 „Melitele” wydany przez Witwickiego z materiałów zgromadzonych przez O-ńca). Nie zyskała natomiast sukcesu ogłoszona, wbrew przestrogom Mickiewicza, który poznał utwór w rękopisie, i zadedykowana S. Zamoyskiemu sztuka wierszem w 3 aktach Izora (W. 1829); należała ona do spopularyzowanego już na polskiej scenie rodzaju «dram rycerskich» i miała akcję osadzoną w średniowieczu na jednym z zamków nadreńskich; jako «dzieło wielkiej objętości, a bardzo małych zalet» osądził Izorę Słowacki, późniejszy historyk polskiego dramatu przyznał jej jednakże pewne znaczenie «jako jednemu z wczesnych wysiłków rozbijania skostniałej budowy klasycznej na rzecz nowego typu teatralnej produkcji» (M. Szyjkowski).
W maju 1829 wyjechał O. na krótko do Petersburga, gdzie spotkał się z Mickiewiczem, ustalili wówczas plan wspólnej podróży po Europie. Wróciwszy do Warszawy, wyjechał stąd w lipcu t.r. – wraz z Stanisławem Rzewuskim – przez Wrocław do Drezna, gdzie złożył wizytę L. Tiekkowi i poznał J. N. Hummla. Z Mickiewiczem spotkał się 10 VIII w Karlsbadzie i odtąd przez 14 miesięcy towarzyszył mu w podróży po Niemczech, Włoszech i Szwajcarii, będąc jego «prawą ręką…, niańką i opiekunką» (W. K. Stattler). Poznał wówczas liczne europejskie (i nie tylko) znakomitości, m. in. P. J. Davida d’Angers, A. W. Schlegla, J. W. Goethego, Hieronima Bonapartego, J. F. Coopera, B. Thorwaldsena, A. Manzoniego. Rozstał się z Mickiewiczem 10 X 1830 w Genewie (skąd w sierpniu i wrześniu t.r. urządzili wspólnie z Zygmuntem Krasińskim, którego O. znał z Warszawy, wycieczkę po Szwajcarii). W listopadzie t.r. przebywał O. w Paryżu (złożył tu wizytę V. Hugo i A. de Vigny), w grudniu zwiedził Londyn; powróciwszy do stolicy Francji, udał się przez Moguncję, Frankfurt, Weimar i Lipsk do Drezna, gdzie znalazł się z początkiem stycznia 1831, stąd – wraz z poznanym w Rzymie Stefanem Garczyńskim – chciał wyjechać w Poznańskie; w tym celu wybrali się do Berlina, gdzie jednakże O. nie uzyskał wizy paszportu, pozwolono mu tylko wrócić do Drezna; w tym mieście przebywał do r. 1837. W r. 1832 wyjeżdżał do Królewca, gdzie 5 VII wziął ślub z Zofią Mackiewiczówną (siostrą żony Ignacego Chodźki), która zamieszkała z nim w Dreźnie.
W Dreźnie obracał się O. w kręgu dawnych przyjaciół i znajomych: w r. 1831 spotykał się ze Słowackim, wiosnę 1832 spędził z Mickiewiczem (było to ich ostatnie spotkanie), znalazł się tu również Ignacy Domeyko i in. Wówczas poznał także Klaudynę Potocką i Wincentego Pola. W r. 1835 był świadkiem ostatnich chwil Brodzińskiego. Dochody czerpał głównie z pióra, udzielał też lekcji literatury (na jego majątek rząd rosyjski nałożył po powstaniu listopadowym sekwestr, zdjęty dopiero w r. 1836). W r. 1832 ukazała się w Poznaniu w serii „Nowy Parnas Polski” «nowa, powiększona i przerobiona edycja» Poezji, w r. 1835 wyszedł w Paryżu wraz z tłumaczeniem „Giaura” pióra Mickiewicza poprawiony przez niego przekład O-ńca „Korsarza” Byrona. Za pobytu w Dreźnie spolszczył również O. m. in. Byrona „Mazepę” i „Narzeczoną z Abydos”, W. Scotta „Dziewicę z jeziora” i T. Moore’a „Czcicieli ognia”, w Lipsku w l. 1838–41 ogłosił pierwsze trzy tomy swoich Tłumaczeń, zawierające także «drama liryczne» z Byrona „Niebo i ziemia”; zaczął być wówczas ceniony głównie jako tłumacz; zasługi jego na tym polu podkreślał Seweryn Goszczyński, orzekając równocześnie, że O. jako poeta oryginalny «wydaje się najlepiej w początkowych swoich pracach, a nikczemnieje stopniami w dalszym zawodzie», okazując «pociąg do listów rymowanych, do duserów imiennikowych, … tulenie się niewolnicze pod tok poezji Mickiewicza». O. współpracował także z Janem Nepomucenem Bobrowiczem w wydawnictwie lipskiej „Biblioteki Kieszonkowej Klasyków Polskich”, pisząc m. in. krótkie biografie niektórych tam pomieszczonych autorów polskich. Brał też udział w założeniu leszczyńskiego tygodnika „Przyjaciel Ludu”, nakreślił dlań program i miał objąć redakcję, na co jednakże nie zgodziły się władze pruskie. W Dreźnie zbierał nadto O. materiał do nowego tomu „Melitele”, który ukazał się na r. 1837.
W r. 1834 O. myślał o wyjeździe do Francji, przed czym przestrzegał go Mickiewicz, namawiając raczej na powrót do kraju. O. zdecydował się na to dopiero w końcu 1837 r.; początkowo zamieszkał w Giejstunach, a następnie osiadł w Wilnie i objął redakcję wydawanej przez Glücksbergów „Encyklopedii Powszechnej”, ogłosił dwa jej tomy zawierające litery B i C (wydawnictwo upadło dla braku nabywców). W r. 1840 został redaktorem urzędowego, drukowanego w języku polskim i rosyjskim „Kuriera Wileńskiego”, który prowadził do końca 1859 r.; nie udało mu się go ożywić i spopularyzować – pismo podniósł z upadku dopiero następca O-ńca na redakcyjnym fotelu Adam Honory Kirkor. Po powrocie do kraju kontynuował O. głównie twórczość przekładową: w l. 1842–3 ogłosił tomy 4–6 Tłumaczeń (Wil.), zawierające m. in. poemat W. Scotta „Pieśń ostatniego minstrela”, «powieść wschodnią» T. Moore’a „Peri i raj”, „Dziewicę orleańską” F. Schillera oraz „Baśń o złotym kogutku” A. Puszkina. Przekłady O-ńca odegrały dużą rolę w ówczesnym życiu literackim i zachowały trwalszą wartość: Tłumaczenia zostały wydane powtórnie (W. 1874) i raz jeszcze po śmierci autora (W. 1897); najwyżej stanął jako tłumacz W. Scotta i poetów niemieckich oraz rosyjskich, natomiast «niemal … fałszerzem nastroju byronowskiego» nazwał go specjalista anglista (A. Tretiak). Nieliczne wiersze oryginalne drukował O. m. in. w „Pielgrzymie”, którego redaktorkę Eleonorę Ziemięcką wspierał ponadto radami, później w „Roczniku Literackim” i „Pamiętniku Naukowo-Literackim”. Przerobił „Ołtarzyk polski” Witwickiego i wydał pt. Ołtarzyk rzymskokatolicki, czyli zbiór katolickiego nabożeństwa … (Lipsk 1846, trzy wyd. do r. 1875), a ambicje literackie zwrócił w stronę dramatu. W r. 1847 powstała Felicyta, czyli męczennicy kartagińscy (wyd. Wil. 1849); dramat ten, mówiący o męczeństwie chrześcijan na początku III w. i opatrzony kościelnym imprimatur, choć niezbyt oryginalny, gdyż wzorem była mu tragedia P. Corneille’a „Polyeucte”, zdobył niezmierną i długotrwałą popularność w kołach katolicko-zachowawczych (wyd. 2. P. 1858, wyd. 3. W. 1880), gdzie uważano go za arcydzieło O-ńca, przecenił go zresztą i Mickiewicz, pisząc pod pierwszym wrażeniem: «nie spodziewałem się…, aby siła jego [tj. O-ńca] tak prędko i szeroko rozwinęła się». Krańcowo klerykalno-konserwatywne poglądy O-ńca i zawarte w Felicycie akcenty antydemokratyczne były powodem demonstracyjnego spalenia egzemplarza dramatu przez młodzież uniwersytecką w Dorpacie. Z kolei dał O. jeszcze jedno opracowanie literackie popularnego tematu, ogłaszając w r. 1858 olbrzymich rozmiarów «poema dramatyczne w 6 aktach, z prologiem» Barbara Radziwiłłówna, czyli początek panowania Zygmunta Augusta (Wil., wystawione tamże 1860). Swoją bohaterkę ujął całkowicie ahistorycznie, czyniąc z niej zbiór cnót i wzór moralności. Wyidealizował również bohatera następnego dramatu pt. Jerzy Lubomirski, czyli wojna domowa w Polsce (wystawione Wil. 1860, wyd. tamże 1861, cz. 2 w „Przegl. Pol.” 1870/1), przedstawiając go jako ojca i obrońcę ojczyzny. Oba dramaty już współcześnie osądzono surowo, określając je jako tylko «zbiory scen przeważnie w epiczny sposób obrobionych» (K. Kaszewski).
W r. 1857 O. przebywał kilka tygodni w Warszawie, stąd odbył pielgrzymkę do Częstochowy. Konsekwencją ugodowych poglądów oraz funkcji redaktora urzędowego pisma był udział O-ńca w osławionym tzw. „Album wileńskim”, wydawnictwie ofiarowanym carowi Aleksandrowi II w związku z jego przyjazdem do Wilna we wrześniu 1858. Inicjatorem „Album” był A. H. Kirkor, a oprócz O-ńca pomieścili tutaj swe utwory także inni literaci wileńscy (np. I. Chodźko, Mikołaj Malinowski), ale – jak świadczy współczesny pamiętnikarz – największe oburzenie wywołał rymowany panegiryk O-ńca, przedrukowany nadto w nowym wydaniu jego Poezji (Wil. 1859 t. I), a szokujący już samym tytułem Przyjdź Królestwo Boże!, imię bowiem jego autora «otaczał urok pamięci Adama, a sam wiersz jego daleko przeszedł wszelkie pochlebstwa» (J. Gieysztor): car nazwany tu został «Dziedzicem myśli i miłości» Jagiellonów, «Ojcem ludu, Panem narodów», «Dawcą Pokoju», «Prawdy Obrońcą», «Budownikiem Królestwa Bożego». Rychło też osoba O-ńca, jak i pozostałych twórców „Album”, stała się przedmiotem niezwykle ostrych i długotrwałych ataków przedstawicieli różnych obozów politycznych na łamach nie tylko mających swobodę wypowiedzi czasopism emigracyjnych, ale i – mniej lub więcej bezpośrednio – w skrępowanej cenzurą prasie krajowej; przy czym obok motywów narodowych wysuwano także religijne (krakowski „Czas”). Niejako podsumowaniem aktów potępienia były: artykuł Juliana Klaczki pod tytułem „Odstępcy” ogłoszony w paryskich „Wiadomościach Polskich”, a następnie w osobnej broszurze (Paryż 1860), oraz pierwszy z „Listów spod Lwowa” Kornela Ujejskiego („Dzien. Liter.” 1860 i osobno). Potępienie ze strony społeczeństwa odczuwał O. także na co dzień: spotykały go towarzyskie afronty, a nawet był przedmiotem szyderstw ułiczników, «niezawodnie przygotowanych przez kogoś innego» („Dzien. Liter.” 1863 nr 99), jeszcze w r. 1861 przybyły do Wilna Władysław Mickiewicz demonstracyjnie unikał spotkania z przyjacielem ojca, a po latach określił autora Felicyty jako człowieka, który «kochał … zawsze ojczyznę, ale w granicach osobistego bezpieczeństwa». O. miał utrudnioną obronę publiczną; nie mogąc bezpośrednio, czynił to w sposób aluzyjny (wiersz Gweber druk. w nr 1 z r. 1860 „Kur. Wil.”), usprawiedliwiając swój czyn pomyłką («człowiek popadł w błąd chwili»). Były jednakże i głosy starające się pomniejszyć winę O-ńca, podkreślano, że «popełnił wielki błąd, ale w tej myśli, że czyni dobrze…, dał się uwieść liberalnym blichtrem pierwszych lat cara Aleksandra» („Dzien. Liter.” 1863 nr 99), a wspomniany wyżej Gieysztor pisał: «Na O-ńca sypnęły się, moim zdaniem, niezasłużone obelgi, bo on był tylko najwybitniejszym przedstawicielem ogólnego kierunku»; tenże pamiętnikarz wspomina, że w lipcu 1863 O. – mimo gróźb represji – nie podpisał wiernopoddańczego i potępiającego powstanie adresu do gen. M. Murawiewa i tak to motywował: «Może postąpiłem wówczas [mowa o wierszu Przyjdź Królestwo Boże!] mylnie, ale w najlepszej myśli; dziś jednak podpisać wyrzeczenie się przeszłości naszego narodu – nie, do tego ja ręki nie przyłożę».
W r. 1862 O. wybrał się do Drezna, w r. 1865 odwiedził znów Warszawę, gdzie w r.n. osiadł na stałe. Początkowo objął naczelną redakcję upadającego „Kuriera Warszawskiego”, ale – jak świadczy współredaktor dziennika Zygmunt Zaborowski – «był za stary, nie rozumiał zupełnie potrzeb i wymagań dziennikarstwa», a «widząc, że nic nie poradzi», ustąpił w lutym 1867 i został – do końca życia – głównym współpracownikiem „Kroniki Rodzinnej” redagowanej przez siostrę jego zięcia Aleksandrę z Chomętowskich Borkowską. Na łamach tego pisma, na którego ideologię wywierał duży wpływ, zaczął od nr 6 t.r. ogłaszać Listy z podróży odbytej niegdyś z Mickiewiczem; one to nie tylko przesłoniły skandal z „Album wileńskim”, ale z miejsca zdobyły olbrzymią poczytność, rozgłos i uznanie (zachwycali się nimi m. in. Teofil Lenartowicz i Leonard Sowiński), osobę zaś autora otoczyły powszechnym szacunkiem, a w niektórych kręgach nawet «kultem prawdziwym, mającym swoich kapłanów i wyznawców» (P. Chmielowski), jako żywą pamiątkę, świadka a zarazem współtwórcę epoki romantycznej. Sam O. wzmógł jeszcze atrakcyjność i wagę Listów, podając je za autentyczne «pisane do dwóch moich przyjaciół: Juliana Korsaka i Ignacego Chodźki, które po zgonie ich obu do rąk moich wróciły»; w istocie były to pisane po kilkudziesięciu latach i wzorowane częściowo na J. P. Eckermanna „Gespräche mit Goethe” wspomnienia ujęte w kształt listów, a zagadnienie ich wiarygodności stało się przedmiotem licznych i do dziś nie zakończonych badań historyków literatury (O. zniszczył notatki i autentyczne listy, którymi się posługiwał, pisząc swoje dzieło). Już po wyjściu wydania książkowego (W. 1875–8 t. 1–4, wyd. 2. W. 1884–5) Piotr Chmielowski podejrzewał, że kształt Listów z podróży jest mistyfikacją, dalsze badania nad Mickiewiczem ustaliły ponad wszelką wątpliwość ich charakter wspomnieniowy, stwierdzając raz po raz nieścisłości, czy nawet zwyczajne fantazjowania O-ńca. Generalny atak przypuścił na Listy przed ostatnią wojną Henryk Życzyński, który dopatrzył się w ich autorze «falszerza pozbawionego wszelkich skrupułów» i orzekł, że trzeba je skreślić «z inwentarza źródeł naukowych do Mickiewicza, a przenieść je do dziejów kultu poety». Tę nazbyt skrajną i krzywdzącą opinię uchyliły późniejsze badania i dzieło O-ńca – mimo wszelkich zastrzeżeń – wciąż pełni funkcję źródła do biografii Mickiewicza z okresu 1829–30. Ale pomijając nawet sprawę wiarygodności, Listy z podróży były przede wszystkim dziełem literackim o dużej wartości artystycznej i wdzięku, jako barwny obraz epoki znachodzą do dziś licznych czytelników i wielbicieli, a przedstawienie Mickiewicza «w szlafroku» – co gorszyło Chmielowskiego – to ich dodatkowy walor dla potomnych. Toteż wznawiano je: w r. 1937 w wyborze w popularnej serii „Biblioteka Narodowa”, a w r. 1961 – w całości.
Zachęcony powodzeniem Listów napisał O., już bez uciekania się do mistyfikacji czytelników, Wspomnienia z przeszłości opowiadane Deotymie (druk. od r. 1874 w „Wieku”, a następnie w „Kronice Rodzinnej”, wyd. osobne W. 1884), ograniczając ich zakres do «samych tylko wrażeń i stosunków pośrednio lub bezpośrednio z poezją związek mających»; opisał w nich obszernie swoje czasy szkolne i uniwersyteckie, związki z filaretami i Mickiewiczem, a następnie dołączył wspomnienia o Brodzińskim, Witwickim, Garczyńskim, Zaleskim i Polu. Poza „Kroniką Rodzinną” i „Wiekiem” współpracował O. z „Biblioteką Warszawską” (był ponadto jej «członkiem redaktorem»), „Kłosami”, „Kółkiem Rodzinnym”, „Tygodnikiem Illustrowanym” i innymi pismami warszawskimi, a także z galicyjskimi, np. z krakowskim „Czasem” i „Przeglądem Polskim”, z lwowską „Gazetą Narodową”. Ogłaszał również ze swego archiwum epistolarne dokumenty do dziejów polskiego romantyzmu, skłonił Zygmunta Szczęsnego Felińskiego do napisania relacji z ostatnich chwil Słowackiego, a Henriettę z Ankwiczów Kuczkowską do nakreślenia wspomnień o Mickiewiczu. Dzięki O-ńcowi w „Kronice Rodzinnej” ukazały się wspomnienia o ojcu Marii z Mickiewiczów Goreckiej, on również zjednał temu pismu współpracę m. in. Domeyki i Pola.
O. był jedną z najbardziej znanych i charakterystycznych postaci warszawskiego świata literackiego i towarzyskiego, udzielał się przeważnie na wieczorkach literackich A. Borkowskiej, był też główną postacią (piastował «urząd» spowiednika) w salonie Deotymy (Jadwigi Łuszczewskiej) – jeszcze w r. 1854 skierował do niej pełen uwielbienia wiersz; w tymże salonie urządzono mu w r. 1881 uroczystość jubileuszową (w 77 rocznicę urodzin). Bardzo towarzyski, dowcipny, bezpretensjonalny, łatwy w obejściu i uprzejmy, miał szerokie znajomości w różnych sferach (także wśród arystokracji) i był powszechnie lubiany, choć na starość dła płci pięknej nieco uciążliwy, gdyż «miał dziwny zwyczaj, nałóg, czy obłęd: chwytał za ręce i… całował po twarzy każdą poznaną kobietę, młodą czy starą, ładną czy brzydką… Myśmy to przyjmowały z przykrością, lecz ulegle…, ale panowie się oburzali» (Z. Romanowiczówna). Stąd też zwano go «panem Cmoktalskim». Popierał początkujących pisarzy, wziął np. w obronę przed złośliwą kpiną kronikarza „Kuriera Warszawskiego” i „Niwy” Bolesława Prusa, Marię Bartusównę, której umożliwił druk w „Kronice Rodzinnej”, a ponadto wyjednał u Róży Krasińskiej pieniężny zasiłek. Rozwijał też żywą działalność charytatywną. Chętnie podróżował po kraju, odwiedzał Poznań, Kraków, Szczawnicę, Rabkę, Lublin (w r. 1878 zgotowano mu tu uroczyste przyjęcie), Puławy (gdzie w r. 1880 złożył wizytę Łucji Rautenstrauchowej), a w sierpniu 1884, wraz z przybyłym do Warszawy Domeyką udali się w rodzinne strony.
Kult O-ńca szerzony przez środowisko katolicko-zachowawcze wywoływał natomiast protesty publicystów pozytywistycznych. Z wielką np. rezerwą potraktował powszechnie uwielbiane Listy z podróży Chmielowski, który, wypominając jednocześnie autorowi rok 1858, podkreślał, że Mickiewicz wprawdzie lubił O-ńca, ale «nie widział w nim duszy bratniej»; o wiele ostrzej wystąpił anonimowy publicysta „Przeglądu Tygodniowego” przeciw ogłaszaniu drukiem licznych okolicznościowych «wierszydeł» starego poety («kto wymaga od niego [młodego pokolenia] szacunku, musi się przede wszystkim sam szanować»). Młodzież napełniał ponadto oburzeniem bardzo krytyczny i ostro wyrażany stosunek O-ńca do powstania styczniowego. O. zmarł 15 I 1885 w Warszawie i został pochowany na cmentarzu Powązkowskim; pogrzeb, niezwykle tłumny i uroczysty, miał charakter patriotycznej demonstracji. Niedługo po śmierci wysuwano projekt przeniesienia zwłok na Skałkę. Przeciw tym hołdom protestował „Przegląd Tygodniowy” (1885 nr 4), przypominając m. in., że zmarły «całe życie był tylko kolporterem cudzej sławy, cudzych przekonań, cudzych pomysłów i nie wniósł żadnego może zasobu umysłowego do skarbca ojczystej myśli», że miał on «znaczenie pamiątki». Ze spuścizny rękopiśmiennej O-ńca, oprócz pewnej ilości drobnych utworów, ogłoszono (A. Pietkiewicz) Treny… na zgon córki Antoninki i wnuczki Zosi (Kr. 1886). Do tekstów O-ńca komponował muzykę Stanisław Moniuszko.
O żonie O-ńca Zofii z Mackiewiczów (zm. 1871) wyznawał Mickiewicz w r. 1834: «Miałem ją często w myśli, malując heroinę poematu mego Zosię». Z małżeństwa tego, oprócz nie znanej z imienia córki (zm. 1833), urodziły się: Antonina (1834–1841), Maria (zm. 1843) i Teresa, która wyszła za mąż (1866) za Stanisława Chomętowskiego (zob.).
Portrety O-ńca: rys. W. Wańkowicza (reprod. w: Odyniec A. E., Listy z podróży, W. 1961), litografia M. Fajansa w Muz. Liter. w W. (reprod. tamże), pędzla J. Moraczyńskiego z r. 1846 w B. IBL PAN w W. (reprod. w: Arch. Liter., Wr. 1968 XII, fot.), rys. S. Witkiewicza (reprod. w: „Wędrowiec” 1885 nr 6); Drzeworyt J. Holewińskiego wg rys. M. E. Andriollego „A. Mickiewicz i A. E. Odyniec podczas wycieczki na Wezuwiusz 29 V 1830 r.” (reprod. w: Odyniec A. E., Listy z podróży, W. 1961); – Nowy Korbut, VIII–IX (bibliogr., wykaz pseud.); Grajewski, Bibliografia ilustracji; Pol. Bibliogr. Liter. za l. 1946 i n.; Żychliński, II; – Baliński S., Echo staroświeckiego wojażu, „Wiadomości” (Londyn) 1968 nr 1148; Brensztejn M., A. H. Kirkor…, Wil. 1930 s. 35–8; Dernałowicz M., Wstęp, do: Odyniec A. E., Listy z podróży, W. 1961 I 5–20; Echa warszawskie, „Przegl. Tyg.” 1879 nr 34; [Głowacki A.] Prus B., Kroniki, W. 1953–8 II, V; Goszczyński S., Nowa epoka poezji polskiej, w: Dzieła zbiorowe, Lw. 1911 s. 313–14; J. S., Kilka szczegółów odnoszących się do stanu wychowania i literatury na Litwie w ostatnich czasach, „Dzien. Liter.” 1863 nr 99; Kamionka-Straszakowa J., Nasz naród jak lawa…, W. 1974; [Klaczko J.], Korespondencja Mickiewicza, Paryż 1861 s. 51–3; Kurier Warszawski. Książka jubileuszowa, W. 1896 s. 115–16, 120–1; Matlak-Piwowarska D., W. Żukowski, w: Pisarze i krytycy, Wr. 1975; Mochnacki M., O duchu i źródłach poezji w Polszcze, w: Pisma…, Lw. 1910 s. 33; Nad mogiłą, „Przegl. Tyg.” 1885 nr 4; [Pietkiewicz A.] Pług A., A. E. Odyniec, „Kłosy” 1885 nr 1022–52 (fot.); Przegląd piśmiennictwa, „Wiad. Pol.” 1860 nr 28; Szyjkowski M., Dramat w Polsce, w: Dzieje literatury pięknej w Polsce, Kr. 1936 II; tenże, Dzieje nowożytnej tragedii polskiej. Typ szekspirowski, Kr. 1923; Tretiak A., Wstęp, do: Byron G., Powieści poetyckie, Kr. 1924 s. XLVIII; Walka romantyków z klasykami, Oprac. S. Kawyn, Wr. 1960; Z kraju i zza granicy, „Czas. Dodatek miesięczny” 1858 t. 12; Życzyński H., Mickiewicz w oświetleniu O-ńca, „Pam. Lub.” za l. 1931–4 II 24–44; – Arch. Filomatów. Cz. I: Korespondencja, IV–V; toż. Cz. 2: Materiały, III; toż, Cz. 3: Poezja I–II; Domeyko I., Listy do Władysława Laskowicza, W. 1976: tenże, Pamiętniki, Kr. 1908; Gieysztor J., Pamiętniki… z l. 1857–1865, Wil. 1913–21 I–II; Gruszecki A., Wspomnienia, „Pam. Liter.” 1976 z. 2 s. 220–4; Korespondencja J. Słowackiego, Wr. 1962–3 I–II; Krasiński Z., Listy do ojca, W. 1963; Kraszewski J. I., Listy, „Kłosy” 1885 nr 1025 s. 118; Mickiewicz A., Listy, (Dzieła. Wyd. narodowe, t. XIV–XVI), Kr. 1953–5 I–III; Mickiewicz W., Pamiętniki, W. 1927 II 62–8; Nieznane listy A. E. Odyńca do A. Goreckiego, Wyd. Z. Skwarczyński, „Prace Polon.” S. 3 (1975) s. 289–93; Romanowiczówna Z., Cienie, Lw. 1930 s. 89–91; Stattler W. K., Przypomnienie starych znajomości, „Kłosy” 1873 nr 434 s. 266; – „Ateneum” 1878 t. 3 s. 549–78 (Rec. P. Chmielowskiego Listów z podróży); „Tyg. Illustr.” 1861 nr 96 (rec. K. Kaszewskiego Jerzego Lubomirskiego); – Listy O-ńca w: B. Jag. (rkp. 3057, 5099, 5931, 6029, 6205, 6712, 7727, 7832, 7835, 7891, 7921, 8698 t. 4, 9140, 9180, 9207, B. Narod. (rkp. 2668, 2672, 2674, 2873, 2881, 2967, 2975, 5962, 6318, 7151, 7155, 7263, 7331, 8499, 8839), B. Ossol. (rkp. 5993, 6530, 11789, 12039, 12179, 12295, 12420, 12657, 12666, 12911, 13119), B. PAN w Kr. (rkp. 103, 2040 t. 3, 3569, 3574).
Rościsław Skręt